Osłabiony Okocimski

Broniący się przed spadkiem limanowianie nie wygrali w 10 kolejnych spotkaniach, pogrążając się w dole tabeli. Niełatwo przyjdzie przełamać im dzisiaj (godz. 15) tę fatalną passę, jako że na ich drodze staje wysoko mierzący Rozwój Katowice.

– Uważam, że zespoły, które po reorganizacji w centralnej II lidze znalazły się z grupy zachodniej, prezentują wyższy poziom niż te ze wschodniej „odnogi” – zaznacza trener Limanovii Ryszard Wieczorek. – Szczególnie groźne wydają się być zespoły z Górnego Śląska. A Rozwój plasuje się z nich najwyżej, bo na drugiej pozycji. Ma w swych szeregach wielu obiecujących zawodników, a ich poczynaniami kieruje doświadczony Tomasz Wróbel. My jednak z Katowic chcemy wrócić z tarczą. Ale żeby zdobywać punkty musimy zacząć strzelać gole. Może właśnie w __najmniej oczekiwanym momencie nastąpi przełamanie?

To właśnie w tym meczu Can-Pack Okocimski Brzesko ma ostatecznie potwierdzić, że kryzys już jest za nim. Dziś (godz.13) na wyjeździe zmierzy się z Siarką Tarnobrzeg.

Do tego spotkania podopieczni Dariusza Sieklińskiego przystępują w dobrych nastrojach. Wprawdzie od siedmiu meczów nie mogą wygrać, ale wszystko idzie ku lepszemu. – _Druga połowa spotkania z Nadwiślanem Góra pokazała, że kryzys jest za nami. Zagraliśmy taką piłkę, którą lubimy _– twierdzi Michał Guja, pomocnik zespołu.

W Tarnobrzegu może dojść do ciekawego meczu. Jego faworytem są gospodarze. – Widziałem w Brzesku spotkanie Siarki z Puszczą Niepołomice i pokazała się z bardzo dobrej strony. To jeden z najgroźniejszych zespołów w tej lidze, który nie ukrywa chęci awansu do pierwszej ligi – uważa trener „Piwoszy”.

Na kolejny ligowy mecz brzeszczanie wybierają się osłabieni. Nie zagrają kontuzjowani Robert Błąkała i Arkadiusz Garzeł. Wypadł też przeziębiony Sylwester Tokarz. To otwiera szansę debiutu przed wychowankiem klubu Jakubem Baranem.