Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osądzą kobietę, która wjechała w grupę dzieci

Małgorzata Więcek-Cebula
Lipnica Murowana. Więzienie lub grzywna grozi 36-letniej kobiecie z Bochni, która, cofając na lipnickim Rynku, wjechała w grupę przedszkolaków.

Bochnianka szybko odjechała z miejsca wypadku, nie udzielając pomocy dzieciom. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem.

8 maja, godzina 13, centrum Lipnicy Murowanej. Tego dnia w tej niewielkiej miejscowości powiatu bocheńskiego odbywa się konkurs dla przedszkolaków. Mali artyści prezentują się na scenie. Kilkoro z nich, już po występie, wychodzi z opiekunami na Rynek.

Niespodziewanie w grupę dzieci wjeżdża szara skoda. Za kierownicą samochodu, który cofa, siedzi kobieta. Opiekunki zaczynają krzyczeć, dzieci także. Przypadkowi przechodnie usiłują zatrzymać samochód. Kobieta, która kieruje skodą, mimo to odjeżdża. Później w toku postępowania twierdzi, że niczego nie słyszała.

Przestraszone, poturbowane maluchy trafiają do bocheńskiego szpitala. Troje z nich po opatrzeniu ran wychodzi do domu. Tym razem skończyło się tylko na drobnych otarciach i potłuczeniach. Wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, że było o krok od tragedii. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby manewr był wykonywany szybciej...

Do bocheńskiego sądu trafił właśnie wniosek o ukaranie sprawczyni zdarzenia sprzed miesiąca. Jest to wykroczenie. Elżbiecie S., kobiecie, która kierowała skodą, policjanci postawili trzy zarzuty.

– Chodzi o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nieudzielenie pomocy poszkodowanym oraz niepozostawienie swoich danych i numeru polisy ubezpieczeniowej odpowiednim służbom po tym zdarzeniu – wylicza Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Kobieta straciła też prawo jazdy. O tym, czy je odzyska, i w jakiej formie, zdecyduje sąd podczas najbliższego posiedzenia.

Zanim policja zakończyła prowadzone postępowanie, funkcjonariusze z komisariatu w Nowym Wiśniczu, którzy zajmowali się tą sprawą, przez kilkanaście dni ustalali, kim jest sprawczyni potrącenia. Nie było to proste, bowiem świadkowie zapamiętali niewiele.

Osoby, które przebywały wówczas na Rynku widziały jedynie, że kobieta kierowała szarą skodą (nie pamiętały jej numeru rejestracyjnego), a także, że odjechała w kierunku Muchówki. – Mimo tego policjanci dotarli do właściciela pojazdu, a następnie do kobiety, która kierowała skodą. W ustaleniu danych kierowcy pomogli nam mieszkańcy – mówi Łukasz Ostręga.

Elżbieta S. nie przyznaje się do potrącenia dzieci. Tłumaczy, że co prawda była w tym czasie w Lipnicy Murowanej, wykonywała manewr cofania na Rynku, jednak niczego niepokojącego nie zauważyła, dlatego spokojnie odjechała. Twierdzi, że nie potrąciła dzieci. Czy tak było faktycznie, wyjaśni wkrótce bocheński sąd, który zajmie się tym incydentem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski