Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni mecz Comarch Cracovii w tym roku - sporo goli i emocji, a rozstrzygały karne

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Comarch Cracovia stoczyła zacięty mecz z GKS Tychy
Comarch Cracovia stoczyła zacięty mecz z GKS Tychy Anna Kaczmarz
W ostatnim w tym roku meczu Comarch Cracovia przegrała z Tychami po bardzo emocjonującym meczu, który trwał 2,5 godziny.

Popisowa tercja Comarch Cracovii

Po rozgromieniu Stoczniowca Gdańsk nastroje w Comarch Cracovii znacznie się poprawiły, ale w przypadku walki z wiceliderem tabeli i mistrzem Polski poprzeczka poszła o kilka pieter w górę. Dwa poprzednie starcia krakowianie, mimo że podjęli walkę – przegrali. W Krakowie prowadzili nawet 2:0, by ulec 2:4, z klei na wyjeździe wygrywali 1:0 i 2:1, by ulec 3:4. Jak widać, były to zacięte spotkania. Takie było i to ostatnie.

Fantastycznie zaczął się ten mecz dla gospodarzy. Od początku ruszyli na bramkę tyszan. Po błędzie gości przy wyprowadzaniu krążka, przejął go Bezwiński i wypatrzył Franka, który precyzyjnym uderzeniem pokonał Murraya. Kowalówka musiał się mieć na baczności, bo GKS też zaatakował.

W 9 min bliski podwyższenia wyniku był Kapica, ale z jego strzałem poradził sobie tyski golkiper. Niebawem sprytnie chciał zaskoczyć bramkarza Jezek, ale ten się obronił. W 13 min mogło być 1:1, ale Witecki fatalnie przestrzelił będąc przed bramką. Ta sytuacja natychmiast się zemściła na gościach – Kapica „od zakrystii” skierował krążek do tyskiej bramki. Po chwili uderzał Franek i Murray obronił.

Gdy krakowianie grali 5 na 4 już po 14 sekundach zdobyli gola. Wtedy trener gości zmienił bramkarza – za Murraya wszedł Lewartowski. Po chwili krakowianie musieli bronić się w osłabieniu, nawet w podwójnym. I już po kilkunastu sekundach stracili gola.

GKS Tychy odzyskuje wiarę i... traci gola

Tyszanie podbudowani wyszli na II tercję, strzałem z daleka popisał się Bizacki i Kowalówka skapitulował. Comarch Cracovia odpowiedziała strzałem w słupek w wykonaniu Nejezchleba. Tysznaie nagle stali się bardzo skuteczni – w 29 min gola zdobył Gościński i mecz zaczął się od nowa. Krakowianie stracili rozmach, jakim imponowali w pierwszych 20 minutach. W 32 min Galant po błędzie obrony stanął oko w oko z bramkarzem i posłał krążek wysoko nad poprzeczką, tyszanie powinni prowadzić. Wreszcie krakowianie się obudzili i precyzyjnym uderzeniem popisał się Csamango. Po chwili kapitalnym rajdem popisał się Nemec, ale nie miał już sił, by oddać precyzyjny strzał.

Emocje coraz większe

Ostatnia odsłona zaczęła się od niewykorzystanej przewagi gospodarzy. Potem Kowalówka zwijała się jak w ukropie. Wreszcie Mroczkowski znalazł na niego sposób i znów był remis. Trwała wymiana ciosów, w 51 min przez całe lodowisko przejechał Dupuy, ale strzelił w Kowalówkę. W końcówce krakowianie mieli wiele szczęścia, bramka Kowalówki była ostrzeliwana. Krakowianie odpowiedzieli, ale nikt nie pokusił się o gola. A więc dogrywka!

W dogrywce krakowianie „złapali” karę i musieli grać 3 na 4. Wyprowadzili kontrę i Tiala trafił w poprzeczkę! Gospodarze obronili się. Groźnie strzelali Nemec i Nejezchleb, bramkarz tyszan spisywał się jednak bez zarzutu. O mało co skapitulowałby Kowalówka, ale krążek po strzale Galanta zatrzymał się na linii bramkowej.

"Pasy" blisko i daleko

Rzuty karne zaczęły się od trafienia Nemca. W czwartej serii trafił Ferrara i goście byli na musiku. Wronka wpakował krążek pod poprzeczkę, a po chwili strzał Franka obronił bramkarz. Dupuy przedłużył nadziej tyszan. Potem wszyscy się mylili, w 8. serii Nejezchleb trafił w słupek. Wreszcie Komorski między parkanami Kowalówki posłał krążek do siatki, a Nejezchleb nie pokonał Lewartowskiego i tyszanie się cieszyli.

Comarch Cracovia – GKS Tychy 4:5 po karnych (3:1, 1:2, 0:1, d. 0:0, k. 2:3)
Bramki: 1:0 Franek (Bezwiński) 2, 2:0 Kapica (Tiala) 14, 3:0 Saur (Gula, Tiala) 15, 3:1 Pociecha (Dupuy, Galant) 18, 3:2 Bizacki 25, 3:3 Gościński (Messikammen, Komorski) 29, 4:3 Csamango (Widmar, Gula) 38, 4:4 Mroczkowski (Bizacki, Havlik) 46,4:5 Komorski 65 decydujący karny.
Cracovia: Kowalówka – Gula, Saur, Tiala, Nemec, Kapica – Musioł, Gutwald, Ferrara, Jezek, Nejezchleb – Doherty, Dudas, Brynkus, Widmar, Csamango – Kamiński, Gosztyła, Drzewiecki, Bezwiński, Franek.
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Wojciech Wrycza. Kary: 8- 6 min. Mecz bez publiczności.

Młodzi, zdolni, oddani Cracovii

Hokejowy narybek Cracovii. Zobaczcie tych chłopaków i te dzi...

Comarch Cracovia - ci hokeiści powalczą o złoty medal mistrz...

Trener Rudolf Rohaczek pracuje w Comarch Cracovii już 19 lat!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ostatni mecz Comarch Cracovii w tym roku - sporo goli i emocji, a rozstrzygały karne - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski