Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osteoporoza – cichy złodziej kości, przyczyna milionów ciężkich złamań

Rozmawiała Dorota Dejmek
Używając podczas spaceru kijków angażujemy aż 85 proc. mięśni. Nordic walking to najprostsza i najtańsza forma rehabilitacji. Szczególnie polecany jest osobom starszym, zagrożonym osteoporozą i upadkami
Używając podczas spaceru kijków angażujemy aż 85 proc. mięśni. Nordic walking to najprostsza i najtańsza forma rehabilitacji. Szczególnie polecany jest osobom starszym, zagrożonym osteoporozą i upadkami FOT. 123RF
Rozmowa z prof. dr. hab. med. Edwardem Czerwińskim, kierownikiem Zakładu Chorób Kości i Stawów Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, o tym, dlaczego nasze kości z wiekiem stają się kruche, podatne na złamania i jak można spowolnić ten proces.

– Kiedy mówimy o osteoporozie najczęściej mówimy o kobietach. Czy zrzeszotnienie kości nie dotyczy też mężczyzn?

– Osteoporoza dotyka oczywiście także mężczyzn, z tym że stosunkowo rzadziej. U osób, które przekroczyły 50. rok życia, choroba występuje u 30 proc. kobiet i 8 proc. mężczyzn.

U kobiet zasadniczą przyczyną powstawania osteoporozy jest menopauza, która powoduje nagłe obniżenie poziomu estrogenów odpowiedzialnych m.in. za gospodarkę wapniową w organizmie.

U mężczyzn tak gwałtowne zmiany nie zachodzą, proces spadku hormonów męskich jest powolny, rozciągnięty w czasie, dlatego nie przynosi nagłych, niekorzystnych skutków. Mężczyźni są ponadto mocniej zbudowani, mają grubsze kości niż kobiety.

Dlatego postępująca z wiekiem utrata gęstości mineralnej kości nie spowoduje tak szybko ich osłabienia i podatności na złamania jak to się dzieje w przypadku kobiet.

– Estrogeny to rzeczywiście ważny powód, ale chyba nie jedyny.

– Na powstanie choroby – oprócz wieku – mają również wpływ uwarunkowania genetyczne, niskie spożycie wapnia, niedobory witaminy D oraz brak ruchu. Osteoporoza może także powstać w przebiegu innych schorzeń, takich jak cukrzyca, nadczynność przytarczyc, tarczycy, kory nadnerczy.

Może być również skutkiem długotrwałego zażywania niektórych leków, między innymi gli­kokortykosteroidów, leków immunosupresyjnych, przeciwpadaczkowych lub zmniejszających krzepliwość krwi.

– Zawsze chodzi jednak o obniżającą się gęstość mineralną kości?

– Tak, niska gęstość mineralna kości to jeden z najsilniejszych czynników ryzyka złamania. Ocenia się ją na podstawie badania densytometrycznego.

Program aparatu porównuje pomiary pacjenta z wynikami w grupie kontrolnej i na tej podstawie oblicza tzw. wskaźnik T, który pokazuje, o ile u danej osoby obniżyła się gęstość mineralna kości w stosunku do osób zdrowych w wieku 35. lat.

Według WHO, wartość wskaźnika T do -1 uznaje się za normę, -1 do -2,4 jest stanem poprzedzającym osteoporozę, natomiast przy poziomie -2,5 i mniej – rozpoznaje się chorobę. To oznacza, że u pacjenta, którego wartość wskaźnika wynosi na przykład -3,5 ryzyko złamania jest większe niż u osób z prawidłowym wskaźnikiem. Tymczasem aż 70 procent złamań dotyczy osób, u których wskaźnik T był w normie. Dobry wynik wcale nie wyklucza więc zagrożenia.

– Czy to oznacza, że sam pomiar gęstości mineralnej kości nie wystarczy do zdiagnozowania ryzyka złamania?

– Densytometria nie udzieli 100-procentowo pewnej odpowiedzi na pytanie, czy grozi nam takie ryzyko. Jest jeszcze wiele innych ważnych czynników, które o tym decydują. Jeśli chcemy więc wiedzieć, czy jesteśmy w grupie ryzyka, sprawdźmy to sami.

Bez wychodzenia z domu, bez żadnych specjalistycznych badań. Wystarczy wejść na stronę www.osteoporoza.pl, kliknąć na link „kalkulator” i wypełnić ankietę zawierającą pytania o czynniki, które wpływają na ryzyko złamania. Można także skorzystać z kalkulatora ręcznego. Program oblicza 10-letnie ryzyko złamania kręgosłupa, szyjki kości udowej i kości ramiennej. Jeśli wynik będzie wyższy niż 10 procent, należy zgłosić się do lekarza.

– Czyli nie zaczynamy od densytometrii?

– Nie, jest to badanie kosztowne i dość nieefektywne. Akcje densytometryczne, owszem, wyłapują osoby najbardziej narażone na złamania, ale jednak nie wszystkie. Obliczmy więc ryzyko złamania posługując się kalkulatorem i zróbmy również taki mały rachunek sumienia, zadając sobie kilka istotnych pytań.

– Co to za pytania?

– Kiedy człowiek jest sprawny fizycznie, ryzyko upadku jest mniejsze. A sprawność zachowamy tylko wówczas, kiedy będziemy aktywni na co dzień, będziemy się ruszać. Czy jesteśmy? W większości przypadków – nie. Samochód, wiele godzin spędzonych przed komputerem i telewizorem definiują współczesne społeczeństwo.

Tymczasem niewielka aktywność fizyczna to ryzyko nie tylko osteoporozy i złamań, ale także ryzyko wielu innych chorób, m.in. cukrzycy, chorób serca i nowotworów. Ruch zawsze jest lekiem na zdrowie, dłuższe życie i sprawność mentalną.

– Kupujemy więc kijki nordic walking i w drogę…

– Koniecznie minimum 30 minut spaceru dziennie lub 5 kilometrów tygodniowo. A nord-ic walking rzeczywiście polecam, ponieważ podczas takiego marszu zaangażowanych jest aż 85 proc. mięśni. Kolejne pytanie dotyczy witaminy D – czy ją zażywamy?

– Latem nie jest to chyba konieczne?

– Niestety, w naszym klimacie wszyscy mamy niedobory i nawet latem musimy suplementować witaminę D. Jeśli ktoś ma 60 i więcej lat, wiosną i latem powinien brać 2 tys. jednostek, natomiast jesienią i zimą – 4 tys. jednostek witaminy D dziennie.

Kolejne pytania dotyczą papierosów oraz alkoholu – najlepiej, jeśli rzucimy palenie i ograniczymy picie alkoholu. Sprawdzamy również, czy nie grozi nam upadek w domu. Najczęstszą przyczyną jest słabe oświetlenie, śliskie podłogi, brak dywanika antypoślizgowego w łazience itp. – wszystkie zasadzki i utrudnienia usuwamy. Czyli wdrażamy profilaktykę upadków.

– Wróćmy do kalkulatora – jeśli wynik będzie wyższy niż 10 procent, należy zgłosić się do lekarza.

– Osteoporozę leczą ortopedzi, reumatolodzy, endokrynolodzy, ale pierwsze kroki skierujmy do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który wypisze nam skierowanie. Im wcześniejszy etap choroby, tym efekty terapii będą lepsze.

Leczenie zaawansowanej osteoporozy nie przynosi tak spektakularnych wyników. Jeśli u danej osoby densytometria jest dopiero na pograniczu osteoporozy, to włączenie w tym momencie odpowiednich leków zabezpiecza pacjenta przed chorobą. Ale jeśli do lekarza zgłasza się osoba po złamaniu biodra, kiedy ryzyko złamania drugiego biodra wzrosło już 6-krotnie, to wdrożenie leczenia zmniejszy ryzyko o 40 procent, ale całkiem go nie wyeliminuje.

Obecnie dysponujemy wieloma lekami o wysokiej skuteczności przeciwzłamaniowej, wszystkie są dostępne w Polsce, ale tylko teoretycznie.

– Co to znaczy?

– Większość jest nierefundowana, a niewiele osób stać na pełną odpłatność. Niestety, jesteśmy państwem, gdzie pacjenci chorzy na osteoporozę są gorzej traktowani niż np. w Rumunii, bo nawet tam leki są refundowane. Dlaczego? Bo to się po prostu opłaca.

Leczenie złamania biodra to koszt kilkunastu tysięcy złotych, leczenie osteoporozy przez rok to najwyżej 350 złotych. Kwoty, które zaoszczędzono na lekach odbiją się w najbliższych latach powikłaniami.

– Czy te leki potrafią odbudować kości?

– Zapobiegają dalszemu niszczeniu kości. Nie cofają zmian, ale zmniejszają ryzyko złamania kręgosłupa o 60 proc., a biodra o 40 proc. Ich działanie polega na umożliwianiu wbudowywania wapnia w kości. Czyli działają pod warunkiem, że organizm otrzyma codziennie wapń i witaminę D – jeśli nie będzie podaży tych składników, leki nie będą działać.

– Skąd najlepiej czerpać wapń?

– Najlepiej oczywiście z diety – potrzebujemy 1000 mg wapnia dziennie. To jest litr mleka lub cztery plasterki sera żółtego albo pięć jogurtów. Jeśli ktoś nie toleruje nabiału, powinien zażywać wapń w tabletkach.

– Czyli leczymy się po to, aby uniknąć złamania?

– Dokładnie tak. Wprawdzie są głosy, że to firmy farmaceutyczne dla swoich zysków wymyśliły osteoporozę, a jest ona, niestety, nieuchronna i związana z procesem starzenia. Jednak nawet gdyby to była prawda, to jeśli mamy lek przeciw osteoporozie, to jest tak samo, jak gdybyśmy mieli lek „przeciw starzeniu się”. Bo przecież jeśli opóźnimy starzenie i będziemy długo sprawni, to unikniemy złamania.

Złamania są bowiem jedną z głównych przyczyn inwalidztwa i piątą co do częstości przyczyną zgonów u osób powyżej 75. roku życia. Najbardziej niebezpieczne są złamania biodra. Na skutek ich powikłań w ciągu roku umiera co 5. kobieta i co 4. mężczyzna.

Z osób, które przeżyją, 50 procent staje się niepełnosprawnymi. Złamania to cierpienie, niepełnosprawność i ryzyko zgonu. Za wszelką cenę chcemy ich uniknąć.

– Czy możemy coś zrobić, aby gęstość mineralna naszych kości nie spadała wraz z upływem lat?

– Spadek gęstości mineralnej kości związany jest z wiekiem, ale w znaczący sposób można go zminimalizować. Od urodzenia do około 30. roku życia każdy z nas buduje sobie szczytową masę kości. Można powiedzieć, że w okresie młodości gromadzimy kapitał, który będzie procentował w późniejszych latach.

Im nasze kości będą w młodości lepiej zmineralizowane, gęściejsze, tym nieuniknione, roczne 2-3-procentowe straty ich gęstości nie będą się w sposób znaczący odbijać na ich stanie. Recepta? Zdrowy tryb życia, czyli przede wszystkim codzienna aktywność fizyczna, ruch w każdej formie, ponadto odpowiednia podaż wapnia, witaminy D i unikanie używek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski