Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświata. Czy radni w poniedziałek zdecydują o likwidacji Szkoły Podstawowej w Maciejowicach? Rodzice mają pomysł na jej zachowanie

Ewa Tyrpa
Ewa Tyrpa
Na sesji Rady Gminy Kocmyrzów-Luborzyca w poniedziałek radni będą głosować nad projektem uchwały o likwidacji SP w Maciejowicach. Jednak ostateczna decyzja będzie należeć do małopolskiej kurator oświaty [galeria].

FLESZ - Masowo kupujemy mieszkania, rynek nieruchomości wciąż nienasycony

Do zachowania szkoły, panią kurator, a także radnych chcą przekonać rodzice dzieci i mieszkańcy Maciejowic. W akcję aktywnie włączył się Marek Thier, mieszkaniec Maciejowic. - Nie mam dzieci w szkolnym wieku, ale uważam, że szkoła powinna istnieć i deklaruję, że zrobię wszystko, aby pozostała i rozwijała się – zapowiada pan Marek.

To nie pierwsze podejście władz gminy do zlikwidowania nie tylko tej placówki. Już dziewięć lat temu władze były przygotowane do likwidacji kilku małych szkół z 10 funkcjonujących w gminie. Jednak po protestach rodziców wstrzymały się z tą decyzją. Udało się zlikwidować SP w Łososkowicach, gdzie powstała dzienna placówka dla seniorów.

Natomiast całkowicie wycofano się z planów likwidacji SP w Łuczycach, gdzie całe środowisko zorganizowało się na rzecz zachowania SP. Dziś już o tym nikt nie myśli, bo w szkole przybyło uczniów i jest budowana przy niej sala gimnastyczna.
Nieliczna pozostała SP w Maciejowicach. Ponownie w 2017 roku podejmowano próbę jej likwidacji. Do SP uczęszcza zaledwie 33 uczniów. Oddziały są nieliczne, a III klasy nie ma wcale. W klasach I i II jest po 4 dzieci, w IV – jest 1 uczeń, w V – 5 dzieci, w VI – 8, w VII – 5, w VIII – 6.

Dla tych 33 uczniów zatrudniono nauczycieli na ponad 9 etatach.

- Nie pozbawimy miejscowości miejsca, które też stanowi centrum życia. Chcemy tu stworzyć przedszkole samorządowe z zerówką. Na taką placówkę jest ogromne zapotrzebowanie – przekonuje wójt Marek Jamborski.
Dla Maciejowic władze planują stworzyć obwód w oddalonych o kilka kilometrów Łuczycach.

W zeszłym roku utrzymanie maciejowickiej SP kosztowało prawie 804 tys. zł, z czego subwencja wyniosła około 357 tys. zł. Pozostałą kwotę dołożyła gmina. Miesięcznie jeden uczeń w 2019 roku kosztował prawie 1900 zł, gdy w innych szkołach połowę tej kwoty. Na ten rok przewidziano wydatek 823 tys. zł.

Stracili wszystko w wybuchu gazu w Żydowie. Ruszyła zbiórka ...

Szkoła mogłaby być liczniejsza, ale wielu rodziców z Maciejowic wysyła swoje dzieci do innych szkół. - Dzieci nie rozwijają się dobrze w takiej małej szkole. Nie mają możliwości uczenia się rywalizacji. A my nie możemy na dodatkową edukacją dla nich pozyskiwać dotacji z zewnątrz, bo za mało jest uczniów do stworzenia grup na zajęcia – uzasadnia plany władz Anna Szymczyk-Sierak, kierująca Centrum Zarządzania Edukacją w gminie.

Jednak z argumentami władz nie zgadzają się rodzice uczniów, a także społecznicy z Maciejowic. Chcą apelować do RG, o danie im szansy na rozwój przez jeden rok. Już poczyniono pewne kroki, jak stworzenie pilotowanego przez żonę Marka Thiera, Uniwersytetu Dziecięcego przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.

- Szkoła miała przez wiele lat szanse na rozwijanie się, ale nie skorzystano z tego, tak jak na przykład w Łuczycach – taką opinię słyszeliśmy nie tylko od samorządowców, ale też wśród mieszkańców Maciejowic.

Marek Thier przyznaje, że ten czas środowisko mieszkańców i szkoły przespało. - Obiecuję, że zaangażuję się w tę akcje i podejmuję się misji rozmów ze wszystkimi mieszkańcami Maciejowic, Wiktorowic, gdzie nie ma szkoły, a także części Sulechowa. Będę przekonywał rodziców, którzy posyłają dzieci do innych szkół, by zapisali je do Maciejowic. Uważam też, podobnie jak wielu rodziców, że musi się zmienić podejście dyrekcji i nauczycieli w tej szkole – mówi Marek Thier.

Zaproponował, aby wzorem mieszkańców Wielkich Dróg (gm. Skawina) powołać komitet społeczny. Na zebranie w tej sprawie w piątek mieszkańcy zaprosili prezesa Bartłomieja Szweda Komitetu, który radził co należy zrobić, by pozostawić szkołę.

Jednak tamta SP miała inne uwarunkowania. Po pierwsze, szkoła wcześniej była przewidziana do rozbudowy, uczęszczało do niej 117 dzieci, z „zerówką” - 127. Ponadto na jej likwidację nie zgodziła się kurator oświaty, a po protestach mieszkańców – za rozbudową opowiedzieli się wszyscy radni. Także brano pod uwagę wysoki poziom nauczania i dobre relacje środowiska z kadrą pedagogiczną i dyrekcją.

W skład powołanego w piątek Komitetu Społecznego Utworzenia Zespołu Placówek Oświatowych weszli: Aneta Doniec, Marek Thier i Iwona Toczyk. Zajmie się on także publiczną zbiórką pieniędzy na rozbudowę szkolnego obiektu.

Jednak ludzie nie chcą rozbiórki starego, niewykorzystanego starego budynku szkoły. Uważają, że stanowi dziedzictwo wioski i można w nim stworzyć jakąś pożyteczną placówkę.

Sesja o godz. 16 w sali obrad Urzędu Gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski