Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycyjna partia sędziów

Jan Maria Rokita
Warszawski kongres sędziów był doniosłą manifestacją polityczną. Od początku zresztą tak został zaplanowany, aby sędziowie mogli otwarcie podjąć na nim spór polityczny z PiS-em.

Czołowi mówcy atakowali Jarosława Kaczyńskiego jako polityka o skłonnościach totalitarnych, a Polskę pod rządami PiS przedstawiali jako kraj „zbliżający się szybkim krokiem do autorytaryzmu”. Potępiali także prezydenta Dudę za to, że nie zgodził się mechanicznie podpisywać nominacji sędziowskich.

I takie wystąpienia były najbardziej żywiołowo oklaskiwane przez licznie zgromadzonych sędziów. Nie jest istotne to, czy podobały nam się takie mowy sędziowskie, czy też słuchając ich, wpadaliśmy w złość. To, rzecz jasna, zależy od naszych poglądów. To, co kluczowe w tej sprawie, to fakt, że taki przebieg kongresu sędziów nie różnił się niczym od rutynowego zjazdu partii opozycyjnej. To właśnie bowiem takie zjazdy służą radykalnemu potępianiu rządzących, ich poglądów, działań i niedobrych intencji.

Ten oczywisty fakt będzie mieć niebłahe konsekwencje. Pewnie najmniej ważną spośród nich jest to, że w propisowskiej propagandzie, rozlewającej się zwłaszcza na portalach internetowych, sędziowie (podkreślmy: wszyscy sędziowie!!!) zostali w odwecie potraktowani tak, jak traktuje się w dzisiejszych czasach politycznych przeciwników. I tak np. z portalu „Solidarni 2010” możemy dowiedzieć się, że: „w Pałacu Stalina odbył się spektakularny pokaz buty postkomunistycznej i sędziowskiej kliki (...) w wydaniu niezawisłych od prawa i prawdy sędziów”.

Jeśli jakaś korporacja zawodowa ma zamiar in gremio podejmować walkę partyjną, to musi rozumieć, co z tego tytułu spotka jej członków. Co więcej jednak, po kongresie sędziowie muszą się liczyć z tym, że także rząd będzie traktować ich korporację zawodową jako partię opozycyjną. Trudno bowiem przypuścić, aby przebieg i uchwały kongresu nie upewniły pisowców w przekonaniu, że korporacja sędziowska jest zagrożeniem dla władzy PiS, trzeba więc podjąć kroki mające osłabić jej wpływy i zneutralizować dalsze opozycyjne akcje.

Jest to zwyczajna logika relacji między konkurencyjnymi wobec siebie partiami politycznymi. Najbardziej oczywistym narzędziem dla rządu stanie się zapewne przygotowywana reforma sądownictwa. Po tym, co się stało, jest jasne, że „konsultacje” rządu z sędziami w tej sprawie będą fikcyjne, a reforma sądów zostanie zrobiona obok sędziów albo nawet wbrew nim. To także jest cena, jaką trzeba będzie zapłacić za upartyjniony kongres.

Ale z perspektywy interesu publicznego najbardziej szkodliwy jest społeczny efekt tego kongresu. Rolą sędziów jest bowiem wymierzanie sprawiedliwości. Wszystkim tak samo! Bez względu na to, czy są zwolennikami czy przeciwnikami Trybunału Konstytucyjnego. Cyz wierzą w zamach smoleński, czy uważają, że to prezydent zmusił wtedy pilotów do lądowania we mgle. Jeśli jednak korporacja sędziowska występuje in gremio jako jeszcze jedno stronnictwo opozycyjne, to sama istota bezstronności i autorytetu sądu ulega rozchwianiu. I nie ma znaczenia, że w kongresie wziął udział tylko jeden tysiąc sędziów pragnących walczyć z PiS-em, a pozostałych dziewięć tysięcy, mających zapewne różnorodne poglądy, zostało w domu.

Nie zdziwiłbym się wcale, gdyby niedługo jakiś zwolennik PiS, mający w sądzie -powiedzmy - sprawę rozwodową, zażądał zmiany składu sędziowskiego, widząc na sali obrad któregoś z sędziów gorliwie zaangażowanych w bieg kongresu. Wobec gwałtowności antagonizmu partyjnego w Polsce podejrzenie o stronniczość byłoby wszak całkiem dorzeczne. Na tym właśnie polega największa szkoda, jaką ów tysiąc opozycyjnych sędziów przybyłych do Pałacu Kultury i Nauki wyrządził całemu wymiarowi sprawiedliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski