Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinia znów do kosza

JBR
(INF. WŁ.) Opinia ekspertów, kluczowa dla rozstrzygnięcia afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, okazała się - zdaniem prowadzącego proces FOZZ sędziego Andrzeja Kryże - niejasna, niestaranna i nieprecyzyjna. Sąd dał biegłym ostateczny termin do 26 listopada na zredagowanie nowej, poprawionej wersji, a osobiście odpowiedzialnym za jej ewentualne błędy uczynił Donalda Chodaka, koordynatora zespołu ekspertów.

Sędzia prowadzący proces FOZZ wyliczał błędy ekspertów przez blisko dwie godziny

   - W tak skomplikowanej sprawie kompletna, jasna i precyzyjna opinia jest warunkiem sine qua non sprawiedliwego ustalenia faktów. Jeśli po 26 listopada w opinii nadal będą błędy, sąd uzna, że biegły Chodak uchyla się od obowiązków - zagroził sędzia Kryże. Za uchylanie się od obowiązków sąd może ukarać biegłego grzywną lub aresztem, a sędzia przewodniczący już udowodnił, że nie będzie cofał się przed tymi środkami - na początku miesiąca ukarany został ekspert Bohdan Zegar. Opinia powinna określić straty, jakie skarb państwa poniósł na przełomie lat 80. i 90. wskutek działania kierownictwa FOZZ. Akt oskarżenia wycenia je na ponad 350 milionów zdenominowanych złotych. Opracowanie biegłych powstaje od 1 marca; wówczas sąd oznaczył zakres opinii i jej metodologię. Termin dostarczenia ekspertyzy był przekładany czterokrotnie.
   Wreszcie - gdy sędzia Kryże zagroził biegłym aresztem - tekst wpłynął do sądu 18 października. Do wczoraj oskarżyciele i oskarżeni mieli czas na sformułowanie pisemnych pytań do biegłych, do 4 listopada biegli mieli na pytania odpowiedzieć, a do 10 listopada strony mogły się ustosunkować do odpowiedzi.
   - Tymczasem opinia nadal nie spełnia wymagań. Zawiera niejasne stwierdzenia i oceny oraz oczywiste pomyłki i przeoczenia wynikające z niedochowania należytej staranności. Sąd je teraz wyliczy, a państwa proszę o uzbrojenie się w cierpliwość, bo będzie tego bardzo dużo - zwrócił się przewodniczący do stron i publiczności.
   Istotnie, sędzia Kryże wyliczał błędy przez blisko dwie godziny. Opinia nie wyjaśnia rozbieżności między kwotami strat wskazanymi przez akt oskarżenia a wyliczeniami biegłych; zawiera nieprecyzyjne, z wahaniami do pół roku, terminy operacji finansowych; niezindywidualizowane sformułowania typu "rozliczono depozyt" (bez wskazania, kto i kiedy go rozliczył) czy "zlecenie ustne FOZZ".
   - FOZZ nie ma ust. Należy wskazać konkretną osobę, która to zrobiła w imieniu FOZZ - pouczył sędzia Kryże.
   Na dodatek jedna z oskarżonych, Janina Chim, zażądała kolejnego miesiąca na zapoznanie się z opinią. Oskarżona twierdzi, że dostała ją dopiero w niedzielę, bo wcześniej sąd przydzielił tylko jeden egzemplarz tekstu wszystkim sześciorgu oskarżonym. Zdaniem sędziego Janina Chim dostała swoją kopię wykonaną na koszt sądu, mimo że kodeks postępowania karnego nie przewiduje aż takich ułatwień.
   - Skoro jednak intencja sądu została źle zrozumiana i próbuje się tu przeciągać proces, sąd od tej pory będzie skrupulatnie trzymał się przepisów dotyczących udostępniania akt - zapowiedział sędzia. A to oznacza m.in., że kserokopie dokumentów dla adwokatów oskarżonych będą sporządzane na ich koszt.
   W aferze FOZZ na ławie oskarżonych zasiada sześć osób, w tym ścisłe kierownictwo funduszu - Grzegorz Żemek i Janina Chim oraz były prezes Universalu Dariusz Przywieczerski. Prokuratura zarzuca im wyprowadzenie z funduszu i przywłaszczenie przez osoby fizyczne albo przeznaczenie na cele w żaden sposób niezwiązane z jego działalnością pieniędzy, które miały służyć wykupowi polskiego długu zagranicznego. W przyszłym roku część zarzutów zacznie się przedawniać. (JBR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski