– Przychodzi Pan do Cracovii?
– A takie chodzą słuchy?
– I to mocne. Chyba się Pan już tego nie wyprze?
– Jeszcze nie ma konkretów. Mam przed sobą mecz Dolcanu w Chojnicach (dzisiaj, w ostatniej kolejce I ligi – przyp.) i na tym się teraz skupiam.
– Kto ma wątpliwości jeśli chodzi o transfer: Pan, menedżer?
– Ani ja, ani on, tak się po prostu umówiliśmy, że po ostatnim meczu będzie wszystko wiadomo, wtedy podejmiemy decyzję.
– Nie ma jeszcze oficjalnego komunikatu w sprawie Pańskiego transferu do „Pasów”, ale załóżmy, że niedługo to nastąpi. Ekstraklasa śniła się Panu po nocach?
– Czy ja wiem? Było zainteresowanie ze strony Cracovii, rozmawiałem z nią na temat mojego transferu. Nie mam pojęcia, jak to się potoczy. Powtarzam, wszystko będzie wiadomo po moim meczu z Chojniczanką.
– Zmierzam do tego, czy chciałby Pan grać teraz w ekstraklasie – po kilku latach na jej zapleczu?
– Na pewno tak, wszystkie kroki zmierzają do tego, żeby wrócić do ekstraklasy.
– Inne kluby z niej też się o Pana starały?
– Starały? Jeszcze się starają. Nic nie jest jeszcze sfinalizowane...
– Kto jeszcze o Pana zabiega?
– Nie chcę zapeszać, coś powiem, a potem to inaczej wyjdzie...
– To, że prowadzący Pana w Dolcanie trener Robert Podoliński jest już w Cracovii może być mocną kartą przetargową „Pasów” w tym transferze.
– Na pewno tak. Trener już trafił do Cracovii, jest szansa, że ja w niej też będę. Z trenerem bardzo dobrze się znam, wiem, czego ode mnie oczekuje, co trzeba robić, by grać. Ale zastrzegam, to nie jest jedyne rozwiązanie.
– Za Panem z pewnością najlepszy sezon w I lidze.
– Oczywiście, liczby nie kłamią, mam na koncie 21 bramek, jestem królem strzelców. I jestem bardzo z tego zadowolony.
– Zaznał Pan już smaku ekstraklasy – w 2005 roku grał Pan w Legii Warszawa, potem przeszedł do Odry Wodzisław. W sumie uzbierały się 22 występy na tym szczeblu.
– Niestety, potem miałem bardzo długą przerwę w występach w ekstraklasie. Znaczącej roli nie odegrałem. Mam nadzieję, że teraz moja rola będzie inna.
– Jednak mistrzostwo z Legią za sezon 2005/06 ma Pan na koncie.
– W „papierach” jest, ale to były tylko dwa mecze.
– Dolcan był rewelacją rozgrywek I-ligowych w tym sezonie. Długo walczyliście o awans do ekstraklasy, otarliście się o drugą lokatę, która dawała promocję.
– Porażka w Stróżach zaważyła na tym, że odpadliśmy z tej walki. Ale można powiedzieć, że biliśmy się do końca i uzyskaliśmy najlepsze miejsce w historii występów Dolcanu w I lidze.
– W zeszłym sezonie też prezentowaliście się z dobrej strony – z Cracovią wygraliście dwa razy.
– Trener budował zespół przez trzy lata, dobierał sobie ludzi i powstał ciekawy kolektyw, miło było patrzeć na naszą grę.
– Cracovię na pewno Pan oglądał w telewizji, no i pamięta ją ze starć z sezonu 2012/13.
– To ciekawy zespół, przede wszystkim grający w piłkę. W pierwszej lidze dwa razy z Cracovią wygraliśmy, a niewiele się zmieniła kadrowo. W minionym sezonie miała trochę pecha.
– Pan lepiej czuje się w grze kombinacyjnej, czy jest raczej piłkarzem, który tylko lubi wykańczać akcje zespołu?
– Nie przeszkadza mi gra kombinacyjna, ale staram się skupiać tylko i wyłącznie na grze w polu karnym.
– A więc do zobaczenia w Krakowie.
– Do zobaczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?