Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni tydzień roku

Redakcja
W cudownym lenistwie i obżarstwie świątecznych dni czai się pewien trudny problem, dotkliwy zwłaszcza w licznych rodzinach. Problem pilota. Kto z rodziny ma prawo latać po kanałach telewizora, a kto musi biernie obserwować, co z tego wynika? Czy babcia, czy wnuczek decydują, kogo oglądamy? Czy Bruce'a Willisa po raz piąty, czy Kevina w Nowym Jorku po raz czwarty? Generalnie puszczają powtórki. Sytuacja trochę dwuznaczna, bo abonament płacimy co miesiąc świeży, a produkt otrzymujemy co roku ten sam, ale to temat na osobne medytacje.

Jan Pietrzak

Jak w kabarecie

Z dzieciakami jakoś można sobie poradzić, szantażując rekwizycją prezentów od Świętego Mikołaja, ale z żoną trudno się dogadać. Ustalenie wspólnego filmu nie jest łatwe. Według znanej teorii kobiety pochodzą z Wenus, a mężczyźni z Marsa. Oni na tych planetach muszą mieć zupełnie inne telewizje. WenusTV - romansidła i obyczajówy. TVMars - awantury, mordobicia, pościgi. Nawet przy najlepszych chęciach trudno znaleźć tytuł dający się wspólnie i zgodnie oglądać. A co dopiero, gdy dobrych chęci brakuje?
Na tym tle mogliby maskuliniści z feministkami zastanowić się nad równością płci. Jak tę równość egzekwować, siedząc razem przed telewizorem? Prawdopodobnie jedyne dobre rozwiązanie to odrębne telewizory w innych pokojach, ale ile rodzin w Polsce stać na taki luksus? Poza tym, zamiast pożądanej integracji rodzinnej prowadziłoby to do dalszej atomizacji podstawowej komórki społecznej.
Całe szczęście, że pośród prezentów pod choinką znalazły się książki, relikty z epoki czytelnictwa, dzięki którym można odstąpić kanapę przed telewizorem innym domownikom, unikając wzajemnych pretensji i wymówek. Zaszyć się w cichym kącie i z wypiekami na twarzy przeczytać "Michnikowszczyznę" Rafała Zienkiewicza. Bardzo odważny mężczyzna z pana Rafała. Dokonując analizy artykułów, przemówień, wypowiedzi głównego autorytetu moralnego III Rzeczpospolitej, pokazuje przegniłe fundamenty nowej Polski. Książka ważna i odważna. Nie pozostawiająca złudzeń co do istoty szesnastu lat postkomunizmu, tworzonego z dużym udziałem michnikowszczyzny. No i książka smutna jednocześnie dla generacji, która Adasia pamięta od najmłodszych lat, jako dzielnego, odważnego, błyskotliwego opozycjonistę Peerelu.
Co to się z ludźmi wyprawia, kiedy zyskują władzę? Zadziwiająca metamorfoza Michnika, z mojej perspektywy, zaczęła się od momentu, kiedy przestał bywać w Kabarecie pod Egidą, czyli od 1989 r. Stracił ironiczny dystans do rzeczywistości i do siebie przy okazji. Poczuł się demiurgiem historii. Potraktował się bardzo poważnie i to się zemściło...
Uwaga, wszystkie ważniaki - jak już boicie się kabaretowej satyry, to kupcie sobie krzywe lustra do domu i przeglądajcie się w nich, trenując ważne przemówienia...
Traktujcie to jako życzenia na Nowy Rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski