Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłaty za studia. Blaski, cienie i sprawiedliwość.

Redakcja
Duże emocje w środowisku akademickim wywołały - jak na razie teoretyczne - przymiarki do wprowadzenia opłat za studia. Powinniśmy więc teraz przyjrzeć się różnym aspektom tej kwestii korzystając z możliwości odejścia od traktowania edukacji jako narodowej świętości, która znajduje się, na podstawie ustanowień państwowych, poza prawami rynku. Edukacja nie jest prawem naturalnym, takim, jak prawo człowieka do życia. Edukacja jest towarem. Coraz częściej na szczęście pojawiają się uzasadnione określenia w rodzaju "prawo rynku edukacyjnego". Edukacja jest towarem, z którego nabycia nabywca może mieć (lub nie) określone korzyści.

Kolejny głos w debacie o czesnym

Dzisiaj, co warto przypomnieć, jedne uczelnie dostają dotacje z pieniędzy publicznych na kształcenie studentów, inne zaś nie; część studentów płaci za naukę, inni zaś nie. Powody decydujące o tym, kto znajdzie się po której stronie, bywają dość przypadkowe. O dostępie i sytuacji ekonomicznej uczelni decyduje jej status własnościowy. Poza tym są uczelnie bardziej lub mniej uprzywilejowane. Powinno zaś stać się tak, aby o poziomie uczelni, jej trwaniu lub pozycji decydowali studenci kierujący się także sygnałami z rynku pracy. Kiedy studenci zrozumieją zasadę, iż ich pozycja w życiu zawodowym zależeć będzie w dużej mierze od uczelni, jaką ukończą, to zaczną uczelnie wybierać z większym namysłem. Oczywiście, rację istnienia będą miały także i uczelnie słabsze, których kondycję będzie znał także i rynek pracy. Zresztą tak się już zaczyna dziać. Funkcjonują w Krakowie opinie o uczelniach, wiedza o wymaganiach, jakie stawiają one przed studentami i absolwentami, a także wiedza o tym, jakie szanse na zdobycie dobrej pracy daje ukończenie poszczególnych szkół wyższych. Pracodawcy też oczywiście się w tym wszystkim orientują. Za tą wiedzą jednak nie idą zmiany w finansowaniu uczelni. Uczelnie są dobre lub kiepskie i nic z tego nie wynika. A powinno. Wszak celem winno być, nade wszystko, dążenie do sprawiedliwości w finansowaniu edukacji oraz podnoszenie jej jakości. Preferować powinniśmy dobre uczelnie i dobrych studentów. Pomoc stypendialna winna być skierowana przede wszystkim do tych, którzy osiągają najlepsze wyniki. Stypendia są ważniejsze od kredytów. Studenci korzystają z nich niezbyt chętnie, a banki do dnia dzisiejszego nie stworzyły kryteriów, które byłyby atrakcyjne. Rząd powinien podczas procesu reformowania - trwającego zapewne parę lat - zabezpieczyć w budżecie kwotę na dofinansowanie niskoprocentowych kredytów dla studentów. Stypendia mogą być wypłacane nie tylko przez państwo (czytaj wszystkich podatników), ale przez samorządy - (Rada Miasta Krakowa już taką decyzję podjęła), przez fundacje, firmy czy wreszcie same uczelnie. System podatkowy powinien także zacząć sprzyjać prywatnym darczyńcom, którzy mieliby możliwość przeznaczania części swoich podatków na cele charytatywne, w tym także na stypendia dla studentów.
Matury są już, jak w większości krajów, oceniane w systemie zewnętrznym. Wiadomo, które szkoły przygotowują do nich najlepiej. Nie piszę tutaj o tym, które najlepiej uczą; to już jest inna perspektywa widzenia sprawy. Stosunek przygotowania ucznia do matury i autentycznej wiedzy, jaką posiada, jest zagadnieniem bardziej złożonym. Zresztą później tę relację weryfikuje życie. Tutaj mówimy o kryteriach, które ułatwiają podsumowania. Pytanie jest następujące: czy można wprowadzić system, który porównywałby wyniki nauczania na uczelniach. Wiemy także dzisiaj, że egzaminy zdawane na różnych uczelniach z tego samego przedmiotu różnią się zasadniczo pod względem wymagań i efektów. Może więc warto pomyśleć o egzaminach zewnętrznych. Oczywiście nie byłoby sensu zdawania w takim trybie wszystkich egzaminów, ale jedynie wybranych i ważnych dla danego kierunku studiów.
Trzeba zastanowić się, w jaki sposób można pobudzać zainteresowanie młodzieży studiami technicznymi. Jednakże jakiekolwiek ingerencje państwa w stymulowanie wyborów uważam za niedobre. W momencie, kiedy młody człowiek będzie musiał ponosić finansowe konsekwencje swoich wyborów, sam się zastanowi, czy wkład finansowy może być odzyskany poprzez późniejsze zapotrzebowanie rynku pracy na jego kwalifikacje. Problemów jest wiele, jednak wydaje się, że system zaproponowany wyżej ma szanse stworzenia rozwiązania najbardziej sprawiedliwego. Badania potwierdzają, że studia stacjonarne są przede wszystkim dostępne dla młodzieży z większych miast. Duża część młodych ludzi znajduje się poza systemem szkolnictwa wyższego. Rodzice studentów czy też sami studenci studiów wieczorowych płacą za edukację podwójnie: po pierwsze, jako podatnicy są fundatorami studiów stacjonarnych dla innych, a po drugie, płacą za swoją własną edukację. Nie do końca jest też prawdą, że ci najlepsi, z najwyższymi ocenami pobierają naukę bezpłatnie. Moi studenci ze studiów wieczorowych - z psychologii czy też medycyny, mają wyższe średnie maturalne niż studenci wielu wydziałów, które są mniej popularne i wybierane przez studentów z niższymi średnimi na maturze.
Problemem wyjściowym jest przygotowanie systemu podatkowego w taki sposób, aby młodych ludzi było stać na studia. Wydaje się, że kiedy regularnie będzie się zmniejszało opodatkowanie i kiedy ludzie sami będą decydowali, na co mają wydawać zarobione przez siebie pieniądze, kiedy zmniejszy się rolę wielkiego pośrednika, jakim wciąż jest państwo, wtedy niniejsza dyskusja powinna stać się podstawą do podjęcia kroków praktycznych. Wszystko zależy od odwagi nowego rządu, na którą liczę.
Frederic Bastiat, francuski polityk i ekonomista zmarły w 1850 roku, napisał: "W ekonomii każdy czyn, zwyczaj, prawo lub instytucja nie pociąga zwykle jednego a wiele następstw. Z nich jedne są natychmiastowe - te widać, inne pojawiają się stopniowo - tych nie widać. Dobrze, kiedy możemy je przewidzieć. Między złym a dobrym ekonomistą jest tylko ta różnica: pierwszy dostrzega i bierze pod uwagę skutki widoczne i bezpośrednie, drugi również odległe".
MAŁGORZATA JANTOS\
\
Autorka jest radną miasta Krakowa, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego, twórcą edukacji niepublicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski