Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opaska dla Grenia

Krzysztof Kawa
Kawa na ławę. Nieobecność wśród piłkarzy powołanych na mecz z Irlandią Jakuba Błaszczykowskiego miała znacznie większe konsekwencje, aniżeli mogliśmy się spodziewać.

Część obowiązków kapitana drużyny, tych związanych z dystrybucją związkowych biletów, przejął bowiem Kazimierz Greń. Widać Robert Lewandowski nie miał do tego głowy, więc działacz Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej pospieszył mu z bezinteresowną pomocą.

Napisałem „bezinteresowną”, bo ludzie nie zdają sobie sprawy, ile wysiłku kosztuje tego typu – jak się okazuje bardzo ryzykowna – działalność i są gotowi wypomnieć człowiekowi każdą zarobioną „na waciki” złotówkę.

Skala trudu podjętego przez Kazimierza Grenia staje się w pełni zrozumiała dopiero w chwili, gdy uświadomimy sobie, iż mecz z Irlandią miał być 189. spotkaniem kadry rozegranym w jego obecności! Wystarczy, że przemnożymy owe wyjazdy przez liczbę 12 (tyle wejściówek znaleziono w jego kieszeni pod bramami Aviva Stadium), by zdać sobie sprawę ze skali operatywności. „Kuba” ze swoimi kilkuset biletami, które wyciągnął od Grzegorza Laty podczas Euro 2012 dla kolegów z kadry, ich rodzin, znajomych i znajomych znajomych, może się schować (co zresztą przezornie uczynił).

Do barona z Podkarpacia zgłaszają się w internecie już kolejni rodacy z Wysp. Tym razem chodzi o jesienny mecz w Glasgow, najważniejszy w trwających kwalifikacjach, bo u siebie z ekipą Gordona Strachana straciliśmy dwa punkty i przy niekorzystnym bilansie bezpośrednich potyczek to właśnie Szkoci zabiorą nam miejsce gwarantujące wyjazd do Francji. A skoro tak, to przebitka na cenie za wejściówkę będzie znacznie większa niż w Dublinie; za najtańszą trzeba będzie wyłożyć nawet tysiąc złotych. Dla dobrze sytuowanych Polonusów to pestka, więc Mr Greń będzie musiał zabrać ze sobą większą liczbę pomocników. Tajemnicza pani Nina może nie nadążyć z przyjmowaniem zleceń.

A propos. Wszyscy dziennikarze zajmują się obywatelem G., a nikt nie martwi się losem jego blond asystentki, która też powinna skończyć w gazetach z czarną opaską na oczach. Irlandczycy podali, że ma 30 lat i pochodzi z miejscowości Hanasterzec, Sesku. Nigdy nie słyszeli o wsi Manasterzec w gminie Lesko?!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski