MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni dzwonek

SZEL
Do końca tygodnia potrwają negocjacje zarządu Rafinerii Nafty Glimar z wierzycielami. Od ich rezultatów zależeć będzie przebieg poniedziałkowego walnego zgromadzenia akcjonariuszy, na którym zapadnie decyzja dotycząca dalszych losów spółki.

GORLICE. Walne zgromadzenie akcjonariuszy zdecyduje o przyszłości rafinerii

Prezes zarządu Glimaru Łukasz Jagodziński zapewnił nas wczoraj, że dobiega końca proces inwentaryzacji majątku zakładu, który wrócił do upadłego po decyzji sądu o umorzeniu postępowania upadłościowego. Syndyk Bożena Polesek prowadziła go od stycznia 2005 do lipca 2008 r., po czym wystąpiła do sądu z wnioskiem o umorzenie ze względu na brak pieniędzy na kontynuowanie tego kosztownego procesu. Kosztowało to Glimar milion złotych miesięcznie. Od tej pory Łukasz Jagodziński zajmował się inwentaryzacją majątku. Jednocześnie prowadził rozmowy z wierzycielami, którzy chcą odzyskać choćby część pieniędzy zainwestowanych przed laty w rafinerię. Dziś zakład ma blisko 700 mln zł długu i jego szanse na ponowne zaistnienie na rynku są praktycznie bliskie zeru.
Prezes Jagodziński nie chce zdradzać szczegółów negocjacji z wierzycielami, nie ujawni też, jacy inwestorzy są zainteresowani Glimarem. Ujawnia jedynie, że są to cztery poważne firmy nie tylko krajowe, ale także zagraniczne.
- Nie chcę wyprzedzać faktów - mówi Łukasz Jagodziński. - Podczas walnego zaprezentuję aktualną sytuację spółki, a akcjonariusze zdecydują o jej dalszym losie. Dziś tylko tyle mogę powiedzieć.
Ponieważ sytuacja Glimaru nie jest dobra może dojść nawet do likwidacji spółki. Nie oznacza to jednak automatycznej likwidacji jej majątku, który mógłby kupić inwestor zainteresowany zagospodarowaniem zakładu.
Helena Kuk, przewodnicząca Autonomicznego Związku Zawodowego Tech Ekon Pracowników Rafinerii Nafty Glimar przyszłość zakładu widzi w czarnych barwach.
- Wszystkie dotychczasowe działania prowadzone były tak, by rafineria nie mogła się już podźwignąć z upadku - twierdzi Helena Kuk. - Proces upadłościowy był wydłużany do granic możliwości i w zasadzie nie przyniósł rezultatów, bo przecież nie udało się znaleźć nabywcy zorganizowanej części Glimaru. Co gorsza rafinerię postawiono w stan upadłości przed zakończeniem procesu restrukturyzacji, który miał być wspierany przez rząd. W efekcie firma została pozbawiona możliwości równego startu na rynku. To wszystko już na początku całego procesu zmian ustawiło Glimar na straconej pozycji.
Helena Kuk przypomina, że strategia rządowa dla przemysłu rafineryjnego zakładała, iż prywatyzację gorlickiej rafinerii poprzedzi program restrukturyzacyjny i inwestycyjny. W tym czasie 75 proc. udziałów Glimaru miała Nafta Polska, 10 proc. skarb państwa, a 15 proc. pracownicy. Przed trzema laty większość udziałów przejęła Grupa Lotos, ale otrzymała je dopiero po ogłoszeniu upadłości spółki, więc pozostawała jedynie jej formalnym właścicielem.
- W strategii przyjętej przez Grupę Lotos nowoczesna instalacja Hydrokompleksu miała stanowić "serce południa" i współpracować z sąsiednimi rafineriami - przypomina Helena Kuk. - Na realizację tego projektu Lotos otrzymał wsparcie finansowe ze strony rządu. Pieniądze te nigdy jednak go Gorlic nie dotarły, a proces restrukturyzacyjny został przerwany.
Byli pracownicy rafinerii wspierani przez związki zawodowe od dawna sugerowali nieprawidłowości w gospodarowaniu majątkiem spółki przez syndyk Bożenę Polesek. Kilka dni temu poseł Witold Kochan wystąpił do NIK z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli prowadzenia przez syndyka postępowania upadłościowego (o czym już informowaliśmy). Poseł zwrócił m.in. uwagę na fakt, że w ciągu trzech lat Bożena Polesek zdołała upłynnić jedynie 10 proc. majątku masy upadłości sprzedając stacje benzynowe, gorzelnię w Kobylance i zawartość magazynów rafinerii. Miała też prowadzić "niejasne operacje finansowe środkami pozyskiwanymi ze sprzedaży składników masy upadłości" i nierzetelnie prowadzić księgowość spółki, co utrudniało "weryfikację poprawności działań jej organów".
Bożena Polesek zareagowała na te sugestie oburzeniem i przypomniała, że postępowanie upadłościowe było wielokrotnie kontrolowane przez różne instytucje i organy i żadna z tych kontroli nie wykazała nieprawidłowości. (SZEL)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski