Ostrożność dobrym doradcą

Wydaje się, że każdy kupujący mieszkanie zdaje sobie sprawę z tego, że przy transakcji należy zachować ostrożność. Jednak doświadczenia fachowców dowodzą, że często nad rozsądkiem biorą górę emocje. Z opłakanym skutkiem.

Co mówi UOKiK
Wbrew temu, czego można byłoby się spodziewać, powszechnym błędem jest pobieżne czytanie umowy. Zwracamy uwagę na jej zasadnicze punkty. A diabeł na ogół tkwi w szczegółach. Jeżeli zapisy umowy, jaką mamy podpisać z deweloperem albo właścicielem mieszkania, są dla nas niejasne, poprośmy o ich szczegółową wykładnię.

Warto także śledzić publikacje Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w których prezentowane są niedozwolone postanowienia umowne. W raporcie „Konsument na rynku deweloperskim” UOKiK zakwestionował np. postanowienia obciążające konsumenta kosztami w przypadku odstąpienia od umowy z przyczyn nieleżących po jego stronie.

Zastrzeżenia Urzędu wzbudziły też zapisy nakładające na konsumenta dodatkowe, nieuzasadnione obowiązki, np. konieczność zawarcia umowy ubezpieczenia mieszkania z konkretnym, wskazanym przez dewelopera ubezpieczycielem. Jeśli pojawią się w umowie – żądajmy ich zmiany. Najlepiej zrobić to już na etapie czytania projektu umowy. Jeśli bowiem zgodzimy się na podpisanie takiej zawierającej klauzule niedozwolone umowy, by uniknąć konieczności ich respektowania, będziemy musieli wystąpić na drogę sądową.

Zakup mieszkania to inwestycja na długie lata. Jednak wiele osób daje się ponieść emocjom i wykazuje się krótkowzrocznością. Jaskrawym tego przykładem są rozrastające się miasta. Wiele osób kierowało się na pozór logicznym rozwiązaniem: zamiast mieszkania w mieście, domek na wsi. Problem w tym, że pomysł ten realizowało coraz więcej osób, które teraz godzinami stoją w korkach próbując dojechać do pracy. Do tego dochodzą jeszcze dzieci, które też trzeba wszędzie dowozić. Kredyt za domek może nie jest zbyt wysoki, ale za to koszty dojazdu skutecznie drenują portfele mieszkańców.

– Wydaje się, że coraz więcej osób przeciwstawia się trendowi ucieczek za miasto, często pod wpływem własnych złych doświadczeń bądź narzekań znajomych – mówi Przemysław Stefanowski z PBG Erigo. _– Mogę podać tu przykład naszej inwestycji: klienci wolą często kupić trzy pokoje w mieście niż szukać domu na wsi _– dodaje.

Najtaniej? Nie warto
Zdarza się także i tak, że już na końcowym etapie poszukiwania mieszkania kupującego zaskakują koszty. Choć cena mieszkania ma istotne znaczenie przy finalizacji transakcji, to nie wszystko. Oprócz kosztów kredytu trzeba liczyć się też z kosztami transakcyjnymi. W stosunku do zarobków przeciętnego Polaka mieszkania są bardzo drogie. Nic dziwnego, że dla większości nabywców głównym kryterium wyboru mieszkania jest jego cena.

Jednak kupując własne lokum nie można skupić się tylko na niej. Szukanie najtańszej opcji może bowiem skończyć się mieszkaniem w budynku o niskim standardzie albo położonym w fatalnie skomunikowanym miejscu. Mieszkanie powinno być azylem, do którego chce się wracać, a nie miejscem, z którego chce się uciekać. A to w przypadku chybionego zakupu bywa trudne. Trudno znaleźć chętnego na nieruchomość, która ma istotne wady, do tego sprzedając ją, najczęściej się traci.