Osuwisko opóźni remont muru na Wawelu

Wczoraj w tej sprawie komisja konserwatorska Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa spotkała się z wykonawcami remontu oraz kierownictwem Zamku Królewskiego na Wawelu. Na miejscu okazało się, że prace będą musiały rozpocząć się z poślizgiem. Wszystko przez barierki zabezpieczające osuwisko ziemi na stoku obok Bramy Bernardyńskiej, które powstało po niedzielnej nawałnicy. Przez barierki samochody firmy konserwatorskiej nie mogą dojechać do muru.

Trzeba także jak najszybciej naprawić skarpę, która osunęła się pod Wawelem w poniedziałek. - Sytuację pogorszył fakt, że wcześniej część turystów skracała sobie drogę ze wzgórza, schodząc po stoku, co jeszcze osłabiło jego wytrzymałość - wyjaśnił Jerzy Petrus, wicedyrektor muzeum na Wawelu.

Jak zapewnił na miejscu Andrzej Olewicz, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, prace zabezpieczające, które odbędą się w przyszłości, nie będą kolidować z konserwacją muru obwodowego. A będzie ona obejmować fragment od Baszty Lubranki do Bramy Bernardyńskiej. Jego remont pochłonie 926 tys. zł, z czego dofinansowanie ze środków SKOZK to 45 proc.

Tymczasem bez większych problemów rozpoczęły się już prace przy innym fragmencie murów obwodowych, od styku z murem cegiełkowym do bramy fortecznej pod Kurzą Stopką. Koszt tych prac wyceniono na 726 tys. zł. Zakończenie remontów planowane jest na koniec października.