Opaska ma zmusić do płacenia alimentów

Czytaj także: Elektroniczna smycz na alimenciarzy

Prawie 200 tys. alimenciarzy nie płaci na swoje pociechy. Oznacza to, że nie przejmują się tym, czy ich dzieci będą miały co jeść i w co się ubrać. Dotychczas kolejne rządy nie zrobiły nic, aby ten problem skutecznie rozwiązać. Teraz PiS chce zmusić do regulowania zaległości tych, którzy uchylają się od płacenia, planując zamianę kary więzienia na karę odbywaną w Systemie Dozoru Elektronicznego. Takie rozwiązanie podoba się organizacjom zrzeszającym rodziny, które są poszkodowane przez rodziców (głównie ojców), uciekających przed odpowiedzialnością.

Niesumiennym rodzicom zbyt często udaje się skutecznie unikać płacenia na dzieci np. dzięki pracy w szarej strefie lub przepisywaniu majątku na krewnych. Wprowadzając opaskę, sąd będzie miał większe szanse, aby dowiedzieć się, gdzie przebywa skazany i czy pracuje na swoje długi. To duża zmiana.

Problem zadłużonych alimenciarzy nie zostanie jednak ograniczony, jeśli w społeczeństwie nie będzie jednoznacznego potępienia za unikanie płacenia długów wobec dzieci. Przykładem takiego przymykania oczu jest sprawa Mateusza Kijowskiego, lidera Komitetu Obrony Demokracji. Dopiero inna afera, z wystawianiem faktur i przelewaniem pieniędzy na prywatne konto, doprowadziła do żądań jego ustąpienia ze stanowiska szefa KOD. Nie doszło do tego wcześniej, nawet jeśli Kijowski ma ponad 220 tys. zł zaległości w płaceniu alimentów, a trójce dzieci przekazuje zaledwie cząstkę tego, co powinien.

Opaska elektroniczna nie przyczyni się od razu do spłaty wszystkich alimentów. Ale może przynajmniej zmniejszy skalę nadużyć, których głównymi ofiarami są dzieci.