Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orkiestra: mokro, ale bogato

Jolanta Białek, Katarzyna Hołuj
„Rajdowa Orkiestra” w Wieliczce
„Rajdowa Orkiestra” w Wieliczce Agnieszka Rogalska
Akcja charytatywna. Mieszkańcy powiatu wielickiego ofiarowali na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy rekordową kwotę - prawie 180 tys. zł! Darczyńcy z powiatu myślenickiego także byli hojniejsi niż przed rokiem, dzięki czemu z puszek wyciągnięto ponad 144 tys. zł

Powiat wielicki: rekord w deszczu i błocie
Tym razem na rekord raczej nie liczono, a oczekiwania odnośnie wyników zbiórki funduszy w ramach akcji Jerzego Owsika ostudziła dodatkowo niedzielna aura. Jednak po otwarciu puszek i przeliczeniu pieniędzy było miłe zaskoczenie: okazało się, że zebrano więcej pieniędzy niż podczas poprzednich finałów Orkiestry.

Koordynatorzy sztabów WOŚP podkreślają, że rekord to zasługa i hojności mieszkańców, i wytrwałości wolontariuszy. - Mieliśmy 65 wolontariuszy, którzy mimo deszczu i zimna kwestowali w całej Wieliczce. Ze znakomitym wynikiem: zebraliśmy ponad 28,6 tys. zł - mówi Małgorzata Tańcula ze sztabu WOŚP przy wielickim „Solnym Gwarku”. Stowarzyszenie to zorganizowało finał w partnerstwie z Kampusem Wielickim i Akademią Piłkarską Wieliczka.

W drugim wielickim sztabie - przy Centrum Kultury i Turystyki, który zorganizował huczne „granie z Orkiestrą” (były m.in. koncerty i degustacja słodkości) w „Solnym Mieście” też padł rekord - 30,407 tys. zł. Do tego wyniku przyczynił się też projekt „Rajdowa Orkiestra” w ramach, którego na placu przy ul. Narutowicza odbywały się m.in. pokazy rajdowe.

41,7 tys. zł - to efekt orkiestrowego „grania” w gminie Niepołomice. „Wolontariuszom gratulujemy, zwłaszcza że pogoda Was nie rozpieszczała. Było co robić także w sztabie: od suszenia mokrych ubrań, przez rozgrzewanie zmarzniętych koleżanek i kolegów, po zliczanie sporych kwot pieniędzy przynoszonych co chwilkę, bo tekturowe puszki z pogodą i wilgocią - nie wytrzymywały” - takie podsumowanie 24. Finału WOŚP zamieszczono na facebooku gimnazjum w Niepołomicach, które było organizatorem wydarzenia.

- Obawiałam się, że nie zbierzemy zbyt dużej kwoty. Tymczasem jest ona rekordowa - o 7 tys. zł większa niż przed rokiem - cieszy się Renata Olszowska, koordynatorka akcji w gminie Kłaj.

W niedzielę kwestowało tam 55 wolontariuszy (gimnazjalistów z Kłaja, Brzezia i Targowiska). W puszkach dostarczonych przez nich do sztabu było ponad 37,5 tys. zł.

„Granie” w rejonie gdowskim skończyło się wynikiem ponad 39,5 tys. zł. To o prawie 7 tys. zł więcej niż przed rokiem.

Powiat myślenicki: cztery sztaby i cztery rekordy

Każdy z czterech sztabów działających z powiecie (Myślenice, Lubień, Sułkowice i Krzywaczka) pobił swój własny „orkiestrowy” rekord.

Myślenicki zebrał 93 495 zł, czyli o ponad 10 tys. zł więcej niż rok temu. W Lubniu też zebrano więcej, bo 26 300 zł. Tak samo było w Sułkowicach (15 885 zł) i Krzywaczce (8932 zł). W sumie daje to wynik ponad 144 tys. zł, nie licząc obcej waluty, której wartość przeliczą banki. Z puszek wyciągano m.in. euro, funty a nawet bułgarskie lewy. Przede wszystkim jednak złotówki i to w dużej mierze nie w monetach, ale w banknotach.

- Zwykle puszki były ciężkie od monet, a tym razem takie lekkie. Jak się okazało, ku naszemu zaskoczeniu, było w nich więcej banknotów niż zwykle - mówi Anna Nodzyńska-Papierz, współorganizatorka sztabu WOŚP w Myślenicach. Podkreśliła też zaangażowanie myślenickich cukierni i pizzerii, które pomogły, magistratu, który udostępnił lokal, a nade wszystko młodych wolontariuszy w tę akcję. - Takiej młodzieży: uśmiechniętej, chętnej do pomocy nie widuje się na co dzień na ulicy - stwierdziła.

We wszystkich czterech sztabach kwestowało w sumie „grubo” ponad 200 wolontariuszy. Mimo niesprzyjającej pogody, kwestowali od rana - najwytrwalsi do „Światełka do nieba”, czyli do późnego wieczora. Wśród nich byli Gabrysia i Filip Jamróz z kolegą Olivierem. - Trochę zmarzliśmy, ale to nic. Fajnie jest pomagać - mówili z entuzjazmem, choć nie licząc przerwy na obiad, byli na nogach już 12 godzin. Dodatkowym argumentem dla rodzeństwa jest to, że oboje korzystali ze sprzętu z serduszkiem.

- Miałam robiony rezonans w szpitalu w Prokocimiu - mówiła Gabrysia. - A jak miałem USG - dodał Filip. Starsza od chłopców Gabrysia kwestowała już trzeci rok z rzędu, oni zaś drugi. Mieli puszki z numerami 3, 4 i 5, co znaczy że byli jednymi z pierwszych, którzy zgłosili się do wolontariatu.

Oprócz datków wrzucanych na ulicy w zamian za czerwone serduszko, były też datki z akcji Motosport, podczas której kierowcy oferowali przejażdżki rajdówkami, ze szkolnych kiermaszów ciast i ciasteczek (ten w myślenickiej „dwójce” dał efekt w postaci ponad 2 tys. zł), z koncertów w Sułkowicach i Lubniu oraz licytacji. W Lubniu licytowano m.in. Anioła Pomocy Wszelakiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski