SYRIA. Czy porozumienie pod presją społeczności międzynarodowej przyspieszy upadek Asada?
Nie ma jednak wątpliwości, że decydującą rolę w tym porozumieniu - pod egidą Kataru (to w stolicy tego kraju, Dausze, podpisano dokumenty) oraz Ligi Arabskiej - odegrała coraz większa presja ze strony społeczności międzynarodowej.
Narodowa Rada Syryjska, uważana wcześniej za główny element oporu wobec władz, w ostatnim czasie traciła na wiarygodności. Powodów było kilka: niedostateczna skuteczność, zbyt duża liczba radykalnych islamistów w jej szeregach oraz fakt, że wielu jej członków przebywa na co dzień poza granicami kraju, co utrudnia bieżącą ocenę sytuacji.
Hillary Clinton, amerykańska sekretarz stanu, publicznie skrytykowała nawet działania rady, popierając jednocześnie plan sygnowany przez byłego deputowanego Riada Seifa.Jego celem było utworzenie organizacji, która byłaby wiarygodna dla społeczności międzynarodowej i gotowa przyjąć ofiarowaną jej pomoc.
Zawarte wczoraj porozumienie w znacznym stopniu opiera się na projekcie Saifa, choć od początku było wiadomo, że on sam - z powodów zdrowotnych, jest chory na raka - nie stanie na czele zjednoczonej koalicji. Został jednak wiceprzewodniczącym nowej organizacji, którą kierował będzie szejk Ahmad Maaz Al-Khatib - 52-letni duchowny pochodzący z Damaszku - który przed trzema miesiącami musiał opuścić kraj, a wcześniej był niejednokrotnie zatrzymywany przez reżim dyktatora Asada.
Stany Zjednoczone i Francja zapowiedziały już publicznie, że będą wspierać siły opozycyjne w Syrii. "Koalicja ta otwiera drogę do zakończenia krwawego reżimu Asada" - napisał w specjalnym oświadczeniu Mark Toner, jeden z rzeczników amerykańskiego Departamentu Stanu. - Francja uznaje prawo narodu syryjskiego do obrony przed kryminalnymi władzami w Damaszku. Dlatego powstała koalicja może liczyć na naszą pomoc - zapewnił szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius.
WOJNA NA FRONCIE
Niespokojne granice
Myśliwiec syryjskich sił rządowych ostrzelał wczoraj miasto Ras al-Ain, przy samej granicy z Turcją, w ramach ofensywy mającej na celu odzyskanie kontroli nad obszarem przejętym wcześniej przez powstańców - podała agencja Reutera. Świadkowie mówili, że ostrzał z myśliwca spowodował ucieczkę wielu mieszkańców miasta przez oddaloną o ok. 10 metrów granicę turecko-syryjską. Wymiana ognia trwała jednak przede wszystkim przy granicy Syrii z Izraelem, na wzgórzach Golan. Obydwa kraje są w stanie wojny od 1967 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?