POWIAT OLKUSKI
Obecnie czynne są wszystkie wyciągi z wyjątkiem Jaroszowca. Ten jedyny na Jurze wyciąg, gdzie stok nie jest sztucznie naśnieżany był czynny w tym sezonie przez niespełna dwa tygodnie. W pozostałych ośrodkach mimo świetnie przygotowanych tras na stokach pusto. – Wśród wielu narciarzy jest takie nastawienie, że jeśli za oknem nie widzą śniegu, to uznają, że nie warto jechać na narty. Tymczasem teraz warunki są lepsze, niż w styczniu. – mówi Tomek, mieszkaniec Olkusza. Coś w tym jest. Jadąc przez Jurę łatwiej spotkać na drodze rowery i skutery, czy traktory na polach, niż samochody z nartami na bagażniku.
Obecnie można szusować na stoku w Morsku. Na głównej trasie przy wyciągu jest 70 cm śniegu, a na oślich łączkach i trasie slalomowej, gdzie w tym sezonie ustawiono urządzenia do elektronicznego pomiaru czasu – 40 cm. Na pięknie położnym u podnóża zamku stoku w Morsku są trzy wyciągi, czyli 320 m długości pojedynczy talerzyk oraz dwa dla dzieci. Wyjazd wyciągiem kosztuje 1,5 zł w tygodniu i 2 zł w weekend.
Można także jeździć na nartach w Cisowej. Tam na głównej trasie jest ponad pół metra śniegu. Na dłuższej, poprowadzonej łukiem ponad 30 cm. W ciągu tygodnia, przy niewielkiej ilości narciarzy warto korzystać z karnetów terminowych. Pracują też wyciągi w Paczółtowicach.
Z kolei w Smoleniu na trasie poprowadzonej wzdłuż dłuższego wyciągu jest ponad pół metra śniegu. Trasa jest dobrze przygotowana. Nie ma przetarć, ani zalodzenia. Od kilku dni, w ramach promocji, za 10 zł jest 12 wjazdów (dotychczas wjazd kosztował złotówkę). Ale dzisiaj 8 marca, szczególnie panie powinny wybrać się tam na narty.
– Z okazji Dnia Kobiet przygotowaliśmy niespodziankę. Każda pani, która przyjedzie 8 marca na narty dostaje od nas w prezencie karnet na 12 wjazdów. – mówi Michał Siedlarski, właściciel ośrodka, który liczy, że jeśli utrzymają się lekkie mrozy, to będzie można szusować jeszcze przez tydzień. Niestety tegoroczna zima była kapryśna. Z racji na odwilż, która roztopiła śnieg na całej trasie trzeba było trzykrotnie naśnieżać ją od podstaw. – Mam nadzieję, że przed przyszłym sezonem uda mi się wykopać kolejną studnię głębinową. Dysponując większą ilością wody byłbym w stanie już na początku sezonu wytworzyć grubszą warstwę śniegu na stoku, która przetrzymałaby kilkudniowe odwilże. – mówi Michał Siedlarski.
Niestety w ciągu ostatniej dekady dość kapryśnie zimy sprawiły, że ośrodki narciarskie, które nie mają sztucznego naśnieżania nie mają też niestety racji bytu.
Czytaj więcej:
**
>> Jeszcze można szusować**
>> Znów ruszyły wyciągiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?