Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie mistrzostwa?

Redakcja
-Jedzie Pan na mistrzostwa świata do Austrii, na który to już championat?

Rafał Kumorowski przez lata startował na małym rowerze, teraz przesiadł się na górski Fot. Jacek Żukowski

Rozmowa z RAFAŁEM KUMOROWSKIM, najlepszym polskim cyklotrialowcem

- Pierwszy raz uczestniczyłem w tej imprezie w 1996 r. Na dwóch ostatnich nie byłem, a wcześniej nie opuściłem żadnych.

- Jest Pan trzykrotnym mistrzem globu.

- Pierwsze "złoto" zdobyłem w 1997 r. w kategorii juniorów młodszych, później był jeden złoty medal w juniorach i jeden w elicie.

Trial to Pana podstawowe zajęcie?

- Póki co tak, lubię ten sport i będę się nadal w niego bawił. Pewnie jeśli chodzi o treningi i profesjonalne przygotowanie do tych mistrzostw, to pozostawiają one sporo do życzenia, ale traktuję występy jako dobrą zabawę. Trochę brak mi już motywacji. Nie miałem też odpowiedniego sprzętu. Nowy rower dostałem przed trzema tygodniami, a to trochę za krótki czas, by się solidnie przygotować do startu. Raczej więc nie jadę na mistrzostwa, by walczyć o pierwsze miejsce.

- Będzie Pan startował na rowerze górskim, a nie na małym, skąd ta decyzja?

- Ponieważ w ostatnim czasie zajmowałem się down-hillem, łatwiej mi się przesiąść z takiego roweru na trialowy. Wracam do górskiego roweru, bo od 2005 r. startowałem równocześnie na obu i często było tak, że nie zdobywałem medalu ani w jednej, ani w drugiej konkurencji. W 2002 czy w 2005 r. byłem dwukrotnie czwarty. Teraz skoncentruję się na rowerze górskim. W ciągu ostatnich lat one się zmodyfikowały, są lżejsze i technika jazdy jest inna. Z pewnością nie będę już wracał do małych rowerów.

Konfrontacja z rywalami z zagranicy będzie wielką niewiadomą, bo mało Pan startował w tym roku.

- Tak, zaliczyłem tylko starty krajowe, a na Puchary Świata nie jeździłem. Z Polaków tylko Karol Serwin startował i to bez większych sukcesów. Czołówka nam ucieka, więc będzie bardzo ciężko wejść do pierwszej ósemki. Przed mistrzostwami trenowaliśmy głównie z Pawłem Reczkiem jak za dawnych czasów w Tarnawie Dolnej i w Szklarskiej Porębie. Dość dobrze nam szło na naturalnych przeszkodach, gorzej było ze sztucznymi.

- Jeśli nie indywidualnie, to może w drużynie powalczycie o wysokie miejsce?

- Na pewno będziemy walczyć, a wszystko zależy od dyspozycji chłopaków. W elicie mamy dobrą obsadę, po dwóch dobrych zawodników, którzy mogą zrobić punkty, niestety gorzej to wygląda w juniorach oraz wśród kobiet po rezygnacji Sonii Klich.

- To mogą być Pana ostatnie mistrzostwa?

- Nie wiem, mam 31 lat, ale myślę o wyjeździe za granicę. Na mistrzostwach pewnie jeszcze będę, ale nie wiem czy jako zawodnik...

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski