Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osłabieni niecieczanie zdobyli w Zabrzu bardzo cenny punkt

Piotr Pietras
Mateusz Kupczak (z lewej) w bliskim kontakcie z obrońcą Górnika Dominikiem Sadzawickim (nr 17)
Mateusz Kupczak (z lewej) w bliskim kontakcie z obrońcą Górnika Dominikiem Sadzawickim (nr 17) Fot. Lucyna Nenow
Andrzej Witan, zastępujący w bramce Termaliki Bruk-Betu kontuzjowanego Sebastiana Nowaka, kilkoma interwencjami uchronił „Słoniki” od utraty gola.

Górnik Zabrze 0
Termalica Nieciecza 0

Górnik: Janukiewicz 6 - Sadzawicki 5, Kopacz 5, Danch 6, Słodowy 5 - Gergel 5, Sobolewski 5 (61 Szeweluchin), Dźwigała 5, Kwiek 5 (61 Jeż), Ćerimagić 4 (77 K. Nowak) - Skrzypczak 4.
Termalica Bruk-Bet: Witan 7 - Fryc 5, Markowski 6, Sołdecki 6, Ziajka 5 - Plizga 5, Kupczak 6, Babiarz 6, Foszmańczyk 5 (82 Pleva), Smuczyński 5 (66 Juhar) - Kędziora 5.

Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Radosław Siejka (Łódź) i Tomasz Niemirowski (Płochocin). Widzów: 8325.

Do meczu z ostatnim w tabeli rywalem, tracącym do niecieczan tylko trzy punkty, „Słoniki” przystąpiły w mocno osłabionym składzie. Już wcześniej było wiadomo, że zabraknie kontuzjowanych Sebastiana Nowaka, Jakuba Biskupa i Dariusza Jareckiego. Przed spotkaniem okazało się, że przeciwko Górnikowi nie będzie mógł zagrać także narzekający na uraz stawu skokowego doświadczony obrońca Pavol Stano. Sytuacja kadrowa małopolskiego beniaminka była więc nie najlepsza. Zmiennicy stanęli jednak na wysokości zadania i, grając z dużą konsekwencją, utrzymali punktową przewagę nad zabrzanami.

Wśród będących na fali gospodarzy (wygrali dwa poprzednie spotkania, zdobyli w nich 8 goli) zabrakło mocnego ogniwa ofensywy - pomocnika Łukasza Madeja, który musiał pauzować za żółte kartki. Zabrzanie od początku jednak ruszyli do zdecydowanych ataków. Goście skutecznie się bronili i jedyną korzyścią wynikającą z przewagi miejscowych były stałe fragmenty gry (rzuty rożne i wolne). W pierwszym kwadransie najbliższy zdobycia gola był kapitan Górnika Adam Danch: po jednym z rzutów rożnych znalazł się na czystej pozycji, lecz jego strzał w ostatniej chwili zablokował Dawid Sołdecki.

Wraz z upływem czasu przyjezdni coraz częściej zaczęli niepokoić defensywę Górnika. Jako pierwszy na listę strzelców mógł wpisać się bardzo aktywny w pierwszej części gry Tomasz Foszmańczyk, który po podaniu Bartłomieja Smuczyńskiego oddał minimalnie niecelny strzał zza linii pola karnego. Zespół Termaliki Bruk-Betu okazję do zdobycia bramki miał także w 45 min. Będący w dobrej sytuacji do oddania strzału Foszmańczyk zdecydował się na podanie piłki do Bartłomieja Babiarza, który z ostrego kąta niewiele mógł jednak zdziałać.

- W pierwszej połowie brakowało nam jakości pod bramką Górnika. Zabrakło przede wszystkim celnych podań, otwierających nam drogę do bramki - przyznał Foszmańczyk.

Druga odsłona rozpoczęła się od obustronnie słabej gry, na boisku było sporo chaosu. W 58 min okazję bramkową wypracowali sobie zabrzanie. Będący ostatnio w wysokiej formie Roman Gergel wyszedł na czystą pozycję i oddał groźny strzał z 12 metrów. Kapitalną interwencją popisał się jednak Andrzej Witan.

W kolejnych minutach goście zdecydowanie opanowali środek boiska i po częstych przechwytach próbowali zaskoczyć rywali z kontry. Nadal brakowało im jednak skutecznego wykończenia akcji.

Najwięcej emocji kibice przeżyli w ostatnich dziesięciu minutach gry. Najpierw, w 83 min, po strzale głową Szymona Skrzypczaka, Witan po raz kolejny popisał się rewelacyjną paradą, wybijając piłkę zmierzającą do bramki na rzut rożny. W kolejnych minutach zabrzanie zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. Gra toczyła się wtedy niemal wyłącznie na połowie niecieczan. Zespół beniaminka skutecznie bronił jednak dostępu do bramki, natomiast w końcówce spotkania wyprowadził groźną kontrę, po której bliski był zainkasowania kompletu punktów.

Najpierw, po kapitalnym podaniu Mateusza Kupczaka, Plizga minął rywala i oddał strzał z ostrego kąta, bramkarz Górnika zdołał jednak odbić futbolówkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska na bramkę zabrzan strzelał jeszcze Michał Markowski, lecz tym razem piłkę sprzed pustej bramki wybił stojący na linii bramkowej Słowak Robert Jeż.

- Nie mieliśmy zbyt wielu okazji do zdobycia bramek, ale mimo wszystko powinniśmy byli lepiej kończyć swoje kontry - stwierdził Plizga.

OCENIAMY TERMALICĘ

ANDRZEJ WITAN - 7
Rozegrał bardzo dobry mecz, w pełni rehabilitując się za błąd popełniony tydzień temu w Lubinie. Bardzo pewnie grał na przedpolu, swoimi interwencjami w kilku sytuacjach uratował zespół od utraty gola.

PATRYK FRYC - 5
Solidny występ. Nie pozwolił na zbyt wiele grającemu po jego stronie Arminowi Ćerimagićowi. Jak zwykle imponował dalekimi wyrzutami piłki z autu.

MICHAŁ MARKOWSKI - 6
Udanie zastąpił kontuzjowanego Pavola Stano. Oprócz dobrej gry w defensywie, często zagrażał bramce rywali przy stałych fragmentach. W końcówce meczu po jego strzale piłkę sprzed bramki wybił Robert Jeż.

DAWID SOŁDECKI - 6
Bardzo dobrze kierował grą defensywy. Przerywał akcje rywali, wygrywając sporo pojedynków główkowych. W pierwszej połowie, blokując strzał Adama Dancha z najbliższej odległości, uratował zespół przed utratą gola.

SEBASTIAN ZIAJKA - 5
Poprawny występ doświadczonego obrońcy. Starał się także angażować w akcje ofensywne, nie wykorzystał jednak w tym elemencie pełni swoich możliwości.

DAWID PLIZGA - 5
Tym razem nie strzelił bramki drużynie Górnika, choć w końcówce meczu był tego bardzo bliski. Zainicjował kilka udanych akcji ofensywnych.

MATEUSZ KUPCZAK - 6
Jeden z najaktywniejszych graczy w środku pola. Tradycyjnie już zanotował na swoim koncie sporo przechwytów.

BARTŁOMIEJ BABIARZ - 6
Skutecznie rozbijał akcje ofensywne przeciwnika i sam starał się podaniami uruchamiać kolegów. Jak zwykle ciężko pracował na całej długości i szerokości boiska.

TOMASZ FOSZMAŃCZYK - 5
Zdecydowanie lepsza w jego wykonaniu była pierwsza połowa meczu. Był w niej bardzo aktywny i mocno dawał się we znaki obrońcom Górnika. W drugiej odsłonie był na boisku mniej widoczny.

BARTŁOMIEJ SMUCZYŃSKI - 5
Pierwszy raz w tym sezonie rozpoczął mecz w wyjściowym składzie - i trzeba przyznać, że nie zawiódł. Wygrał kilka pojedynków z rywalami, stwarzając pod bramką zabrzan spore zagrożenie.

WOJCIECH KĘDZIORA - 5
Wygrywał pojedynki w środku pola. Dobrze grał tyłem do bramki, po raz kolejny zakończył jednak mecz bez strzelonego gola.

MARTIN JUHAR, DALIBOR PLEVA - BEZ NOTY
Obaj grali zbyt krótko, żeby ich ocenić.

OCENIAŁ (W SKALI 1-10) PIOTR PIETRAS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski