Agata Swędzioł, prezes spółdzielni socjalnej "Opoka" w nowej siedzibie zakładu Fot. Jacek Sypień
Teraz "Opoka" w Kluczach zatrudnia przeszło czterdzieści niepełnosprawnych osób. A chce jeszcze więcej.
Dwie energiczne młode kobiety. Agata Swędzioł, prezes spółdzielni socjalnej "Opoka" i jej zastępczyni Agnieszka Ścigaj. Typ przedsiębiorczych i rzutkich menedżerek, tyle, że niepracujących dla wielkich korporacji, ale realizujących się w szeroko pojętej pomocy społecznej.
Na początku było działające w Kluczach Centrum Integracji Społecznej, którego szefową była Agata Swędzioł. Placówkę założyło miejscowe Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne. Centrum organizowało warsztaty i szkolenia zawodowe dla osób długotrwale bezrobotnych i niepełnosprawnych. Część z nich znalazło pracę. Ale nie wszyscy.
- Zauważyłam, że wiele instytucji i stowarzyszeń organizowało różne kursy zawodowe dla osób niepełnosprawnych finansowane z unijnych dotacji. Często niepełnosprawni kończyli kurs, zdobywali nowy zawód, ale nie mieli pracy. W tym całym systemie nie było instrumentu, który dawałby zatrudnienie. Postanowiłyśmy to zmienić - opowiada Agata Swędzioł.
I taki był pomysł na Spółdzielnię Socjalną "Opoka". Założyły ją jesienią 2009 roku dwa miejscowe stowarzyszenia, czyli Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne oraz Stowarzyszenie na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Społeczno-Gospodarczego "Klucz". Była to pierwsza w Polce spółdzielnia socjalna założona przez stowarzyszenia przy wsparciu Europejskiego Funduszu Społecznego. W spółdzielni mogą pracować osoby długotrwale bezrobotne, korzystające z pomocy społecznej, niepełnosprawne oraz bezdomne. Na rozkręcenie działalności dostali 20 tys. zł z ośrodka wsparcia spółdzielni socjalnych.
Spółdzielnia postawiła na gastronomię i korzystając z kuchni przy kluczewskiej noclegowni zaczęli przygotowywać posiłki. Od połowy kwietnia ub. roku zaczęli gotować i dostarczać obiady dla prawie 300 mieszkańców gminy - podopiecznych Ośrodka Pomocy Społecznej. Ponieważ robili to solidnie i tanio, w tym roku także dostali zlecenie.
Przez cały ubiegły rok zrealizowali przeszło 40 innych zleceń. Większość to obsługa gastronomiczna szkoleń, czy konferencji. Ich przykład stał się znany w kraju i w ubiegłym roku odwiedziło ich przeszło 800 osób w ramach 40 wizyt studyjnych. Goście z całej Polski chcieli się na własne oczy przekonać, jak funkcjonuje taka spółdzielnia socjalna. A potem założyć podobną u siebie.
Kolejnym krokiem na drodze rozwoju "Opoki" była własna siedziba. Władze gminy przekazały im w użyczenie na 20 lat pusty budynek po przedszkolu w pobliskim Chechle. Jego adaptacja i remont pochłonęły prawie 600 tys. zł. - Musieliśmy dostosować cały obiekt do nowych funkcji, a także do potrzeb niepełnosprawnych. Trzeba było wymienić wszystkie instalacje, ocieplić budynek, wymienić okna i drzwi, zrobić łazienki oraz wybudować oczyszczalnię ścieków - wylicza Agata Swędzioł. Część pokryła unijna dotacja, ale spółdzielnia musiała zaciągnąć 250 tys. zł kredytu.
Równocześnie rozpoczął się nabór chętnych do spółdzielni. Na spotkania organizowane w całym powiecie olkuskim przyszło ponad 300 niepełnosprawnych, którzy chcieli pracować w "Opoce". To przerosło ich oczekiwania.
Teraz, po dwóch latach działalności spółdzielnia "Opoka" zatrudnia na stałe 16 osób personelu. Poza tym pracuje tu i uczy się zawodu 40 osób niepełnosprawnych z całego powiatu olkuskiego. W większości są to osoby z upośledzeniem umysłowym. Za swoją pracę dostają kilkaset złotych miesięcznie tzw. stypendium szkoleniowego. Pod okiem instruktorów przygotowują posiłki, część pracuje przy remontach.
W najbliższych dniach rozpoczynają remont pomieszczeń na parterze klu-czewskiego Domu Kultury, gdzie spółdzielnia chce otworzyć własną restaurację "Opoka".
- Nasz pomysł na restaurację to tanie, domowe, smaczne jedzenie. Będzie można zamówić telefonicznie obiad z dostawą do domu. Mam nadzieję, że ruszymy z restauracją w marcu - mówi Agata Swędzioł.
Zakładają też pierwszy w Polsce zakład aktywności zawodowej prowadzony przez spółdzielnię socjalną. Dostali 216 tys. zł od władz województwa na doposażenie i chcą rozpocząć działalność w połowie stycznia. Co to da spółdzielni i jej pracownikom?
Obecnie niepełnosprawne osoby, które pracują w spółdzielni znalazły zatrudnienie w ramach projektu realizowanego przez stowarzyszenie "Klucz". Ale projekt, a co za tym idzie dofinansowanie kończy się w sierpniu 2013 roku.
- Kiedy utworzymy Zakład Aktywności Zawodowej będziemy otrzymywali stałe dofinansowanie na zatrudnienie dwudziestu niepełnosprawnych osób.- wyjaśnia Agata Swędzioł. Poza obecną działalnością chcą się zająć usługami opiekuńczymi dla osób starszych, chorych i samotnych. Chcą też wybudować obok siedziby spółdzielni ośrodek szkoleniowo - rehabilitacyjny. Szacunkowy koszt to 2,6 mln zł, ale jest szansa na dofinansowanie z PFRON.
- Nasi podopieczni, przez to, że pracują i widzą, iż ich praca przynosi wymierne efekty czują się potrzebni i docenieni. Wcześniej większość siedziała w domu. Teraz spotykają się z innymi i nawiązują przyjaźnie. To jest największa wartość - dodaje Agata Swędzioł.
Jacek Sypień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?