Zanim głos zabrał Kwiecień swoją ostatnią wypowiedź uzupełnił jego obrońca mecenas Maciej Burda. Adwokat przekonywał, że oskarżony nie był w stanie sprowadzić zagrożenia na organy państwa.
Autor: Marcin Banasik
– Nie zgromadził saletry, nie znalazł samobójcy i nie kupił SKOTA, w którym ten miałby wjechać w budynek Sejmu. Broń, którą posiadał, to były przedmioty muzealne, pozbawione cech bojowych – mówił mec. Burda.
Poezja terrorystyczna?
Obrońca porównał swojego klienta do samobójcy, który dużo krzyczy o tym, że chce się zabić, ale tak naprawdę nie ma zamiaru tego zrobić. Adwokat twierdzi, że to, co oskarżony mówił o zamachu, nigdy nie miało zamienić się w czyny.
– To było coś, co zastępowało mu pisanie wierszy. W taki sposób wypowiadał się na tematy, które go frustrowały – twierdzi mec. Burda.
Więcej w jutrzejszym "Dzienniku Polskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?