Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oprócz buntu zwyczajne życie. Takie były czasy Polski Ludowej

Rozmawiał Mateusz Borkowski
Maria Wąchała-Skindzier zaprasza do Muzeum PRL-u w Nowej Hucie.
Maria Wąchała-Skindzier zaprasza do Muzeum PRL-u w Nowej Hucie. Fot. Zofia Jakubowska-Pindel
Rozmowa. Z MARIĄ WĄCHAŁĄ-SKINDZIER o wystawie "PRL mieszka w nas?"

- Czy PRL wciąż w nas tkwi?
- Dużo cech zostało w naszej mentalności i to nie tylko w starszym pokoleniu, ale też wśród osób młodszych. Przecież niektóre nawyki dziedziczymy, a rodzice i dziadkowie przekazują nam pewne schematy myślowe. Trudno uciec więc tak dosłownie od przeszłości. Na pewno PRL jest składnikiem naszej mentalności. Jest nie tylko historią, ale mieszka w nas, w naszych zachowaniach. To także dziedzictwo wizualne, które zostało w architekturze i designie. Nie sposób jednak interpretować dziś PRL-u wyłącznie w nurcie nostalgicznym lub też wyłącznie martyrologicznym, odnosząc się do oporu społecznego i ludzkiego buntu. To bardzo złożony okres. Mówimy o socrealizmie, propagandzie, ale także o zjawiskach, które stworzyły choćby kanon polskiej literatury. Przestrzenią, która pozwala na spotkanie się tych różnych wątków, jest właśnie kultura czasu wolnego.

- Musiało minąć jednak ponad ćwierć wieku, abyśmy mogli spojrzeć na PRL w taki sposób.
- Im bardziej będziemy oddalać się od tego okresu, tym bardziej nasze emocje będą stygnąć i łatwiej będzie o debatę. PRL to nie tylko resentymenty, ale też życie codzienne. Perspektywa czasowego oddalenia będzie nam sprzyjać właśnie w jego odkrywaniu.

- Inspiracją do aranżacji wystawy stał się film "Dogville" Larsa von Triera. Skąd ten pomysł?
- Postanowiłam wyjść od "Dogville", bo uważam, że to nie tylko arcydzieło fabularne, ale i scenograficzne. Na wystawie zobaczymy pięć pól narracyjnych - podwórko, działkę, kino, świetlicę i dom kultury oraz przestrzeń poświęconą w całości nowohuckiemu Empikowi. Każde z tych miejsc oznaczone jest innym kolorem. Zaproponowaliśmy takie ujęcie obiektu muzealnego, które opiera się na pewnym niedopowiedzeniu. Ktoś, kto zwiedza wystawę, ma prawo do swoich przeżyć i interpretacji, i ja chciałam tę wolność zwiedzającym zostawić. Poza bogatym materiałem ikonograficznym na wystawie znajdziemy wiele muzealiów, wśród nich np. fotele kinowe z lat 50. W świetlicy zobaczymy m.in. obrazy malowane przez górników oraz cykl tzw. Leninianów ze zbiorów dawnego Muzeum Lenina w Poroninie (obecnie w zbiorach Muzeum Historycznego Miasta Krakowa). W każdej z przestrzeni znajdziemy opowieści osadzone zarówno w kontekście życia codziennego, jak i pozwalające przyjrzeć się politycznej wymowie komunizmu, odsłaniające mroczną twarz tego ustroju. I tak na przykład w przestrzeni poświęconej działce znajdziemy relacje z okresu stanu wojennego i palenia na działkach wydawnictw drugiego obiegu.

- Część wystawy poświęcona jest słynnemu nowohuckiemu Empikowi. Ponoć to miejsce było salonem Nowej Huty.
- Zgadza się. Przypominamy w ten sposób, co pozostało dziś z PRL-u, a do czego warto nawiązywać. Między innymi poruszamy w ten sposób wątek tych miejsc, które nie przetrwały próby czasu albo zmieniły swoją jakość czy funkcję, tak jak dawne kino "Światowid" albo wspomniany Empik. Choć ta nazwa do dziś funkcjonuje, to kryje się pod nią komercyjna sieć, która niewiele ma wspólnego z pierwowzorem, czyli Klubami Międzynarodowej Prasy i Książki.

- Jeden z takich klubów mieścił się od 1954 roku w Nowej Hucie.
- Znajdował się przy placu Centralnym: najpierw na os. Centrum C, a później na os. Centrum D, w miejscu dzisiejszych delikatesów. Nowohucki Empik był ekskluzywnym symbolem świetności, salonem literackim. Miał piękny, specjalnie zaprojektowany wystrój. W Empiku, poza kawiarnią, mieściły się także kabiny do nauki języków obcych, w tym angielskiego, francuskiego i niemieckiego oraz czytelnia prasy zagranicznej.

- Nowohucki Empik słynął też z dobrej kawy.
- Pani, która przygotowywała kawę, znana była z tego, że przyrządzała ją wedle preferencji stałych bywalców. Klub odwiedzała nie tylko tutejsza elita, ale także zwykli nowohucianie. W czytelni, poza tytułami takimi jak "Rudé Právo" i "Izwiestija", można było przeglądnąć również m.in. "Burdę", w której panie znajdowały ciekawe kroje i fasony sukienek. Z nowohuckim Empikiem wiąże się również ważna historia. Odbyła się tam pierwsza debata o tożsamości mieszkańców Nowej Huty, zainicjowana po opublikowaniu w "Nowej Kulturze" w 1955 roku głośnego "Poematu dla dorosłych" Adama Ważyka. W przygotowanym kilka lat temu przez miasto raporcie o Nowej Hucie podkreślano, że Empik decydował o wielkomiejskim charakterze całej dzielnicy. Brakuje dziś w Nowej Hucie takiego właśnie miejsca.

Maria Wąchała-Skindzier jest kuratorką wystawy "PRL mieszka w nas? - kultura czasu wolnego", którą można oglądać od 18 czerwca w Muzeum PRL-u w Krakowie (os. Centrum E 1)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski