Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opowieść o furii, którą warto wziąć za rogi

Krzysztof Kawa
Jimmy Burns to facet, który wiele widział i dużo się uczył. Choć urodził się w Madrycie, to za dom wybrał Londyn (trudno to zrozumieć komuś, kto nienawidzi zimna i deszczu).

Inna sprawa, że w miejscu zamieszkania bywa rzadko, najwięcej czasu spędza w podróżach, najchętniej po krajach południowych Europy i Ameryki (a więc o ciepłym klimacie). Opuszczając Hiszpanię, zyskał dystans, który pozwala mu pisać o tym kraju w przenikliwy sposób.

Hołduje swej erudycji, reporterskiej wiedzy i doświadczeniu w ostatniej wydanej u nas książce. „Piłkarska furia” to podróż przez historię hiszpańskiego futbolu, pełna wątków obyczajowych, społecznych i politycznych. Niezwykle interesująca, bo pozwalająca zrozumieć fascynację piłką nożną w kraju skomplikowanym i różnorodnym. Dzięki Burnsowi zaczynamy dostrzegać, dlaczego Lionel Messi akurat w Katalonii, regionie, który zaoferował światu takich artystów jak Gaudi, Dali i Miro, uzyskał najlepsze warunki do rozwinięcia geniuszu.

Dla nas wszyscy piłkarze z Hiszpanii są z reguły po prostu Hiszpanami, ale po przeczytaniu książki zaczynamy się zastanawiać, kto spośród wychodzących na boisko w Realu i Atletico Madryt, Barcelonie, Sevilli lub Athletic Bilbao wywodzi się z Kraju Basków, a kto jest Kastylijczykiem, Andaluzyjczykiem, Katalończykiem czy Galisejczykiem wreszcie. Postaci u Burnsa są barwne, pełne kontrastów, bardzo ludzkie, niejednowymiarowe. Historia miesza się tu ze współczesnością, a fakty z legendami. Przy czym autor wyraźnie je rozdziela, tworząc opowieść, w której daje pierwszeństwo zdarzeniom, a nie fikcji.

„Piłkarska furia”. Autor: Jimmy Burns. Wydawnictwo: Sine Qua Non. Liczba stron: 351. Cena: 39,90 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski