Oświęcim. 80. rocznica pierwszego transportu do Auschwitz. Prezydent Andrzej Duda: Pochylamy głowy nad tragedią naszych rodaków

14 czerwca 1940 roku Niemcy skierowali z więzienia w Tarnowie do obozu Auschwitz grupę 728 Polaków. Wśród nich byli żołnierze kampanii wrześniowej, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci, a także niewielka grupa polskich Żydów. Otrzymali oni numery od 31 do 758.

Uroczystości rocznicowe odbyły się wczesnym rankiem na dworcu kolejowym. Tam odsłonięto tablicę pamiątkową, poświęconą kolejarzom, którzy w tych strasznych czasach nieśli pomoc więźniom obozu.

- Dzięki ofiarności kolejarzy do organizacji podziemnych trafiały informacje o strasznych okrucieństwach mających miejsce w Auschwitz – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. - Kolejarze przekazywali także wiadomości zapisane na skrawku papieru od więźniów jadących do Auschwitz do ich rodzin.

Później uroczystości przeniosły się do Centrum św. Maksymiliana. W mszy świętej udział wziął prezydent Andrzej Duda, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotr Gliński oraz wicepremier Beata Szydło. Wcześniej jednak prezydent zwiedził wystawę „Klisze Pamięci. Labirynty Mariana Kołodzieja”.

Na zakończenie mszy świętej dyrektor oświęcimskiego muzeum Piotr Cywiński, nawiązując do słów ewangelii, żywił nadzieję, żeby nigdy nie zabrakło rąk do pracy do pielęgnowania pamięci o zbrodniach Auschwitz.

Prezydent Andrzej Duda przemówił pod pomnikiem rtm. Witolda Pileckiego, znajdującego się na terenie oświęcimskiej Małopolskiej Uczelni Państwowej, której ochotnik do Auschwitz jest patronem. Wcześniej, w samotności przeszedł bocznicą kolejową, na którą wjechał pierwszy transport, w okolicach budynków Monopolu Tytoniowego, składając na torach wiązankę kwiatów.

- To straszne miejsce, ale z drugiej strony niezwykłego dobra, jakie św. Maksymilian w sobie miał i - jakie gotów był dać w najtrudniejszym momencie - kiedy większość myślała o własnym życiu, i o tym, jak się stąd uratować. Pochylamy głowy nad prochami wszystkich ofiar. Pochylamy głowy nad cierpieniem wszystkich więzionych. Pochylamy głowy nad tragedią naszych rodaków, którzy tutaj trafili i zostali pomordowani. Pochylamy głowy nad tragedią innych narodów. Dzisiaj, żyjąc w pokoju, nie doświadczając wojny, nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie tego, co czuli ludzie więzieni w obozie. Właśnie dlatego powinniśmy o tym pamiętać i przechowywać wszystkie cenne pamiątki dla ludzkości, choć jest to bardzo trudne i wstrząsające. Świadomość tego jest psychicznie niszcząca i trudna do przyjęcia, że człowiek człowiekowi potrafił zgotować taki los. Narodowy także Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Niech trwa na wieki. Cześć i chwała bohaterom, Cześć im pamięci – powiedział prezydent Duda.

Wokół terenu obozowego gromadzili się także ludzie, którzy zjechali do Oświęcimia z różnych zakątków Polski.

- Dzięki ludziom, którzy zginęli w obozie, możemy dzisiaj żyć jako wolni ludzie – powiedziała jedna z członkiń Stowarzyszenia Pamięci Polskich Termopil i Kresów w Przemyślu. - Nasi członkowie pochodzą nie tylko z Przemyśla, ale i Częstochowy czy Warszawy. Mamy „wejściówki” do muzeum. Chcemy złożyć kwiaty i oddać się zadumie.