Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłotki uratowały Nowaka

Paweł Szeliga
Gdy został ogłoszony wynik wyborów w Porębie Małej, w sztabie Nowaka zapanowała  euforia
Gdy został ogłoszony wynik wyborów w Porębie Małej, w sztabie Nowaka zapanowała euforia Jerzy Cebula
Nowy Sącz. Prezydentowi opłacało się wydać 60 milionów złotych na kanalizację Poręby Małej. W tej dzielnicy wygrał. Mieszkańcy obrzeży miasta nie posiadają dostępu do nieprzychylnej Ryszardowi Nowakowi telewizji kablowej. I mają bardziej konserwatywne poglądy.

256 głosów dla Ludomira Handzla i 501 dla Ryszarda Nowaka - ten wynik z Poręby Małej, podany jako ostatni podczas emocjonującego wieczoru wyborczego w sztabie urzędującego prezydenta przesądził o jego wygranej. Nowak będzie rządził w Nowym Sączu trzecią kadencję dzięki poparciu wyborców z dzielnicy wydzielonej z granic gminy Nawojowa i włączonej do miasta w 1975 roku.

Przypomnijmy, ostatecznie w niedzielnych wyborach Ryszard Nowak pokonał swojego rywala dokładnie o 188 głosów. Poparło go 50,3 proc. głosujących sądeczan. Ludomira Handzla - 49,7 proc.

Głosy za bieżącą wodę
Gdy Ludomir Krawiński, pełnomocnik Komitetu Wyborczego Wyborców Ryszarda Nowaka ogłosił, że zwolennicy prezydenta czekają już tylko na wynik z ostatniej z 52 obwodowych komisji wyborczych, niektórzy zwolennicy prezydenta Nowego Sącza zwątpili w jego kolejne zwycięstwo. Przez cały wyborczy wieczór, w miarę jak napływały rezultaty z kolejnych komisji, Ludomir Handzel szedł z Nowakiem łeb w łeb. Szanse obu kandydatów w walce o ratusz były wyrównane.

- Nadzieja w Porębie Małej - uspokajał kolegów Krawiński. Chwilę później w sztabie zapanowała euforia. Nowak pokonał w tej dzielnicy rywala różnicą aż 245 głosów. To rekord, biorąc pod uwagę fakt, że w większości pozostałych dzielnic miasta różnica poparcia dla obu kandydatów wynosiła ledwie od kilku do kilkudziesięciu głosów.

Faktem jest, że mieszkańcy Poręby mają być za co wdzięczni Nowakowi. Ogromne znaczenie miały dla nich inwestycje, jakie władze miejskie przeprowadziły w ciągu ostatnich trzech lat na terenie dzielnicy. Budowa 53 km kanalizacji i 31 km wodociągu sprawiła, że osiedle borykające się latem z suszą zyskało dostęp do bieżącej wody. 2500 mieszkańców czekało na nią całe dziesięciolecia. - Przy okazji tej inwestycji powstało też wiele kilometrów dróg - dodaje Jan Opiło, były radny z Poręby. - Żwirowe ścieżki zastąpił asfalt. Dzielnica zmieniła się więc nie do poznania.

Opiło podkreśla, że dzielnica ma ogromny potencjał wyborczy. Leży na uboczu, a jednocześnie jest częścią miasta, więc zmęczeni hałasem sądeczanie chętnie kupują tam działki, by uciec z centrum. - Większość z tych 757 osób, które wzięły udział w wyborach, postawiła na Ryszarda Nowaka, odwdzięczając się przy urnie za to, co zrobił dla dzielnicy - mówi Opiło.

Podobnie było w sąsiedniej dzielnicy Zawada, zamieszkałej przez 4500 osób. Także tu prowadzono ostatnio wielką inwestycję wodno-kanalizacyjną i lada moment chętni będą mogli podpinać swoje gospodarstwa do sieci. Janusz Adamek, prezes Sądeckich Wodociągów, spółki podległej miastu, nie komentuje sugestii, że inwestycyjny rozmach mógł się przyczynić do zwycięstwa Ryszarda Nowaka w południowych dzielnicach miasta.

Przyznaje jedynie, że budowę kanalizacji i wodociągów, a przy okazji kilometrów dróg, rozpoczęto od tych dzielnic, bo problem braku dostępu do sieci był tam najbardziej dotkliwy.

- Teraz inwestycję będziemy realizować w dzielnicy Helena, a więc po przeciwległej stronie miasta - zapowiada Adamek.
Tam akurat Nowak przegrał 26 głosami z Handzlem. Różnica nie była szokująca, więc można założyć, że w ciągu najbliższych czterech lat poparcie dla urzędującego prezydenta może wzrosnąć.

Wólki się wyłamały
To teoria, bo praktyka pokazała, że nie zawsze inwestycje w konkretnej dzielnicy przekładają się na głosy. Tak było np. na Wólkach, gdzie rywala Ryszarda Nowaka poparło 792 wyborców. Urzędujący prezydent zebrał tam jedynie 521 głosów. Dla przewodniczącego zarządu osiedla Stanisława Motyki tak niskie poparcie dla Nowaka było zaskoczeniem.
Motyka zauważa, że mieszkańcy Wólek nie mogą czuć się zapomniani przez władzę. Ostatnio wyremontowano tam ul. Agaty Konstanty, położono chodniki przy ul. Barbackiego, naprawiono wał na Dunajcu, uszkodzony podczas powodzi. Latem 2012 roku minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz z pompą otworzył w dzielnicy największą w mieście świetlicę środowiskową. Ma 100 metrów kwadratowych, salę komputerową, klub seniora.

- Nie wiem, jak skomentować ten wynik wyborczy w dzielnicy - mówi Stanisław Motyka. - Może ludzie nie widzą tego, co zostało zrobione, albo głosują z przekory?

Konserwatywne obrzeża
Ludomir Krawiński widzi sprawę inaczej. Tłumaczy, że dzielnice na obrzeżach miasta zamieszkują zwykle sądeczanie o konserwatywnych poglądach.

- Oni z natury rzeczy są skłonni poprzeć prawicowego kandydata - uważa Krawiński. - W odróżnieniu od mieszkańców blokowisk, zamieszkanych głównie przez ludzi młodych, o liberalnych poglądach. Dlatego podczas wieczorów wyborczych zachowujemy spokój, słysząc, jaki wynik uzyskał prezydent w takich dzielnicach. Czekamy cierpliwie na obrzeża, które podbijają mu wynik.

Sztabowcy Ryszarda Nowaka nie kryją, że na wysokie poparcie dla prezydenta w częściach miasta oddalonych od centrum może mieć wpływ także brak dostępu do telewizji kablowej, która nie sprzyjała prezydentowi.

Prezydent Ryszard Nowak wziął udział w dwóch relacjonowanych przez nią debatach i nie najlepiej w nich wypadł. Mógł przez to stracić część głosów w śródmieściu, jednak na obrzeżach poziom poparcia dla niego nie drgnął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski