Jeśli krakowianki pokonają dzisiaj w Warszawie Spartę 3:0 lub 3:1, zapewnią sobie prawo gry na zapleczu ekstraklasy przez kolejny rok. Wygrana 3:2 każe czekać na ostatni mecz w grupie o miejsca 7.-9., w którym Sparta zmierzy się z Silesią Volley Mysłowice. Natomiast porażka w stolicy sprawi, że to Wisłę czekać będzie baraż z II-ligowcami.
Przed rozpoczęciem rywalizacji w grupie "spadkowej" Wiśle dawano większe szanse niż Sparcie, ale teraz trudno wskazać faworyta. Co więcej, statystyka nie przemawia za krakowiankami, które w trzech meczach w tym sezonie dwa razy uległy Sparcie, a tym bardziej za ich trenerem Tomaszem Klockiem.
- W pierwszej lidze nigdy nie udało mi się wygrać w Warszawie, ani z Wisłą, ani wcześniej z Eliteskami. Można więc powiedzieć, że mam tam osobiste porachunki - uśmiecha się szkoleniowiec.
Wisła sprawę skomplikowała sobie przegraną ze Spartą na otwarcie ostatniej fazy, ale później zdobyła 4 punkty z teoretycznie mocniejszą Silesią Volley i, nie patrząc na wyniki z przeszłości, do stolicy jedzie postawić kropkę nad i.
- Po dwóch ostatnich spotkaniach jesteśmy pozytywnie nastawieni - przyznaje Klocek. - Jeśli jednak znów się okaże, że Sparta przeciw nam zagra "mecz życia", to trudno, powalczymy w barażach. Wracamy do tradycyjnego ustawienia, chcemy w ten sposób wykorzystać fakt, że rywalki mają słabszy blok na lewym skrzydle. Trochę nam to skomplikuje sytuację w przyjęciu, ale wierzę, że sobie poradzimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?