Stało się, co się stać musiało. Opozycja przegrała wczoraj w Sejmie głosowanie o odwołanie ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka. Wniosek Platformy Obywatelskiej o wotum nieufności wobec szefa MSWiA poparło 177 posłów, przeciwko było 239, a 27 wstrzymało się od głosu.
Źródło: sejm/x-news
Saldo zerowe
Nigdy zresztą pod rządami obowiązującej konstytucji, czyli od niemal dwóch dekad, nie został odwołany żaden minister w wyniku złożenia przez opozycję wniosku o wotum nieufności.Wniosków było zaś wiele.
Regułą stało się, że rządzący skutecznie bronili swojego ministra, choćby był najbardziej nieudolny. I tak było i jest, choć konstytucja nakazuje każdemu posłowi, czy to z opozycji, czy z partii władzy, „sprawować kontrolę nad działalnością Rady Ministrów”.
Manewr nękający
- Cel wniosków o wotum nieufności był, jest i będzie ten sam. Opozycja, niezależnie od barw i kadencji, chce nimi nękać przeciwników politycznych, osłabiać ich. I często jej się to udaje - mówi prof. Antoni Kamiński, politolog z Polskiej Akademii Nauk.
Identycznie sprawę widzi prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z UJ, oraz dr Olgierd Annusewicz, psycholog polityki z UW. - Każda próba odwołania ministra jest grą polityczną - podkreśla prof. Konarski.
Choć elementarna arytmetyka nie daje szans opozycji na odsunięcie ministra, to nagminnie składa ona takie wnioski w każdej poprzedniej kadencji. W tej zrobiła to po raz pierwszy.
Jarosław Kaczyński wczoraj na sejmowym korytarzu klarownie ujął sprawę: - To wilcze prawo opozycji. Dr Annusewicz stwierdza: - Prezes PiS doskonale wie, o czym mówi. Ma świadomość oddziaływania na wyborców wniosków o wotum nieufności składanych przez opozycję. Rozumie ich wagę zarówno z czasów, gdy sam stał na czele rządu, jak i wtedy gdy był liderem opozycji.
Dr Annusewicz przypomina, że kiedy PiS było w opozycji, raz po raz składało wnioski o odwołanie ministrów koalicji PO-PSL, a nawet całego rządu Donalda Tuska. Kiedy zaś Jarosław Kaczyński był premierem, ówczesna opozycja złożyła wnioski o odwołanie każdego z osobna ministra z jego ekipy. Kaczyński, chcąc uniknąć debat i związanego z tym spektaklu i rozgłosu, na którym straciłby wizerunkowo, podał swój rząd do dymisji. A następnie powołał „nowy”.
Kalkulacja opozycji
- Każda opozycja wie, że wniosek o wotum nieufności prowadzi do dyskusji w Sejmie, która jest transmitowana i nagłośniana przez media. Opozycja niczym w bęben może „walić” w ministra, licząc na to, że część czytelników, widzów, słuchaczy da się przekonać, że ów minister jest beznadziejnie słaby. Stara się też w czasie takich debat, zarówno przed głosowaniem, jak po nim, wytwarzać fatalną aurę wokół całego gabinetu i jego szefa - przekonuje dr Annusewicz.
W przypadku próby odwołania ministra Mariusza Błaszczaka opozycja chciała też upewnić się, zdaniem prof. Wawrzyńca Konarskiego, jaką siłą dysponuje obecnie w Sejmie. Oczywisty jest bowiem mocno krytyczny stosunek PO, PSL i .Nowoczesnej do rządu Beaty Szydło. Szef MSWiA jest natomiast przez polityków tych stronnictw niemal zgodnie uważany za najsłabsze ogniwo wśród konstytucyjnych ministrów.
Nie wiedziano, jak zareaguje Ruchu Kukiz’15 . - Posłowie Kukiz’15 są obiektami szczególnego zainteresowania partii rządzących, a __szczególnie PiS - mówi prof. Konarski. Po wczorajszej debacie i głosowaniu w Sejmie można stwierdzić, że Kukiz’15 pozostał na swoich pozycjach, czyli siedzi okrakiem między władzą a opozycją.
- .Nowoczesna usilnie natomiast stara się o podkreślenie odrębności od PO, ale na razie jest skazana w __istotnych sprawach podążać tym samym torem - ocenia prof. Wawrzyniec Konarski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?