Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre starcie niepokonanych drużyn

Daniel Weimer, Piotr Pietras
W spotkaniu stoczonym w Nowym Sączu na wiosnę Sandecja (biało-czarni) wygrała z Termalicą 2:1
W spotkaniu stoczonym w Nowym Sączu na wiosnę Sandecja (biało-czarni) wygrała z Termalicą 2:1 fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. Prowadząca w tabeli Termalica nie wygrała jeszcze w Nowym Sączu, ale uczyni dziś wszystko, by znaleźć sposób na Sandecję.

Sandecja nie przegrała jeszcze w tym sezonie, a zremisowany 1:1 w sobotę mecz z Miedzią w Legnicy potwierdził wzrastającą formę podopiecznych trenera Jozefa Kostelnika. Termalica lideruje w tabeli, ale odkąd awansowała na zaplecze ekstraklasy, na stadionie przy ul. Kilińskiego w czterech spotkaniach raz tylko sięgnęła po jeden punkt. Niecieczanie „leżą” Sandecji, która w I lidze wygrała z nimi pięciokrotnie, dwa razy remisując i raz tylko przegrywając. Ale było to dawno temu, dokładnie 26 września 2010 r. Bilans bramkowy jest oczywiście dla „biało-czarnych” korzystny i wynosi 12:3. Celem dzisiejszych gospodarzy (początek meczu o godz. 19) jest poprawienie tej statystyki, zaś przyjezdni chcą wygodniej rozsiąść się w fotelu lidera. Zapowiada się zatem arcyciekawa konfrontacja.

– To prawda, z Termalicą zawsze grało się nam dobrze, ale nie można żyć historią – _zauważa drugi trener Sandecji Janusz Świerad. _– Ważne jest to, że z meczu na mecz chłopcy poczynają sobie coraz śmielej, preferując ofensywny, efektowny futbol. W Legnicy rozegrali bardzo dobre spotkanie, nie było słabych punktów. W ekipie panuje naprawdę świetna atmosfera. Zawodnicy, także ci rezerwowi, żyją rozgrywkami, jeden za drugim poszedłby w ogień. Zdajemy sobie sprawę z siły rywali, ale przekonany jestem, że trener Jozef Kostelnik znajdzie na niego sposób. __Zadowoli nas tylko kompletna zdobycz punktowa.

Po strzeleniu przez Sebastiana Szczepańskiego wyrównującego gola w meczu z Miedzią sądeczanie wykonali przy linii bocznej „kołyskę”. Ta manifestacja odnosiła się do Cheikha Niane, któremu w Senegalu urodził się pierworodny synek.

– W __dniu zawodów otrzymałem telefon, że zostałem tatą – _mówi nienaganną polszczyzną defensywny pomocnik Sandecji. – Na boisko z ławki wbiegłem więc uskrzydlony. I wydaje mi się, że dałem niezłą zmianę. Po powrocie do Sandecji z Kolejarza Stróże, liczyłem na miejsce w wyjściowej jedenastce i wciąż o nie walczę. Ja wiem, że zabrzmi to banalnie, ale naprawdę bardziej zależy mi na sukcesach drużyny, niż na indywidualnych popisach. Jeśli dostanę w środę szansę pokazania się sądeckiej publiczności, to uczynię wszystko, by przyczynić się do wygranej ich ulubionego zespołu._

W spotkaniu w Legnicy piłkarze Sandecji ujrzeli aż sześć żółtych i jedną czerwoną kartkę. Szczęśliwie nie skutkują odsunięciem któregoś z nich od dzisiejszych zawodów. Gospodarze wystąpią zatem w optymalnym zestawieniu, jako że żaden z piłkarzy nie zmaga się z kontuzją.

– Wystartowaliśmy lepiej, niż mogliśmy się tego spodziewać – przyznaje prezes MKS Andrzej Danek. – Mimo to uważam, że któryś z trzech remisów powinniśmy byli zamienić na wygraną. Dlatego oczekuję dzisiaj od __graczyzdobycia trzech punktów.

Niecieczanom trudno się gra z zespołem z Nowego Sącza. – Najwyższy czas, by zmienić niekorzystne statystyki w wyjazdowych meczach z Sandecją. W maju strzeliliśmy pierwszą bramkę, teraz postaramy się po raz pierwszy pokonać Sandecję na jej boisku, choć tak naprawdę nie będziemy w dzisiejszym meczu faworytem – podkreśla trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.

Trzeba przyznać, że dzisiaj niecieczanie mają dużą szansę, by wreszcie przerwać serię meczów bez zwycięstwa w Nowym Sączu. Od początku sezonu podopieczni Piotra Mandrysza znajdują się bowiem w doskonałej dyspozycji czego najlepszym potwierdzeniem jest pozycja lidera po czterech seriach spotkań. Zadanie nie będzie jednak łatwe, gdyż drużyna znad Kamienicy w tym sezonie także nie zaznała jeszcze goryczy porażki. _– Widać, że po zawirowaniach związanych z obsadą na stanowisku trenera, sytuacja w Sandecji została już opanowana. Zespół się skonsolidował i z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej, prezentując się bardzo solidnie – _przyznaje szkoleniowiec „Słoników”.

Zespół Termaliki Bruk-Betu remisując w ostatniej kolejce na własnym boisku z Dolcanem Ząbki 1:1, stracił pierwsze punkty w tym sezonie. – Po niedzielnym meczu pozostał nam pewien niedosyt, gdyż w drugiej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i powinniśmy byli wygrać. Strata punktów z ekipą Dolcanu mocno nas podrażniła. Do Nowego Sącza jedziemy więc naprawdę mocno zmobilizowani i liczymy na korzystny wynik – stwierdził czołowy obrońca niecieczan Jakub Czerwiński.

– O tym kto wygra dzisiejszy mecz zadecyduje dyspozycja dnia. Ważnym też będzie kto lepiej zregeneruje siły po ostatniej kolejce spotkań. Krótko mówiąc o __końcowym wyniku meczu mogą zadecydować detale – uważa szkoleniowiec zespołu z Niecieczy.

Przeciwko Sandecji na pewno nie zagra napastnik Adrian Paluchowski, który po wyleczeniu kontuzji mięśnia przywodziciela wznowił już wprawdzie treningi z drużyną, ale nie jest jeszcze w pełni gotowy do gry. Pod dużym znakiem zapytania stoi także występ Dariusza Jareckiego, któremu w niedzielnym meczu z Dolcanem odnowił się uraz łydki. – Próbujemy Darka postawić na nogi, w tej chwili trudno jednak wyrokować czy zdążymy. O tym czy zagra dowiemy się przed meczem __ – przyznał trener Termaliki Piotr Mandrysz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski