Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie chwile Wyspiańskiego na scenie Teatru im. Słowackiego. Premiera

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
"Proszę państwa, Wyspiański umiera"
"Proszę państwa, Wyspiański umiera" Bartek Barczyk
„Proszę państwa, Wyspiański umiera” Agaty Dudy-Gracz – pierwsza premiera roku na scenie Teatru im. Słowackiego. - Opowiadamy o Wyspiańskim artyście i człowieku, ale nie stawiamy mu pomnika – mówi reżyserka. Premiera 6 stycznia na Dużej Scenie.

Kiedy umierał, miał zaledwie 38 lat, ale dorobek, jaki po sobie pozostawił poeta, dramaturg, malarz, grafik oraz architekt sprawia, że bywa nazywany czwartym wieszczem. Zmarł na syfilis 28 listopada 1907 roku. Umierając, był u szczytu sławy.

W spektaklu Agaty Dudy-Gracz Stanisław Wyspiański umiera na scenie najważniejszego dla siebie teatru. Tu wystawił po raz pierwszy swoje „Wesele” i „Wyzwolenie”. Chciał zostać jego dyrektorem, ale zamiast niego wybrano „tego nadętego Solskiego”.

- Teatr Słowackiego był dla Wyspiańskiego punktem wyjścia do myślenia o teatrze w ogóle, dlatego wyobrażając sobie jego ostatnie chwile, umieściłam je właśnie na tej scenie – wyjaśnia Agata Duda-Gracz, reżyserka, autorka tekstu, scenografii i kostiumów. - Bazą do scenariusza było „Wyzwolenie”, którego akcja dzieje się na scenie Teatru Słowackiego. Wyspiański jest jak Konrad, wchodzący na tę scenę, żeby się rozliczyć, stoczyć swoją ostatnią walkę.

Akcja "Proszę państwa, Wyspiański umiera" dzieje się w głowie artysty. Mimo tytułu obwieszczającego śmierć, reżyserka tłumaczy, że spektakl nie jest opowieścią o umieraniu, a o życiu artysty. Żeby się jednak zbliżyć do śmierci, trzeba opowiedzieć o życiu.

W ostatnim momencie życia Wyspiański spotyka się z osobami, które były dla niego ważne: matką, dziećmi, przyjaciółmi, współczesnymi sobie artystami: Lucjanem Rydlem, Janem Matejką, Józefem Mehofferem, Heleną Modrzejewską i postaciami, które przyjdą po nim, a dla których Wyspiański będzie punktem odniesienia w teatrze: są tu Jerzy Grzegorzewski, Tadeusz Kantor, Krystian Lupa, Bartosz Szydłowski i Piotr Augustyniak - każdy z nich ma swoją teorię na temat Wyspiańskiego.

- Wiodącym tematem jest plotka, osąd i to, co po człowieku zostaje. Dla Wyspiańskiego było niezwykle ważne, kto go zrozumie, co po nim zostanie, dlatego w tej ostatniej chwili przed śmiercią przychodzą do niego wizje tych, którzy pojawią się po nim, teatralni dziedzice – wyjaśnia reżyserka.

W ostatnią drogę zabiera artystę matka – postać kluczowa w życiu tego twórcy osieroconego w dzieciństwie i wychowywanego przez ciotkę i stryja. To ona – jak Wergiliusz Dantego – przeprowadzi Wyspiańskiego przez zakamarki jego życia. W tej roli Marta Waldera. W postać Wyspiańskiego wcieli się Krzysztof Wrona, gościnnie występujący na scenie Teatru Słowackiego.

W spektaklu zobaczymy także także Agnieszkę Przepiórską, Wandę Skorny (gościnnie), Annę Syrbu, Aleksandra Fiałka, Macieja Półtoraka, Sławomira Rokitę, Adama Wietrzyńskiego, Tomasza Wysockiego, Maję Kleszcz i Wojtka Krzaka.

Premierowy spektakl 6 stycznia.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ostatnie chwile Wyspiańskiego na scenie Teatru im. Słowackiego. Premiera - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski