Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł może powalczyć o awans. Pytanie, czy stać go na trzecią ligę

Tomasz Bochenek
Fot. Andrzej Wiśniewski
IV liga piłkarska. - Możemy być zadowoleni z poziomu, na jakim ustabilizował się zespół. Poprzedni sezon zakończyliśmy przecież na 2. miejscu, za Cracovią II - przypomina Józef Wajda, prezes Orła Piaski Wielkie.

Po rundzie jesiennej ekipa trenera Marka Holochera też jest druga, mając tyle samo punktów (32) co lider IV ligi - Wiślanie Jaśkowice.

- Trzecia liga? Nie można odbierać nikomu ambicji, ale trzeba też być realistą, mierzyć siły na zamiary - nie ukrywa Józef Wajda. - Prezes Trzebini, która w ubiegłym sezonie występowała w trzeciej lidze, wyliczył, że w porównaniu z czwartą trzeba było przejechać o pięć tysięcy kilometrów więcej na mecze wyjazdowe. Łatwo wyliczyć, o ile większe są wydatki na transport, a dochodzą jeszcze np. koszty dożywiania, bo te wyjazdy trwają dłużej. Nie wiem, kogo na to stać. Na razie mówię: dopiero skończyła się runda, przed nami cztery miesiące przerwy w rozgrywkach. Zobaczymy, co czas pokaże...

Już zgłaszają się piłkarze, którzy w przyszłym roku chcieliby grać w Orle. - Do drużyny, która ma wyniki, chętni są. Ale dużych zmian nie będzie, nie są potrzebne - przyznaje prezes Wajda.

Na letnich transferach klub z ul. Niebieskiej dobrze wyszedł. Wajda podkreśla, że wartościowymi wzmocnieniami okazali się młodzieżowcy. Napastnik Adam Wędzony zdobył 7 bramek, pomocnik Szymon Bruzda - 4. - Do tej pory często mieliśmy młodzieżowców jednosezonowych. Bo gdy kończyli ten wiek, nie umieli wygrać rywalizacji o miejsce w składzie. A ta dwójka, jak sądzę, ma spore szanse, by zaistnieć już w wieku seniorskim - uważa Wajda.

Przydatny dla drużyny był też inny nowy gracz Bartosz Kozieł (3 gole), a Filip Zelek (2) stał się wręcz wiodącą postacią Orła. - Brakowało nam wcześniej takiego gościa od „czarnej roboty”. Zelek jest dobry w odbiorze piłki, niezły w rozegraniu. Nic dziwnego, w Garbarni grał przecież w drugiej lidze. U nas trochę uwolnił od obowiązków defensywnych Piotrka (Wajdę, syna prezesa - przyp.), który teraz może grać bardziej ofensywnie - wyjaśnia szef klubu z Piasków Wielkich. Dodaje: - Filip powinien zadomowić się u nas na dłużej, jest trenerem grup młodzieżowych. Na dzisiaj zaplanowano w klubie spotkanie z okazji zakończenia piłkarskiego roku. Do treningów zespół wróci w styczniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski