Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre starcie trenerów po Puszcza - Polonia. "Nie zależy mi kompletnie na pana gratulacjach" [WIDEO]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Tomasz Tułacz (z lewej) i Wojciech Szymanek
- Zawsze gratuluję po zwycięstwie trenerowi drużyny przeciwnej. Dzisiaj chciałbym, ale zrobiłbym to wbrew sobie - stwierdził Wojciech Szymanek, trener Polonii Warszawa, po meczu z Puszczą Niepołomice. Zapis konferencji przedstawiamy w całości.

- Bardzo długo jestem w piłce, od 12. roku życia, ponad 20 lat, ale ja takich rzeczy nie widziałem, które tutaj się dzieją w drugiej lidze - mówił Wojciech Szymanek. - Jeszcze takich rzeczy nie widziałem w Polsce w żadnej klasie rozgrywkowej, za granicą. Nie decyduje żadna z drużyn o wyniku. Dzisiaj nie zadecydowała ani Polonia ani Puszcza, zawodnicy tych drużyn, tylko zadecydował sędzia. Po co trenować, po co przyjeżdżać, po co się łudzić, skoro sędzia Lizak robi takie numery? Sami zawodnicy Puszczy mówili do zawodników Polonii, że nie było karnego (podyktowany został w ostatniej akcji meczu, po nim padł zwycięski gol dla niepołomiczan - przyp.), że nasi zawodnicy mają rację. Sędzia nie wie kto, nie wie dlaczego, po prostu odgwizduje.

Autor: Tomasz Bochenek

My analizujemy przeciwnika, staramy się być profesjonalni, tak i sędziowie chyba też analizują zawodników. Ja zawodnika, napastnika Puszczy Orłowskiego znam, bo kiedy był jeszcze w Górniku Wałbrzych grał przeciwko nam w barażu (o awans do II ligi - przyp. boch). To jest człowiek, który waży blisko sto kilo, takiego człowieka nie przewróci nawet huragan. A tutaj? Nie wiem, czy miał powiedziane, żeby się przewracał? I to robił. Sędzia skrzętnie notował, wykorzystał rzut karny (chodzi o sytuację z 58 min, w której sędzia uznał, że Orłowski był faulowany; wykonawcą karnego był Piotr Stawarczyk - przyp.).

Jeszcze chcę powiedzieć na temat moich zawodników: myślę, że jak będą tak walczyć, będą walczyć do końca tyle, co dzisiaj, to utrzymamy się.

Tomasz Tułacz, trener Puszczy:

- Bardzo trudny dla nas mecz, zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to ciężki pojedynek, miejsce zajmowane przez Polonię kompletnie nie jest adekwatne do możliwości i potencjału zespołu. I wiedzieliśmy też, że w sytuacji, gdy walczy o utrzymanie, to zostawi tutaj tyle zdrowia, ile zostawiła.

Szczególnie z pierwszej połowy jestem niezadowolony, bo nie realizowaliśmy do końca tych zadań, które sobie założyliśmy, ale w drugiej podjęliśmy rękawicę i wygraliśmy mecz.

Nie będę oceniał pracy sędziego, ani oceniał karnych, ani nieważył pana trenera zawodników - w tym momencie Tułacz zwrócił się w stronę Szymanka. - Nie zależy mi kompletnie na pana gratulacjach, bo pracuję dla Puszczy Niepołomice, bo pracuję z superzespołem, fajnymi chłopakami. Wie pan co, to świadczy o panu, a nie o mnie. Ani ja nie miałem wpływu na decyzje sędziowskie, chyba pan sobie zdaje z tego sprawę i musi pan też wiedzieć, że my też analizowaliśmy Polonię Warszawa.

Jeżeli ma pan pretensje do mnie, że decyzje były takie jakie były, to niech pan sobie oglądnie jeszcze raz mecz z Radomiakiem (przed tygodniem, wygrany 4:1 przez Polonię; bramki na 1:0 i 2:0 padły z rzutów karnych - przyp. boch).

Szymanek: - Obejrzę.

Tułacz: - To już pana sprawa, czy oglądnie czy obejrzy, i zobaczy Pan sobie... Niech pan sobie odpowie, czy ludzie mają prawo się mylić. Ja nie wiem, ja jeszcze nie widziałem (zapisu z meczu Puszcza - Polonia - przyp.), zobaczymy, zanalizujemy i będę wiedział, czy decyzje były prawidłowe czy nie. Ale wpływu na decyzje sędziów nie mam żadnego i ich pracy nigdy nie oceniam.

Zacząłem pracę bardzo dawno temu, i właśnie od takiego meczu: Tłoki Gorzyce - Radomiak Radom, i też w kontrowersyjnej sytuacji nie utrzymały się Tłoki Gorzyce. Nawet pan trener był chyba świadkiem tego meczu (w tym momencie Tułacz wskazał ręką najprawdopodobniej na Jerzego Engela, obecnego prezesa Polonii Warszawa, który przysłuchiwał się konferencji prasowej razem ze swoim synem, Jerzym Engelem juniorem - trenerem Radomiaka w czasach barażowych meczów z Tłokami w 2004 roku).

Ja tyle. Życzę Polonii utrzymania, bo jest to klub z tradycjami o bardzo dużym potencjale. A zostawili tyle zdrowia, szczególnie w I połowie, i chyba za to też trochę zapłacili w pewnym fragmencie meczu. Ja gratuluję moim zawodnikom, że walczyli do końca. Robimy swoje.

Na tym konferencja się nie skończyła, głos zabrał bowiem Szymanek: - Ja wam życzę oczywiście awansu, wszystkiego najlepszego, ja do trenera nie mam nic absolutnie, to nie o to chodzi.

Tułacz: - Że ja kazałem Orłowskiemu się wywracać.

Szymanek: - Nie, ja tylko mówię, że my analizowaliśmy tego zawodnika i tak samo powinni sędziowie analizować grę. Bo człowiek szczypie, człowiek pluje. Po prostu tak się gra, część zawodników ma to we krwi, nawet na najwyższym poziomie, ja tego nie neguję, po prostu to jest charakter. Ja też byłem obrońcą, robiłem różne rzeczy... Tylko sędziowie powinni analizować różne rzeczy. Ja tu do trenera absolutnie nie mam żadnych uwag. Trener wygrał - fantastycznie. Prowadzi trener zespół Puszczy do I ligi, super. Tylko ja mówię - mecz z Radomiakiem, ja nie będę licytował się i opowiadał, że kto i jak.

(Tułacz chciał wejść w słowo)

Szymanek: - Przepraszam, niech trener pozwoli skończyć. Jeżeli chodzi o to, czy mogę oceniać pracę sędziów, to uważam, że mogę, bo w tym sezonie sędziowanie ma drastyczny wpływ na nasze wyniki. Wiem, że trener nie ogląda, bo nasze mecze to nie jest trenera sprawa. My zrobiliśmy...

Tułacz: - Oglądałem wszystkie mecze Polonii.

Szymanek: - My zrobiliśmy po rundzie jesiennej kompilację pomyłek sędziowskich, które zaważyły o wynikach. Ja tu absolutnie nie mam nic do pana. Chodzi mi wyłącznie o sędziowanie, o nic więcej.

Tułacz: - Ja powiem tak: Panie trenerze, ani pan ani ja nie mamy żadnego wpływu na decyzje sędziowskie.

Szymanek: - Dokładnie, ale możemy to komentować. Uważam, że powinniśmy mówić o tym głośno, bo jak się dzieje coś złego, a szczególnie dotyka to trenera drużyny zainteresowanej, to nie można pominąć tego milczeniem, tylko trzeba powiedzieć głośno.

Tułacz: - Ale wie pan, jeżeli ma pan ochotę...

Szymanek: - Jeżeli poczuł się pan urażony, to pana przepraszam.

Tułacz: - Krytykowanie moich zawodników, no, jest to trochę... Niech pan zauważy, ja skupiałem się na swojej... Wiem, że to ciężki dla pana moment, porażka w ostatniej minucie meczu, kiedy walczy pan z drużyną o utrzymanie. Wszyscy walczą o coś. I ja tylko zamknę tę dyskusję tym, że życzę naprawdę Polonii utrzymania - jest to klub z tradycjami, o dużym potencjale piłkarskim, jeszcze raz się powtórzę - i myślę, że tak się stanie.

Na koniec Wojciech Szymanek i Tomasz Tułacz podali sobie ręce.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski