Orlęta Rudawa rewelacją sezonu w klasie okręgowej Kraków II. Włączą się do walki o awans?

- Nikt z nas nie spodziewał się takiego wyniku - nie kryje trener Piotr Chlipała. - Dobra gra pojawiła się już w połowie poprzedniej rundy, zdobywaliśmy dużo punktów. Teraz mamy nawet mocniejszy kadrowo zespół, ale to nadal duża niespodzianka.

Szkoleniowiec zauważa, że zespół trzy i pół roku temu grał jeszcze w klasie B (awans w 2018 r.). Kluczem do sukcesu okazało się spokojne budowanie drużyny. - U nas nie ma dużych zmian, co rundę dokładaliśmy do składu kilku zawodników, ostatnio czterech. Na pewno zgranie jest naszym atutem. Umiejętności też oczywiście są ważne, mamy bardzo wyrównaną kadrę, co daje mi duży komfort. Przed ostatnim meczem trzech zawodników wypadło ze składu, nie było jednak problemu, żeby ich zastąpić bez straty na jakości. Do tego dochodzi atmosfera, którą dodatkowo nakręcają kolejne zwycięstwa - mówi Chlipała.

Dodaje: - Ważne jest też to, że mamy młody, przyszłościowy zespół. Ja już „zapomniałem” o przepisie o młodzieżowcu, bo regularnie gra ich kilku. Gdy robimy zmiany, to nie trzeba specjalnie kombinować, żeby taki zawodnik był na boisku.

W grupie II okręgówki odbyło się 7 z 13 jesiennych kolejek. Jeśli Orlęta podtrzymają dyspozycję, to w zimie w klubie będzie można poważnie myśleć o włączeniu się do walki o awans. Przypomnijmy, że po reorganizacji rozgrywek mistrz grupy wystąpi w barażu o prawo gry w nowej IV lidze (jednej na całe województwo), a zespół z 2. miejsca dostanie się do nowo tworzonej V ligi (krakowsko-wadowickiej).

- Przed sezonem nie było opcji walki o awans. Jeśli uda nam się zakończyć jesień w czołówce, to trzeba będzie zastanowić się, co dalej. Szkoda, gdyby okazało się, że jest szansa, a musimy odpuścić. To na pewno duże wyzwanie, bo aktualnie nie wyobrażam sobie nas w czwartej lidze. Przeskok jest zbyt duży - zaznacza trener, który jako piłkarz występował na wyższych szczeblach, nawet w I lidze. - Mówię zawodnikom, że mamy robić swoje, grać o najwyższe cele, tłumaczę też, że musimy być pokorni, bo przed nami jeszcze ponad miesiąc grania. Mamy prężnie działający zarząd, nie jedną osobę, a kilka. Jeśli chodzi o infrastrukturę, to pewnie dałoby się grać w wyższej lidze w Rudawie. To ich zadanie, naszym jest skupić się na stronie sportowej.

Orlętom pozostało jesienią w lidze sześć meczów. W najbliższej kolejce zagrają z plasującą się w dole stawki, ale powoli zbierającą punkty, Bronowianką Kraków. Tydzień później starcie z aktualnym wiceliderem Radziszowianką, a to dopiero początek trudnej końcówki rundy. Zwłaszcza, że na mecze z liderem wszyscy się mobilizują.

- Przed nami spotkania z drużynami z czołówki i takimi, które deklarowały chęć walki o awans. Te mecze nas zweryfikują - nie kryje Chlipała.

Sportowy24.pl w Małopolsce