Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre starcie wyborcze skłóciło Amerykanów

Kazimierz Sikorski
Waszyngton. W niezwykle zażartej walce o najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych Hillary Clinton i Donald Trump sięgali po wszelkie możliwe środki z politycznego arsenału

Nikt się nie spodziewał, że będzie to tak brutalna kampania wyborcza. Wszystko zaczęło się 16 czerwca ubiegłego roku, kiedy w nowojorskim wieżowcu Donald Trump ogłosił, że zamierza kandydować na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Wielu widzów oczekujących na 40-minutowe wystąpienie miliardera zapłaciło za tę przyjemność po 50 dolarów. I usłyszeli, a z nimi cała Ameryka oraz świat, że piękne są pola golfowe Trumpa, który obiecał wybudować „wielki mur” na południowej granicy, by powstrzymać napływ meksykańskich gwałcicieli do Ameryki.

A potem było już tylko coraz ostrzej, bo Trump obraził rodzinę poległego na polu bitwy muzułmanina - żołnierza armii USA i piękność o hiszpańskich korzeniach, przywódców swojej, czyli republikańskiej partii, a nawet papieża Franciszka.

Gdy wielu dziennikarzy robiło zakłady, po której kontrowersyjnej wypowiedzi Trump odpadnie w wyborczych przedbiegach, on tylko umacniał swoją pozycję i ku przerażeniu liderów Republikanów zostawiał na polu pokonanych młodych, ale już doświadczonych polityków tej partii.

W końcu człowiek bez doświadczenia w świecie polityki, bohater skandali opisywanych przez nowojorskie tabloidy dostał partyjną nominację na prezydenta jako pierwszy od czasów Eisenhowera polityczny żółtodziób. Jego rywalką została Hillary Clinton z 30-letnim stażem w amerykańskiej polityce, była pierwsza dama i była sekretarz stanu USA. Oboje w swoich kampaniach skupili się na atakowaniu rywala, zaś programy zostawili w cieniu. Nic więc dziwnego, że dziś polityczne podziały przebiegają nawet w rodzinach.

W tej politycznej grze wspomagano się m.in. hakami, przypominając skandaliczną rozmowę Trumpa z 2005 r. Miliarder przechwalał się przyjacielowi, co robi z kobietami. Do kampanii włączył się też na finiszu dyrektor FBI, wracając do afery mejlowej Hillary Clinton. Wielu Amerykanów przecierało oczy ze zdumienia, że muszą wybierać na lidera jedynego supermocarstwa albo kontrowersyjnego miliardera, albo doświadczoną polityk z bagażem niewyjaśnionych afer.

Na finiszu kampanii Clinton i Trump walczyli o głosy m.in. w Pensylwanii. Demokratkę wsparły w tym stanie nie tylko gwiazdy muzyki Bruce Springsteen i Jon Bon Jovi, ale również ustępująca para prezydencka.

Ostatnim przystankiem Trumpa przed wtorkowymi wyborami był stan Michigan. Dzień wcześniej na Florydzie zapewniał z koli zgromadzonych, że „nie jest politykiem”, a jego jedynym obiektem zainteresowania są amerykańscy obywatele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski