Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre zagranie Lasotą

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Trzeba przyznać, że prezes PiS nie utracił z wiekiem zdolności do nieszablonowych manewrów politycznych. Nominacja Marka Lasoty na kandydata do prezydentury Krakowa jest najbardziej spektakularnym wistem Kaczyńskiego w tegorocznych wyborach samorządowych.

W krakowskiej kampanii, która w tym roku miała być żałosna, nudna i całkowicie przewidywalna, mieli wystąpić wyłącznie udawani konkurenci prezydenta Jacka Majchrowskiego. Udawani – to znaczy tacy, o których wszyscy (może poza samymi kandydatami) wiedzą, że sami nie mając żadnych szans, mogą posłużyć tylko jako marionetki w wyborczym spektaklu jednego aktora. Kiedy nawet dysponująca wielkim elektoratem w Krakowie PO postanowiła wystawić kandydatkę pozbawioną powagi i z góry skazaną na porażkę, nie bez powodu zaczęto się zastanawiać, czy lokalne kierownictwo PO nie działa w zmowie z nieusuwalnym ponoć prezydentem. Można się było spodziewać, że podobnie postąpią krakowscy działacze PiS, wystawiając tylko kandydata na niby, tak aby nie narazić się za bardzo na przyszłość prezydentowi Majchrowskiemu ani oplatającej miasto sieci jego zauszników i klientów.

Kaczyński niespodziewanie przeciął te przypuszczenia. A mianując Marka Lasotę – pomieszał szyki wielu krakowskim politycznym aktorom. Prezydent Majchrowski publicznie oznajmia teraz, że ma poważnego przeciwnika, zaś szef lokalnej PO Grzegorz Lipiec z zakłopotaniem mówi w Radiu Kraków, iż Lasota to świetny kandydat. Widać, że konkurenci Lasoty pogubili się w swoich przedwyborczych strategiach. Pojawienie się kandydatury Lasoty oznacza bowiem, że po raz pierwszy ktoś jest w stanie skonsolidować wokół siebie wszystkich przeciwników dalszego trwania u władzy prezydenta Majchrowskiego. Wyjątkową cechą Lasoty jest bowiem to, że jest on akceptowalny dla wyborców po obu stronach wielkiego partyjnego konfliktu. Kiedyś poseł Porozumienia Centrum i zaufany podwładny Kaczyńskiego z grona –jak mawiają – „zakonu PC”, wiarygodny dla prawicowych wyborców jako szef IPN-u, lustrator i organizator uroczystości patriotycznych. Ale zarazem wieloletni radny sejmikowego klubu PO, niekonfliktowy, szukający tych nici, które pozostały jeszcze po dawniejszym obozie solidarnościowym. I na dodatek… polityczny pupil kardynałów i biskupów, z racji swych historycznych badań nad represjami bezpieki wobec Karola Wojtyły. Trudno znaleźć w Krakowie bardziej niewygodnego dla wszystkich konkurenta.

Krakowskie wybory będą zatem starciem między Markiem Lasotą i Jackiem Majchrowskim, w którym cała reszta kandydatów będzie odgrywać jedynie rolę statystów. Wynik tej konfrontacji, która zapewne rozegra się dopiero w drugiej turze, może być nieoczywisty do samego końca. Na rzecz Majchrowskiego przemawia zasiedziałość na urzędzie, która po dwunastu latach rządów musi skutkować rozległą siecią ludzi odeń w Krakowie zależnych, często także materialnie, a przez to obawiających się utraty własnych pozycji. Dla wyniku wyborczego ten atut jest trudny do przecenienia. Siłą Lasoty jest natomiast brak poważnych konkurentów do wzięcia w Krakowie schedy po wiekowym i wyraźnie pozbawionym już woli walki prezydencie. Najmodniejsze dziś w Krakowie polityczne dowcipy dotyczą tego, jak to prezydent zasnął na ważnym spotkaniu albo wizytował jakąś inwestycję, nie bardzo wiedząc, gdzie się znajduje. Ale polityczna stawka tej rywalizacji będzie znacząco wykraczać poza krakowskie podwórko. Starcie Lasota–Majchrowski ma bowiem wszelkie szanse, aby stać się najważniejszą i najbardziej prestiżową rozgrywką, jaką PiS ma do stoczenia w tych wyborach. Nominacja Lasoty sprawiła bowiem, że stawka krakowskich wyborów poszła ostro w górę. I to jest na razie główny polityczny efekt manewru Kaczyńskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski