Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osaczanie kleryków

- Wydział IV SB, specjaliści od walki z Kościołem, zajmował się nie tylko kapłanami, ale już klerykami. Czy każdy z nich miał swą teczkę?

Rozmowa z MARKIEM LASOTĄ z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej

- Od 1963 r. każdemu duchownemu, alumnom seminariów i osobom wstępującym do nowicjatu zakonnego zakładano tzw. teczki ewidencji operacyjnej na księdza. Od tej praktyki nie odstępowano w żadnym wypadku, a w teczce gromadzono wszelkie informacje o danej osobie, także te dotyczące rodziny i kręgu znajomych.
-**Czy i**w**tym przypadku esbeków interesowało także to, co młody człowiek lubi, czy pali i**używa alkoholu, czy ma prawo jazdy, czy układa mu się współpraca z**innymi kapłanami?.
- Oczywiście, że tak. Zwłaszcza, iż w tamtych latach nie było roztropne przyznawanie się przed maturą do planów wstąpienia do seminarium. Jeżeli nawet udało się takiemu abiturientowi zdać maturę i złożyć dokumenty do seminarium, natychmiast rozpoczynały się naciski na niego i jego bliskich. Za wszelką cenę próbowano go odwieść od tego pomysłu. Przyznanie się do zamiaru wstąpienia do seminarium nierzadko kończyło się niezdaniem matury. Gdy młody człowiek znalazł się już w seminarium, Służba Bezpieczeństwa zaczynała naciski na jego rodzinę. Szantażowano, straszono, przekonywano do "wyciągnięcia" syna czy brata z seminarium.
-**Dzięki takim informacjom SB próbowała werbować kleryków. Czy z**tak młodymi ludźmi prowadzono tzw. dialog operacyjny, czyli próbowano umawiać się w**kawiarniach, hotelach i**przez drobne przysługi wciągnąć ich w**sieć wzajemnych powiązań?
- Oczywiście. Młodzi ludzie byli dość łatwym kąskiem dla bezpieki, bo nietrudno było ich podejść czy zastraszyć. Tyle że dla SB głównym celem byli nie klerycy, a wykładowcy seminariów duchownych. To oni byli przedmiotem zainteresowania i ewentualnego werbunku. Nie tylko dlatego, że należeli do kręgów opiniotwórczych diecezji i byli blisko biskupów. Byli także wychowawcami tej młodzieży. Mogli dostarczać wielu istotnych dla SB informacji na temat przyszłych duchownych.
-**Klerykom proponowano też pewnie uzyskanie paszportu czy wyjazd za**granicę na**studia za**napisanie sprawozdania.
- Takie praktyki się zdarzały. Znane są też nieliczne przypadki, kiedy usiłowano wprowadzić do seminariów osoby, które były już współpracownikami SB.
-**Dlaczego niektórzy łatwo godzili się na**rozmowy z**SB? Co najmniej w**kilku diecezjach istniał przecież, jak pisał Pan w**książce "Donos na**Wojtyłę" -**zakaz czy przynajmniej "instrukcja" unikania takich kontaktów?
- Było wiadomo, iż nie należy godzić się na takie kontakty. Czasem nawiązywano je nieświadomie. Współpracownik SB się nie ujawniał. To bywała osoba, która próbowała się z klerykiem zaprzyjaźnić. Docierano też do jego środowiska poprzez świeckich kolegów. Nie można mówić, iż każdy, kto rozmawiał z bezpieką, świadomie łamał zalecenia władz Kościoła. Zwykle podstępnie wkradano się w otoczenie kleryka.
-**Z**badań historyków IPN wiemy, że SB nie zawsze była "subtelna". Podrzucano do**sypialni kleryków zdjęcia pornograficzne. W**gdańskim IPN odnaleziono latem ub.r. dokument z**lat 60. o**działaniach przeciwko klerykom Wyższego Seminarium w**Gdańsku-Oliwie i**Pelplinie, który mówił o**takich praktykach.
- Próbowano ich kompromitować, np. przesyłając listy od rzekomych sympatii poza murami seminarium. Często rozsiewano również plotki o alkoholizmie kleryków.
-**Wielu kleryków w**czasach PRL musiało odbyć służbę wojskową i**to w**jednostkach podlegających wyłącznie Głównemu Zarządowi Politycznemu. Czy to też była forma prześladowania?
- To był wyjątkowy środek represjonowania. Do specjalnych jednostek powoływano kleryków mimo składanych episkopatowi przez władze komunistyczne obietnic, iż takich praktyk nie będzie. Brano ich do jednostek, gdzie nie kontaktowali się z innymi młodymi ludźmi, których mogliby "ewangelizować". Poddawano ich intensywnej "pracy" ideologicznej. Nie chodziło o szkolenie wojskowe, lecz o indoktrynację.
-**Mimo tego najczęściej ta indoktrynacja nie była skuteczna?
- Nie mam danych, ile osób udało się SB "nawrócić". Ze wspomnień samych księży wynika, iż czasem udawało się "wyłuskać" z grona ich kolegów kogoś, kto potem był współpracownikiem SB. Nie można powiedzieć, by bezpieka nie odnosiła żadnych sukcesów.
-**W**seminariach zależało bezpiece raczej na**wykładowcach niż na**klerykach, a**jednak starano się zniechęcić tych ostatnich do**święceń.Funkcjonariusze z**departamentu IV**proponowali im pomoc w**znalezieniu pracy i**w**dostaniu się na**studia. Czemu ich wyciągano z**seminarium, skoro tam mogli się przydać SB?
- Chodziło o zmniejszenie liczby duchownych i zniechęcenie do nich młodych ludzi.
-**O**zmniejszenie szeregów wroga komunistycznych władz?**
- Tak, to było celem strategicznym. Bezpiece zależało, by duchowieństwo stało się grupą wymierającą. Gdyby nie było kleryków, Kościół zacząłby mieć problemy. Dlatego starano się wyciągać ludzi z seminariów. I to się zdarzało, choć takich wypadków było niewiele..
Rozmawiała EWA ŁOSIŃSKA

Jednostki do walki z KoŚcioŁem

Już w**1959 r. z**"Notatki o**sytuacji alumnów odbywających służbę wojskową", podpisanej przez szefa Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego Wojciecha Jaruzelskiego, dowiadujemy się, że Urząd ds. Wyznań wystąpił o**powołanie do**służby wojskowej 201 alumnów z**seminariów diecezjalnych i**67 z**zakonnych (80 kart powołania wtedy wycofano). W**1959 roku po**raz pierwszy do**wojska poszli klerycy z**seminarium w**Kielcach. Potem represje dotknęły i**innych. Liczba kleryków z**danego seminarium powoływana**do**służby wojskowej była uzależniona**od**postawy biskupa diecezjalnego. Rosła, gdy ten "wyróżniał się wrogą postawą wobec państwa". Kto z**alumnów za**to zapłaci, decydowano w**Głównym Zarządzie Politycznym WP. Sama decyzja o**powoływaniu kleryków do**wojska zapadła zaś w**Komitecie Centralnym PZPR. Początkowo kleryków wcielano do**jednostek w**całym kraju. Ale mieli wtedy wpływ na**żołnierzy, a**nawet na**zawodową kadrę. Toteż w**latach 1964-80 wcielano ich wyłącznie do**specjalnych jednostek "kleryckich" w**Gdańsku, Opolu i**Szczecinie-Podjuchach. W**1965 r. taką jednostkę z**Gdańska przeniesiono do**Bartoszyc, z**Opola -**do**Brzegu. Tę w**Podjuchach zlikwidowano w**1973 r. W**jednostkach tych -**czytamy na**stronie internetowej Ordynariatu Polowego WP -**odbywali służbę także specjalnie dobierani działacze ZSMP lub PZPR, przeszkoleni, jak radzić sobie z**wrogami PRL. Mieli m.in. przeszkadzać alumnom w**modlitwach.**(EŁ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski