Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opowieść nanizana na dźwięki

Redakcja
Waldemar Domański Fot. Anna Kaczmarz
Waldemar Domański Fot. Anna Kaczmarz
Powstały z radości, tęsknoty, pamięci. Z porywu serca, ale również na zamówienie. Były przypomnieniem wielkich wydarzeń historycznych, zwycięskich bitew, mężnych dokonań, ale także propagandą, która miała sławić wyczyny wodzów. Niosły informacje, przekazywały tradycję. Pozwalały przetrwać trudne czasy i dawały nadzieję. Towarzyszyły wojnom, okupacjom, rewolucjom, strajkom. Wyrażały wspólne idee i dążenia. Były spoiwem narodu. Pieśni patriotyczne i hymny.

Waldemar Domański Fot. Anna Kaczmarz

Śpiew, będący przedłużeniem mowy towarzyszy człowiekowi od zawsze. Nasi przodkowie szybko zorientowali się, że jest on niezbędny do życia; służy nie tylko zabawie i rozrywce, ale także porządkuje myśli, pozwala zająć odpowiednie stanowisko, wyraża ideę, pokazuje stan ducha. Sokrates twierdził, że wychowanie przez muzykę jest najbardziej znakomite, bo "rytm i harmonia wnikają w duszę i pobudzają odwagę".

Pieśni stanowiły także doskonałą przechowalnię informacji historycznych. Dla niepiśmiennych stawały się historią narodu, niemal gazetą. Było je łatwo zapamiętać, a rytm i melodia nie pozwalały na przekręcenie słów. Stawały się ważną opowieścią nanizaną na dźwięki.

Cyfrowa biblioteka

Na Kazimierzu w Krakowie, na terenie starej zajezdni tramwajowej, w niewielkim budynku, dziś wyremontowanym i unowocześnionym, znajduje się Biblioteka Polskiej Piosenki. To jedna z najmniejszych miejskich instytucji kultury. W kilku pomieszczeniach pracuje raptem parę osób. - W swoich zbiorach mamy około 34 tysiące piosenek, z czego połowa to piosenki historyczne. Zbieramy utwory, opracowujemy je naukowo i publikujemy w internecie z bogatą bibliografią, wersjami tekstu, nutami oraz nagraniami. - mówi Waldemar Domański, dyrektor Biblioteki Polskiej Piosenki. - U nas znajduje się 63 tys. tzw. rekordów, w tym 2 tys. to kompletne biogramy i historie zespołów.

Ruch w BPP panuje ogromny, ale głównie w świecie wirtualnym. Choć w siedzibie instytucji jest mała czytelnia, gdzie parę dni temu montowano nowoczesne komputery, fani polskich piosenek, korzystają przede wszystkim z cyfrowej biblioteki. - Zainteresowanie jest ogromne. Gdy dwa lata temu podczas matur pojawiło się pytanie dotyczące hymnu narodowego, zwracano się do nas z prośbą o rozstrzygnięcie sporu dotyczącego wer-sji tekstu.

Większość z 34 tysięcy piosenek nie została jeszcze opracowana. Jednak już od wielu miesięcy na stronie biblioteki można odnaleźć "Śpiewnik Polaka", obejmujący 115 najbardziej popularnych utworów patriotycznych i hymnicznych, z różnych lat, które zostały drobiazgowo opracowane, m.in. z wersjami tekstu, nutami i plikami dźwiękowymi: prezentującymi wykonania pieśni oraz akompaniament.

Modlitwa przed bitwą

W "Śpiewniku Polaka" znajdują się zarówno piosenki oddające klimat patriotyczny np. "O mój rozmarynie", czy "Hej, hej ułani" jak i pieśni, które z czasem stały się hymnami. - Nie ma recepty na pisanie wielkich pieśni. Tego nie da się zaplanować, ustalić, znaleźć przepisu. Tak naprawdę to naród decyduje, które z piosenek staną się hymnami. Jedno jest pewne: hymn musi mieć uniwersalny tekst - mówi Waldemar Domański.

Najstarszą pieśnią, która funkcjonowała w Polsce niczym hymn była "Bogurodzica", rycerska pieśń, będąca modlitwą rycerzy. Jan Długosz w kronice stwierdził, że ta pieśń ojczysta zabrzmiała przed bitwą pod Grunwaldem. Do dziś nie wiemy, kto jest autorem tekstu i melodii, opartej na chorale gregoriańskim. Pieśń powstała prawdopodobnie pod koniec XIII wieku, ale pierwszy zapis melodii i tekstu pochodzi z początku XV wieku i znajduje się w rękopisie przechowywanym w Bibliotece Jagiellońskiej, zawierającym średniowieczne kazania łacińskie na niedziele i święta. Utwór cieszył się ogromną popularnością; w XV wieku miał 27 zwrotek! "Bogurodzica" była śpiewana także podczas koronacji królów, dlatego też uważano ją za hymn Jagiellonów. Pozycje hymnu utraciła w XVI wieku.
- Uroczyste wykonanie z udziałem 5 tysięcy osób odbyło się 11 listopada 2005 roku na Rynku Głównym podczas "Lekcji śpiewania" - wspomina Waldemar Domański. - Jeżeli dobrze pamiętam Po raz ostatni w Krakowie "Bogurodzica" zabrzmiała 3 sierpnia 2008 roku pod Sukiennicami, w czasie uroczystej przysięgi ostatniego rocznika żołnierzy z poboru.

Dla ujarzmionych

"Mazurek Dąbrowskiego" narodził się we Włoszech w Reggio w 1797 roku. Powstał na cześć Henryka Dąbrowskiego i jego Legionów Polskich założonych przy armii Napoleona Bonaparte. - Trudno sobie wyobrazić moment powstania mazurka, ale do naszych czasów przetrwały opisy, że tego lipcowego wieczora wino lało się strumieniami a starszyzna oddziałów wpatrywała się w Józefa Wybickiego, który coś pisał, po czym wstał i przeczytał: "Jeszcze Polska nie umarła, kiedy my żyjemy. Co nam obca moc wydarła, szablą odbijemy" - mówi Waldemar Domański.

Autor melodii opartej na ludowym mazurze jest nieznany. Melodia była podobno w tamtych latach tak popularna, że wszyscy ją potrafili zanucić. Przez lata niektórzy błędnie przypisywali mazurka Kleofasowi Ogińskiemu. Roman Kaleta w książce "Oświeceni i sentymentalni" oraz Stanisław Hadyna w "Drodze do hymnu" zauważają, że melodia mazurka na 40 lat przed powstaniem utworu była znana z produkowanych w Gdańsku zegarów z kurantem. Taki zegar, wykonany w połowie XVIII wieku przez Franciszka Bellaira, znajdował się m.in. na dworze hrabiego Pusłowskiego, na Pomorzu. Warto wspomnieć, że Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" także wspomina zegar grający mazurka.

Mazurek Dąbrowskiego bardzo się przyjął. Legioniści często go nucili, niektórzy zmieniając słowa, co spotykało się z niezadowoleniem generała Dąbrowskiego. Śpiewali m.in.: "Jeszcze Polska nie umarła, kiedy my żyjemy. Gorzałeczka nie skwaśniała, bo my ją pijemy".

Po upadku powstania listopadowego "Mazurek Dąbrowskiego" stał się popularny w całej Europie. Uważano go za pieśń ujarzmionych i uciskanych, za pieśń wolności. Na jego melodię Serbowie, Słowacy a także Jugosłowianie napisali swoje hymny narodowe. Mazurek śpiewany był nawet w Niemczech, po niemiecku a pierwsza zwrotka brzmiała: "Noch is Polen nicht verlören". Był w sumie tłumaczony na 18 języków, a na niektóre z nich nawet wielokrotnie.

Biuro pieśni

Dziś aż trudno uwierzyć, że Tadeusz Kościuszko był bardzo zazdrosny o "Mazurka Dąbrowskiego", który niemal od razu stał się nieoficjalnym hymnem Polski. Niechętny był sławie Dąbrowskiego, który jako były oficer pruski bardzo słabo mówił po polsku. W liście do Józefa Wybickiego, z sierpnia z 1798 roku kąśliwie pisał: "znasz ile pieśni entuzjazmu wpadają w duszę ludzi (...) chciej je przeto pomiędzy współziomków pomnażać".

Tadeusz Kościuszko zdawał sobie sprawę, że nic tak dobrze nie pokazuje chwały, męstwa i zwycięstwa, jak pieśni, które przynoszą ogromną popularność wśród niepiśmiennego ludu.
W trakcie i po Insurekcji Kościuszkowskiej o nim samym powstało ponad 60 utworów. - Wygląda to jakby Kościuszko miał grupę osób, które pisały pieśni na zamówienie. Niemal biuro propagandowe - mówi Waldemar Domański.

Mimo tej rekordowej ilości żadna z pieśni nie zyskała rangi "Mazurka Dąbrowskiego".

Jaki hymn

"Mazurek" stał się oficjalnym hymnem Polski za sprawą wydanego w 1927 roku okólnika Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Zanim to jednak nastąpiło musiał pokonać innych konkurentów do hymnu, wśród których znalazły się popularne pieśni m.in. "Boże coś Polskę" z 1816 roku z tekstem kilku autorów, tych znanych z nazwiska jak Alojzy Feliński czy Antoni Gorecki, jak i anonimowych twórców oraz z muzyką Jana Nepomucena Kaszewskiego, ale mocno inspirowaną arią z opery "Le Secret" Jeana Pierre'a Soliégo; czy "Hymn do miłości ojczyzny", który powstał w 1773 roku do wiersza Ignacego Krasickiego, do którego pierwotna muzyka zaginęła a utwór powiązany został z melodią Wojciecha Sowińskiego, powstałą w 1831 roku.

Wśród ubiegających się o miano hymnu narodowego znalazła się także "My, Pierwsza brygada", ulubiona pieśń Piłsudskiego. Marszałek podczas Zjazdu Legionistów w Lublinie w 1924 roku nobilitował ją do miana hymnu legionowego mówiąc: "Dziękuję Panom za najdumniejszą pieśń, jaką kiedykolwiek Polska stworzyła". Piłsudski śpiewał tę pieśń chętnie, choć jak wspominał na łamach paryskich "Zeszytów historycznych" w 1985 roku Wacław Jędrzejewicz: "głosu nie miał za grosz".

W latach międzywojennych "Pierwszej brygadzie" towarzyszył mocno relacjonowany w mediach spór. O autorstwo tekstu walczyli: Tadeusz Biernacki i Andrzej Hałaciński. Sprawę polecił rozwiązać także Piłsudski; zwoływany był sąd polubowny. Rozwikłanie jej zabrało wiele lat i dziś za autorów uznaje się obydwu tekściarzy, dzieląc pomiędzy nich poszczególne zwrotki. Muzyka tej pieśni jest anonimowa; była marszem granym przez strażacką orkiestrę dętą w Kielcach.

U fryzjera

"Rota", pieśń o rodowodzie krakowskim, także była rozważana, jako kandydatka na hymn narodowy. Wszystko zaczęło się, gdy będąc w 1908 roku w Cieszynie, Maria Konopnicka dowiedziała się, że kilka lat wcześniej młodzież z Wrześni nie chciała odmawiać pacierza po niemiecku, za co została przez pedagogów pobita. Sprawa ją zbulwersowała, więc napisała wiersz będący protestem przeciw ustawie wywłaszczeniowej w zaborze pruskim.

Feliks Nowowiejski, kompozytor i organista mieszkający wówczas w Krakowie przyszedł do fryzjera przy ul. Floriańskiej i czekając na swoją kolej w piśmie dla kobiet "Przodownica" przeczytał wiersz Konopnickiej "Pobudka". Wrażenie wywarło to na nim ogromne, zrezygnował z golenia, pobiegł na Planty i w ciągu godzinnego spaceru skomponował muzykę "Roty". Publiczne prawykonanie utworu odbyło się 15 lipca 1910 roku podczas odsłonięcia Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie.
- W zeszłym roku na 100-lecie odsłonięcia pomnika udało nam się zorganizować blisko 2 tysiące śpiewaków z ponad 50 chórów. Wszyscy - podobnie jak za czasów odsłonięcia pomnika - przyjechali na własny koszt i wspólnie wykonali "Rotę". Była to powtórka prawykonania - mówi Waldemar Domański.

*

Dopiero 31 stycznia 1980 roku Sejm Polski ogłosił "Ustawę o godle, barwie i hymnie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej", w której hymn "Jeszcze Polska nie zginęła" opublikowany został z obowiązującym tekstem i zapisem nutowym. "Mazurek Dąbrowskiego" wpisany został do Konstytucji w tonacji F-dur, a autorem wzorcowego opracowania na głos i fortepian został Kazimierz Sikorski.

Więcej informacji o polskich piosenkach można odnaleźć na www.bibliotekapiosenki.pl, stronie która ma blisko 600 tys. odsłon miesięcznie.

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski