Przed sezonem Orzeł wzmocnił kadrę doświadczonymi zawodnikami i typowany był do walki o pierwszą lokatę. Na razie do szczytu daleko. Po ośmiu kolejkach, w których ekipa z Iwanowice rozegrała 7 spotkań (jedno przełożono na listopad), ma 12 punktów (4 zwycięstwa i 3 porażki). Ostatnio przegrała w Osieku z niżej notowaną Spójnią.
- Powinniśmy byli wygrać, ale dużo większy żal mam do zawodników o wcześniejsza porażkę w Gorenicach - mówi trener Orła Leszek Janiczak. - W ofensywie nie jest źle, stwarzamy sytuacje, strzelamy bramki. Problem jest w defensywie, ponieważ brakuje stabilizacji. Trzeba dokonywać zmian, bo są kartki, kontuzje, nie wszyscy mogą normalnie trenować. W grze obronnej popełniamy zbyt wiele błędów, przez co tracimy dużo bramek. Musimy się poprawić w tym elemencie, dotyczy to nie tylko obrońców, ale wszystkich zawodników.
Orzeł oczywiście nadal ma szanse na włączenie się do walki o awans, zwłaszcza że stawka w górnej części tabeli jest bardzo wyrównana. Strata do lidera KS Olkusz (przegrał dotychczas jeden mecz, właśnie z Orłem) nie jest duża, wynosi 7 „oczek” (ale ma zaległy mecz). Jednak aby myśleć o jej odrobieniu, trzeba wygrywać.
Orzeł ma już coraz mniejszy margines błędu, a przed nim w tej rundzie jeszcze mecze z wymagającymi rywalami - z sześciu spotkań w aż czterech przeciwnikiem będą drużyny, które teraz są wyżej w tabeli. Pierwszy poważny sprawdzian już jutro - starcie u siebie z wiceliderem, Grębałowianką Kraków. - Dla nas będzie to bardzo ważny mecz. Od jego wyniku w dużej mierze będzie zależeć, gdzie po rundzie jesiennej (13 kolejek - przyp. art) się znajdziemy - podkreśla trener Janiczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?