Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operuję w polu karnym

Rozmawiał Jacek Żukowski
Dariusz Zjawiński (z prawej) w Dolcanie gra od dwóch lat. Za sobą ma występy w ekstraklasie, w Legii Warszawa i Odrze Wodzisław.
Dariusz Zjawiński (z prawej) w Dolcanie gra od dwóch lat. Za sobą ma występy w ekstraklasie, w Legii Warszawa i Odrze Wodzisław. Fot. Grzegorz Golec
Rozmowa. – Jest szansa, że będę w Cracovii – mówi Dariusz Zjawiński, najlepszy strzelec I ligi, który ma przenieść się do Krakowa w ślad za trenerem Robertem Podolińskim

– Przychodzi Pan do Cracovii?

– A takie chodzą słuchy?

– I to mocne. Chyba się Pan już tego nie wyprze?

– Jeszcze nie ma konkretów. Mam przed sobą mecz Dolcanu w Chojnicach (dzisiaj, w ostatniej kolejce I ligi – przyp.) i na tym się teraz skupiam.

– Kto ma wątpliwości jeśli chodzi o transfer: Pan, menedżer?

– Ani ja, ani on, tak się po prostu umówiliśmy, że po ostatnim meczu będzie wszystko wiadomo, wtedy podejmiemy decyzję.

– Nie ma jeszcze oficjalnego komunikatu w sprawie Pańskiego transferu do „Pasów”, ale załóżmy, że niedługo to nastąpi. Ekstraklasa śniła się Panu po nocach?

– Czy ja wiem? Było zainteresowanie ze strony Cracovii, rozmawiałem z nią na temat mojego transferu. Nie mam pojęcia, jak to się potoczy. Powtarzam, wszystko będzie wiadomo po moim meczu z Chojniczanką.

– Zmierzam do tego, czy chciałby Pan grać teraz w ekstraklasie – po kilku latach na jej zapleczu?

– Na pewno tak, wszystkie kroki zmierzają do tego, żeby wrócić do ekstraklasy.

– Inne kluby z niej też się o Pana starały?

– Starały? Jeszcze się starają. Nic nie jest jeszcze sfinalizowane...

– Kto jeszcze o Pana zabiega?

– Nie chcę zapeszać, coś powiem, a potem to inaczej wyjdzie...

– To, że prowadzący Pana w Dolcanie trener Robert Podoliński jest już w Cracovii może być mocną kartą przetargową „Pasów” w tym transferze.

– Na pewno tak. Trener już trafił do Cracovii, jest szansa, że ja w niej też będę. Z trenerem bardzo dobrze się znam, wiem, czego ode mnie oczekuje, co trzeba robić, by grać. Ale zastrzegam, to nie jest jedyne rozwiązanie.

– Za Panem z pewnością najlepszy sezon w I lidze.

– Oczywiście, liczby nie kłamią, mam na koncie 21 bramek, jestem królem strzelców. I jestem bardzo z tego zadowolony.

– Zaznał Pan już smaku ekstraklasy – w 2005 roku grał Pan w Legii Warszawa, potem przeszedł do Odry Wodzisław. W sumie uzbierały się 22 występy na tym szczeblu.

– Niestety, potem miałem bardzo długą przerwę w występach w ekstraklasie. Znaczącej roli nie odegrałem. Mam nadzieję, że teraz moja rola będzie inna.

– Jednak mistrzostwo z Legią za sezon 2005/06 ma Pan na koncie.
– W „papierach” jest, ale to były tylko dwa mecze.

– Dolcan był rewelacją rozgrywek I-ligowych w tym sezonie. Długo walczyliście o awans do ekstraklasy, otarliście się o drugą lokatę, która dawała promocję.

– Porażka w Stróżach zaważyła na tym, że odpadliśmy z tej walki. Ale można powiedzieć, że biliśmy się do końca i uzyskaliśmy najlepsze miejsce w historii występów Dolcanu w I lidze.

– W zeszłym sezonie też prezentowaliście się z dobrej strony – z Cracovią wygraliście dwa razy.

– Trener budował zespół przez trzy lata, dobierał sobie ludzi i powstał ciekawy kolektyw, miło było patrzeć na naszą grę.

– Cracovię na pewno Pan oglądał w telewizji, no i pamięta ją ze starć z sezonu 2012/13.

– To ciekawy zespół, przede wszystkim grający w piłkę. W pierwszej lidze dwa razy z Cracovią wygraliśmy, a niewiele się zmieniła kadrowo. W minionym sezonie miała trochę pecha.

– Pan lepiej czuje się w grze kombinacyjnej, czy jest raczej piłkarzem, który tylko lubi wykańczać akcje zespołu?

– Nie przeszkadza mi gra kombinacyjna, ale staram się skupiać tylko i wyłącznie na grze w polu karnym.

– A więc do zobaczenia w Krakowie.

– Do zobaczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski