Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinia psychologa może wybronić przed szkołą 1200 sześciolatków

Agnieszka Maj
W ubiegłym roku obowiązek szkolny odroczono tylko 56 sześciolatkom
W ubiegłym roku obowiązek szkolny odroczono tylko 56 sześciolatkom FOT. TOMASZ BOŁT
Edukacja. Według rodziców, którzy rezygnują z posyłania dzieci do szkoły, te placówki są nieprzygotowane na przyjęcie maluchów.

Od września powinno rozpocząć naukę 3642 sześciolatków z pierwszej połowy rocznika 2008. Tymczasem poradnie psycholo­giczno-pedagogiczne wydały już 778 opinii, zgodnie w którymi maluchy nie nadają się do szkoły i powinny jeszcze rok chodzić do przedszkola. Odroczenia obowiązku szkolnego w dalszym ciągu mogą być wypisywane, w kolejce po nie ustawiają się kolejni rodzice. Może okazać się, że do szkoły nie pójdzie nawet 1200 dzieci, czyli jedna trzecia sześciolatków z połowy rocznika.

W tym roku skala odroczeń jest o wiele większa niż w ubiegłym, kiedy to tylko 56 dzieci miało opinię od psychologa poświadczającą, że powinny zostać dłużej w przedszkolu.

Według rodziców, którzy rezygnują z posyłania dzieci do szkoły, placówki są nieprzygotowane na przyjęcie maluchów. Z danych małopolskiego kuratorium wynika, że aż 40 proc. szkół w Małopolsce pozbawionych jest świetlicy, a w około 40 proc. nie ma także stołówek. – Nawet tam, gdzie jest stołówka, bywa ona tak zatłoczona, że część dzieci musi jeść obiad o godz. 11 – mówi Ewelina Królikowska-Juszczyk, mama sześciolatka z Krakowa. Tłok jest także w świetlicach.

Zdaniem Tadeusza Matusza, wiceprezydenta Krakowa ds. edukacji, masowa ucieczka od obowiązku szkolnego jest wynikiem stresu rodziców podsycanego przez takie akcje jak Ratujmy Maluchy. – Szkoły w Krakowie są dobrze przygotowane na przyjęcie dzieci sześcioletnich. Nie znam przypadku placówki, w której nie ma świetlicy – mówi Tadeusz Matusz.

Zdaniem Marty Pateny, przewodniczącej Komisji Edukacji Rady Miasta, w szkołach powinny być jednak oddzielne świetlice dla sześciolatków. – Teraz są tylko w pojedynczych placówkach – mówi Marta Patena.

W tym roku rodzice musieli podjąć do 28 lutego decyzję, czy chcą, aby ich dzieci poszły do szkoły jako sześciolatki. Do tego terminu trzeba było dostarczyć decyzję o odroczeniu, aby dziecko mogło wziąć udział w rekrutacji do przedszkola. Zdaniem Ministerstwa Edukacji Narodowej to działanie bezprawne. „Nikt nie może odmówić sześciolatkom prawa do edukacji przedszkolnej, nawet jeśli rodzice podejmą taką decyzję po wakacjach. Samorządy nie mają podstaw prawnych, by zakreślać rodzicom termin, do którego powinni przedstawić ewentualną informację o braku gotowości szkolnej ich dzieci” – uważa Tadeusz Sławecki, wiceminister edukacji, który napisał w tej sprawie list do samorządów.

Władze Krakowa tłumaczą jednak, że data 28 lutego nie ogranicza rodziców. – Po tym terminie też mają prawo starać się o odroczenie obowiązku szkolnego dla swoich dzieci. Tyle że nie będą mieli zagwarantowanego miejsca w dotychczasowym przedszkolu, w którym w wyniku rekrutacji wszystkie miejsca mogą zostać zajęte – mówi Tadeusz Matusz. Zwraca także uwagę, że im więcej sześciolatków zostanie w przedszkolach, tym mniej będzie miejsc dla młodszych dzieci.

Według Marty Pateny liczba dzieci z odroczeniami obowiązku szkolnego może się jednak zmniejszyć. – Wydaje mi się, że część rodziców wzięła je na wszelki wypadek. Tuż przed wakacjami ich dzieci będą bardziej dojrzałe i być zostaną posłane do szkoły – uważa Marta Patena.

Część rodziców będzie jednak wolała zostawić dzieci dłużej w przedszkolu dla własnej wygody. Mają tam zapewnioną opiekę do godz. 17, trzy posiłki dziennie i wyjścia do ogrodu. To udogodnienia, jakich nie ma w szkołach.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski