Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oślepiające leczenie popsutego wzroku

Dorota Stec-Fus
Fot. Archiwum
Zdrowie. Pacjenci krakowskiego szpitala okulistycznego na usunięcie zaćmy mogą liczyć dopiero w październiku 2017 r. Chorzy na jaskrę muszą czekać do kwietnia 2016.

– Gdy dowiedziałam się, że usunięcie zaćmy będzie możliwe dopiero jesienią 2017 roku, kompletnie się załamałam. Do tego czasu mogę przestać widzieć – narzeka pani Krystyna z Myślenic.

W prywatnej klinice zostałaby zoperowana od ręki, ale koszt zabiegu jest bardzo wysoki. Musiałaby zapłacić, w zależności od metody i rodzaju soczewki, od 3095 zł do 5390 zł.

Oddany przed dwoma laty do użytku Wojewódzki Szpital Okulistyczny na Wzgórzach Krzesławickich, jeden z najnowocześniejszych w Polsce, tylko częściowo wykorzystuje swoje możliwości. Powód jest jeden – zbyt skromne fundusze z NFZ. Tymczasem osób, którym grozi utrata wzroku i chcą się leczyć w krakowskiej placówce, jest coraz więcej.

Czekaj albo słono płać

Najdłużej, bo aż trzy lata, muszą czekać na zabieg pacjenci z zaćmą. Chorzy zakwalifikowani do witrek­tomii (zabieg chirurgiczny, chroniący przed utratą wzroku) mają na nią szansę dopiero po roku. W prywatnej lecznicy czekaliby najwyżej kilkanaście dni, ale leczenie kosztowałoby ich od 4950 zł do 5950 zł.

W cierpliwość muszą się też uzbroić osoby z jaskrą. Najbliższy termin przyjęcia do przyszpitalnej poradni jaskry to kwiecień 2016 r. Z kolei chorzy na AMD (zwyrodnienie plamki żółtej, powodujące stopniowe ślepnięcie) otrzymają opóźniające proces chorobowy zastrzyki dopiero w czerwcu. Co robić do tego czasu?

– Pacjenci są informowani, że w przypadku nagłego pogorszenia wzroku będą przyjęci poza kolejnością – mówi dyrektor szpitala Ilona Pawlicka. Zgadza się, że przebieg choroby może być dynamiczny, a objawy trudne do prawidłowej oceny przez pacjenta. Jednak NFZ przyznał placówce na ten rok w sumie 14,4 mln zł, tymczasem tzw. część szpitalna wydała dotąd o 350 tys. zł więcej niż otrzymała.

Pieniądze przeznaczone na porady i zabiegi w przychodniach skończyły się już trzy miesiące temu. Dyrekcja ma nadzieję, że podobnie jak przed rokiem, fundusz zwróci szpitalowi pieniądze wydane ponad limit.

Doktor Pawlicka zakłada też, że kontrakt na 2015 r. nie będzie niższy od tegorocznego. Oznacza to jednak, że kolejki pacjentów pozostaną tak samo długie, a nowoczesna aparatura nadal będzie służyła potrzebującym pomocy tylko przez część dnia. – Nie mam pretensji do oddziału NFZ w Krakowie, który stara się zrozumieć sytuację. Rzecz w tym, że w systemie jest za mało pieniędzy – mówi dyrektorka szpitala.

Na szczęście NFZ nie skąpi na przeszczepy rogówki. Od ub. roku, gdy krakowski szpital jako jedyny w Polsce południowej otrzymał akredytację na takie zabiegi, wykonał ich czternaście. Byłoby znacznie więcej, gdyby nie czas oczekiwania na materiał do przeszczepu. Placówka ma umowę z Bankiem Tkanek Oka w Lub­linie, a od 2015 r. rogówki będą przysyłane także z Zabrza i Warszawy.

Pieniądze nie idą za pacjentem

– Katastrofa – tak system rozdziału pieniędzy na okulistykę ocenia prof. Zbigniew Zagórski, jeden z najbardziej znanych specjalistów od leczenia zaćmy.

– Dlaczego szpital, do którego zgłosiło się trzy tysiące osób, na usunięcie zaćmy otrzymuje fundusze na tysiąc zabiegów, a placówka wybrana przez dwustu chorych dostaje pieniądze na trzysta operacji? – pyta. – Pieniądze powinny iść za pacjentem, czyli do tego szpitala, który został przez niego wybrany. Dopóki o ich rozdziale będzie decydował urzędnik, kolejki nie zmaleją.

W Polsce wykonuje się ponad dwa razy mniej zabiegów usunięcia zaćmy niż wynosi średnia w UE. Na tę nieskomplikowaną w gruncie rzeczy operację czeka dziś pół miliona Polaków – średnio ok. 500 dni. Szansą dla części z nich jest obowiązująca od 15 listopada ustawa transgraniczna, dzięki której możemy się leczyć w innych krajach Wspólnoty.

Zwrot za leczenie za granicą

Szybciej niż w Polsce zaćmę zoperujemy np. w Czechach. Wyjazdu nie warto odkładać, bo w normalnym trybie NFZ będzie zwracać wydane na zabieg pieniądze tylko do wyczerpania corocznie ustalanego limitu. Po jego przekroczeniu zwrot nastąpi w kolejnym roku.

Do czeskich klinik Polacy wyjeżdżają już od jesieni roku 2013. Nasz parlament nie spieszył się jednak z dostosowaniem polskiego systemu prawnego do unijnej dyrektywy. Zniecierpliwieni pacjenci zaczęli więc leczyć się za granicą „na własną rękę”. Teraz domagają od NFZ zwrotu pieniędzy. Do funduszu wpłynęły 124 wnioski na łączną sumę 2,3 mln zł. Większość dotyczyła zabiegów usunięcia zaćmy. Jeśli NFZ odmówi, to – zdaniem dr. Adama Ko­zier­kie­wi­cza, eksperta ds. zdrowia – sądy będą nakazywać zwrot wydatków.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski