Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Optyk/Grzegorz Mielnicki

ARKADIUSZ MACIEJOWSKI
Grzegorz Mielnicki FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Grzegorz Mielnicki FOT. ANDRZEJ BANAŚ
- W przyszłym roku będę obchodził 25-lecie działalności mojej firmy. Obecnie mam osiem zakładów, z tego sześć w Małopolsce i dwa we Wrocławiu - mówi Grzegorz Mielnicki, krakowski mistrz optyki okularowej prowadzący zakład m.in. przy ul. Krowoderskiej 58 w Krakowie.

Grzegorz Mielnicki FOT. ANDRZEJ BANAŚ

Firma z sukcesem/Przedsiębiorca z sukcesem

I zaznacza, że rozwój swojej działalności zawdzięcza ciągłemu inwestowaniu. - Nigdy nie "przejadałem" zarobionych pieniędzy. Przez kilkanaście lat zamiast wydawać na samochody czy wycieczki, wkładałem zarobione pieniądze w rozwój firmy, dzięki czemu teraz to procentuje i na przykład mam własne lokale, nie muszę więc płacić czynszu - tłumaczy.

Przygodę z prowadzeniem własnej działalności rozpoczął dokładnie w czerwcu 1989 r. To był okres przełomowy, nie tylko dla niego, ale także dla całej Polski. - Wcześniej trudno było otworzyć własną firmę, ale przez kilka miesięcy ze wspólnikiem przygotowywaliśmy się do tego. I gdy właśnie w czerwcu tego pamiętnego roku nastąpiło uwolnienie działalności gospodarczej, mogliśmy spełnić swoje plany - mówi rzemieślnik. Podkreślając, że - paradoksalnie - uwolnienie działalności, które w tamtych czasach wydawało się czymś fantastycznym i wywołało wielką radość, ostatecznie spowodowało też wiele szkód.

- Było to potrzebne, ale ustawa została sformułowana tak, że teraz każdy może bez kwalifikacji wykonywać zawód jaki chce, np. optyka, kominiarza czy kowala - podkreśla Mielnicki. Jego zdaniem cierpią na tym prawdziwi rzemieślnicy z tytułami mistrzowskimi, którzy są fachowcami, ale nie wytrzymują konkurencji, bo np. nie mają odpowiedniego marketingu.

Grzegorz Mielnicki podkreśla, że jemu udało i udaje się z powodzeniem prowadzić działalność dzięki m.in. stawianiu na innowacyjne rozwiązania. - Byliśmy jedną z pierwszych firm, która dysponowała tzw. komputerowym badaniem wzroku. Z Wiednia w 1991 roku przywieźliśmy specjalny aparat. Teraz jest ono wykonywane praktycznie w każdym zakładzie, ale wtedy to było coś zupełnie nowego - dodaje optyk.

Dziś w swoich ośmiu zakładach zatrudnia 15 osób. Firma oferuje pełen zakres usług związanych z optyką okularową, niezbędne badania, odpowiedni dobór soczewek itd. Przedsiębiorca podkreśla, że gdy blisko 25 lat temu otwierał pierwszy zakład w Krakowie, w nieistniejącym już Domu Handlowym przy ul. św. Anny, zdecydowanie łatwiej sprzedawało się swoje produkty, gdyż po prostu na rynku jeszcze praktycznie nic nie było.

- Dopiero tworzyły się kolejne firmy, więc konkurencja była mniejsza. Teraz plusem jest na pewno większy dostęp do nowoczesnych sprzętów i narzędzi. Gdy przyjeżdża do mnie ktoś z zachodu Europy, nie odczuwa tej różnicy, jaka była na początku lat 90. - mówi Mielnicki. Zaznacza jednak, że problemem są zakłady świadczące usługi niskiej jakości.

- W naszym cechu zrzeszonych jest około 100 firm, a w Krakowie jest ich 300. Obecność w cechu daje gwarancję, że te zakłady mają kompetencje i kwalifikacje. Z pozostałymi jest różnie. Są miejsca, gdzie badania wzroku wykonują osoby po dwutygodniowym szkoleniu. Nietrudno sobie wyobrazić, czym to może skutkować. Dlatego listę zaufanych firm można znaleźć m.in. na stronie internetowej Małopolskiego Cechu Optyków - zaznacza rzemieślnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski