Oprawcy w rękach policji

Sprawcy są już w rękach policji. Fot. Mirosław Gawęda

SUCHA BESKIDZKA. Brutalny napad na mieszkańca Osielca

Do zdarzenia doszło w środę, ale policja dowiedziała się o tym dopiero późnym popołudniem następnego dnia. Mężczyzna obawiał się zemsty ze strony oprawców. Dopiero po namowie swojej krewnej zdecydował się powiadomić policję o zdarzeniu.

Jak wynika z ustaleń policji, 23 listopada tuż przed północą do mieszkania 50-letniego mieszkańca Osielca, który w tym czasie spał, wpadło dwóch mężczyzn.

Jak relacjonuje rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej Paweł Siwiec, napastnicy zaczęli bić 50-latka po całym ciele. Skrępowali mu ręce prześcieradłem, żądając od niego pieniędzy i telefonu. Ponieważ nie miał żadnych pieniędzy - zabrali mu telefon i dowód osobisty.

Kiedy sprawcy opuścili dom, 50-latek postanowił tylnym drzwiami uciec do domu swojej krewnej, która mieszka niedaleko. Oprawcy zauważyli uciekającego mężczyznę. Dogonili go i ponownie zaczęli bić. Ten próbował bronić się uderzając jednego z nich pogrzebaczem, który wziął ze sobą na wypadek kolejnego ataku. To ich jeszcze bardziej rozwścieczyło. W pewnym momencie zdarli z niego całe ubranie, wyciągnęli pasek ze spodni i zaczęli nim bić go po całym ciele. Następnie jeden ze sprawców, przytrzymał mężczyznę na ziemi, natomiast drugi przypalał mu ciało zapałkami. Na końcu zaczęli straszyć mężczyznę, że go powieszą na barierce znajdującego się nieopodal mostu kolejowego. Na szyi założyli mu pasek, którym wcześniej był bity i ciągnęli go w kierunku tego mostu. Cudem mężczyźnie udało się uciec - schronił się w domu swojej krewnej.

Napastnicy trafili do policyjnego aresztu - przyznali się do napadu. W miniony piątek w Prokuraturze Rejonowej w Suchej Beskidzkiej przedstawiono im zarzuty dotyczące rozboju. Grozi im do 12 lat wiezienia.

(GM)