Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opactwo Benedyktynów w Tyńcu zorganizowało zrzutkę. Nie chodzi o turystów czy zabytek, ale o dom dla wspólnoty mnichów

Aleksandra Łabędź
Aleksandra Łabędź
Opactwo Benedyktynów w Tyńcu
Opactwo Benedyktynów w Tyńcu Adam Wojnar / Polskapresse
Tym razem nie chodzi o to, by zebrać pieniądze na szacowny zabytek, czy zapewnienie możliwości przyjeżdżania turystów. Chodzi o dom dla wspólnoty mnichów i możliwość jego dalszego funkcjonowania. Jak sami mówią, w te prawie tysiącletnie mury cały czas wnoszą życie i starają się szczerze szukać Boga. - Niestety do tego w dzisiejszym świecie zwyczajnie potrzebne są pieniądze. Dlatego też potrzebujemy wsparcia, by Tyniec był - piszą benedyktyni.

Środki na renowację i odbudowę są

Potrzebne środki, które są zbierane na zrzutce nie będą przeznaczone na renowację i odbudowę kompleksu, ponieważ na te cele udaje się zebrać pieniądze od osób prywatnych jak i od wielu instytucji ogólnopolskich, wojewódzkich i miejskich.

- Jednak pieniędzy „instytucjonalnych”, co jest zrozumiałe, nie możemy przeznaczać na tak prozaiczne rzeczy jak: podatki, prąd, gaz, żywność i dziesiątki innych „drobiazgów” urastających w sumie do bardzo poważnych kwot - mówią benedyktyni.

Mnisi próbując zaradzić tym potrzebom, otworzyli wydawnictwo, jednostkę gospodarczą oraz mały browar. Benedyktyni mają także pracownię ceramiki, malarstwa, wyrobu i dekoracji świec, a także niewielką pasiekę, z której pochodzące przetwory są sprzedawane w przyklasztornym sklepie. Do tego wszystkiego należy też dodać ofiary podejmowanej działalności duszpasterskiej, jednak to wszystko niestety nie pozwala na pokrycie niezbędnych wydatków.

- Mimo wszystko potrzeby są wciąż zbyt wielkie, więc prosimy o wsparcie, by Tyniec był! By nie był to tylko szacowny, pięknie odrestaurowany zabytek, który można zwiedzać, ale miejsce, którego atmosferę tworzą jej obecni mieszkańcy - mnisi. A trzeba dodać, że na szczęście nie jesteśmy "gatunkiem na wymarciu", gdyż co jakiś czas stukają do naszych drzwi młodzi ludzie, chcący podjąć próbę życia z nami i ... niektórzy zostają, dzięki czemu jako wspólnota wciąż jesteśmy młodzi - piszą benedyktyni.

- Dzięki łasce Bożej i Waszej pomocy Tyniec nie straci swojego charakteru i wciąż będzie tu można przyjeżdżać, by czerpać duchową siłę, a przecież każdemu jest ona potrzebna - dodają.

Link do zbiórki - …, by Tyniec był… !

Długie lata historii

Lata temu, a dokładniej w 1044 roku na niewielkim wzgórzu nad Wisłą, na południe od Krakowa król Kazimierz Odnowiciel ufundował benedyktyńskie opactwo i nadał mu kilka wsi, by mogło zapewnić przybywającym tam mnichom odpowiednie warunki do życia. W kolejnych latach, jego syn - Bolesław Śmiały również postanowił zadbać o opactwo i je wesprzeć. Król o przydomku "Szczodry" tak sowicie doposażył mnichów, że zaczęto mówić o tym, że Tyniec ma aż sto wsi, z których dochody pozwalały na to, by ta królewska fundacja potężniała, stając się coraz piękniejsza. Tak dobra sytuacja trwała przez całe, długie stulecia, aż do czasu, gdy tradycyjne źródła utrzymania zniknęły. W międzyczasie miała jeszcze miejsce ponad stuletnia przerwa w obecności benedyktynów w Tyńcu, która zakończyła się w lipcu 1939 roku.

- Nasi poprzednicy, którzy po 123 latach zaczęli odtwarzać tu życie zakonne, nie rozpoczynali z powodu wspaniałej straty dotychczasowych dochodów, ale wytrwale przywracali "polskie Monte Cassino" do stanu dawnej świetności, tak że obecnie nie zobaczymy już ruin, lecz odbudowany kościół oraz przylegający do niego klasztor wraz z domem gości, czyli miejscem , w którym, zgodnie z benedyktyńską tradycją, przyjmowane są zarówno osoby pragnące oderwać się od zgiełku świata jak i turyści chcący zatrzymać się w tym niezwykłym miejscu - piszą mnisi.

70 % firm wskazuje problem ze znalezieniem specjalistów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski