Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opisał walkę z rakiem. Książka wkrótce

Remigiusz Szurek
Michał Kociołek rozpoczął nowe życie. Chce motywować innych nie tylko do walki z chorobą, ale do szukania jasnej strony życia
Michał Kociołek rozpoczął nowe życie. Chce motywować innych nie tylko do walki z chorobą, ale do szukania jasnej strony życia Paweł Szeliga
Nowy Sącz. 29-letni Michał Kociołek przed trzema laty dowiedział się, że ma guza mózgu. Wygrał z nim walkę, która odmieniła jego życie. Napisał książkę.

Po wycięciu glejaka mózgu Michał Kociołek ma dobre wyniki. Wygrał walkę o życie i przeżył zmianę. Chce teraz wydać książkę o swoich zmaganiach z rakiem. Wywiad z młodym sądeczaninem przeprowadziła blogerka Dorota Wolanin. 72-stronicowa książka pt. „Życie. Projekt w trakcie realizacji” jest już gotowa, czeka tylko na wydanie.

- Wciąż poszukuję wydawcy i sponsorów. Mam już kilka konkretów, jest więc spora szansa na to, że książka ukaże się z początkiem przyszłego roku - opowiada Michał.

Koszt wydania 2000 egzemplarzy takiej książki, łącznie z jej promocją, to kwota około 10 tysięcy złotych. - Zdaję sobie sprawę, że by się przebić, potrzebuję mocnych argumentów. Wymyśliłem więc, że pokażę się innym ludziom na żywo, żeby wiedzieli, że istnieję. Wierzę, że to będzie przełom i uda mi się wydać moją książkę - dodaje pełen optymizmu.

- Chcę tym wydaniem pójść do przodu. Moim marzeniem jest odwiedzanie oddziałów onkologicznych w całym kraju i przekazywanie nadziei chorym. Chcę pokazać, że z rakiem można walczyć i wygrywać. Jestem już innym człowiekiem niż przed chorobą. Teraz wiem, że żyję i nie marnuję ani jednego dnia! - podsumowuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski