Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Dariusz Zapotoczny, talent czystej wody, chce pomóc Sole w walce o awans

Jerzy Zaborski
Dariusz Zapotoczny (przy piłce), potrafi w indywidualnym pojedynku oszukać rywali. Czeka na swoją pierwszą bramkę w barwach Soły Oświęcim.
Dariusz Zapotoczny (przy piłce), potrafi w indywidualnym pojedynku oszukać rywali. Czeka na swoją pierwszą bramkę w barwach Soły Oświęcim. Fot. Jerzy Zaborski
20-letni Dariusz Zapotoczny, nowy nabytek trzecioligowej Soły, jest talentem czystej wody. Nie może być inaczej, skoro w wieku 14-lat grywał już z juniorami starszymi, a - jako szesnastolatek – trenował z pierwszym zespołem GKS Katowice. Ma za sobą występy na pierwszoligowych boiskach. Mimo młodego wieku, dysponuje sporym bagażem doświadczeń.

W swoim debiucie w Sole gola nie strzelił, ale pokazał się z bardzo dobrej strony. Kilka jego akcji było przedniej marki. Oświęcimianie tylko jednak zremisowali z Wolanią Wola Rzędzińska 1:1. _- W pierwszej połowie koledzy dużo grali moją stroną, więc byłem widoczny. Po przerwie już mnie tak bardzo nie angażowali, więc może dlatego nie udało mi się zdobyć gola _– analizuje nowy zawodnik Soły, który przygodę z futbolem rozpoczynał jako napastnik.

W śląskiej lidze juniorów młodszych był drugim strzelcem. -_ Dopiero Maciej Kozik, który ściągnął mnie z rodzinnych Krapkowic do Katowic, przekwalifikował mnie na bocznego pomocnika, bo taka była potrzeba chwili. Tak już zostało _– tłumaczy Dariusz Zapotoczny.

Doskonale pamięta swój seniorski debiut w barwach GKS Katowice, na pierwszoligowych boiskach. - To było jesienią, w meczu „Gieksy” przeciwko Stomilowi Olsztyn. Wszedłem na boisko w 90 minucie i - w swoim pierwszym kontakcie z piłką - strzeliłem gola, już w doliczonym czasie, który dał nam zwycięstwo 2:1 _– wspomina nowy pomocnik Soły. - _Wtedy mojego gola okrzyknięto tzw. wejściem smoka. Trudno się z tym nie zgodzić. Potem dostałem jeszcze szanse pokazania się w większym wymiarze czasu w meczu przeciwko Dolcanowi Ząbki. Gdyby w Katowicach trenerem pozostał Kazimierz Moskal, pewnie dostałbym kolejne szanse i dzisiaj nie byłoby mnie w Sole. Nowy szkoleniowiec, którym został Artur Skowronek, dał mi jeszcze szansę występu przez 20 minut w meczu przeciwko Arce Gdynia.

Same treningi z kadrą pierwszego zespołu, do którego został przypisany już jako 16-latek, i grywanie w czwartoligowych rezerwach, nie bardzo mu odpowiadały. - Tym bardziej, że przed wiosną w Katowicach było sporo młodzieżowców, a konkurenta na swoją pozycję raczej nie miałem okazji „przeskoczyć”. To dlatego katowiccy działacze dali mi wolną rękę w poszukiwaniu klubu na rundę wiosenną – zdradza Dariusz Zapotoczny. - Miałem możliwość występów w drugoligowym Górniku Wałbrzych. Jednak nie zdecydowałem się na taki krok, bo jestem uczniem klasy IV technikum budowlanego, więc czeka mnie matura. Na tym szczeblu podchodziłem pod Energetyka ROW Rybnik, ale mi się nie udało. Rysowała się też perspektywa występów w Puszczy Niepołomice, ale ostatecznie wybrałem Sołę. Była najbliżej Katowic, gdzie obecnie mieszkam, a i dojazd do Oświęcimia jest dobry.

Wiosną, przed rokiem, występował w drugoligowej Odrze Opole. Zagrał w jej barwach dwanaście spotkań. Strzelił gola i zaliczył kilka asyst. Po jej spadku wrócił do Katowic.

Dariusz Zapotoczny w przeszłości spotkał się na boisku z Igorem Szopą, którego teraz zastąpił w Sole. - W juniorach zagraliśmy przeciwko sobie – wspomina nowy oświęcimski pomocnik. - „Szopen” był wtedy defensywnym pomocnikiem w Zagłębiu Sosnowiec, a ja, mając ofensywne zadania w GKS, musiałem starać się go oszukać. Życzę mu wszystkiego dobrego na pierwszoligowych boiskach. Może w niedalekiej przyszłości znów będzie nam dane zagrać przeciwko sobie. Mam swoje jasno sprecyzowane plany, które staram się konsekwentnie realizować. Ktoś może powiedzieć, że czekają na mnie pokusy młodości. Jestem już poza domem sześć lat i potrafię sobie tak zorganizować czas, żeby przez futbol, który jest moją pasją, nie zaniedbywać obowiązków szkolnych.
Pochodzi z usportowionej rodziny. Ma trzech braci i siostrę. - Ania grała w piłkę ręczną, w rodzinnych Krapkowicach, a straszy brat Mirosław, w Gwarku Zabrze zdobył wicemistrzostwo Polski juniorów. Mieszkał razem z Kamilem Kosowskim. Brat postawił potem jednak na sędziowanie. Prowadził mecze w II lidze, obecnie gwiżdże w III lidze śląsko-opolskiej. Był też moim pierwszym trenerem, w Gogolinie, czyli zanim trafiłem do Katowic. W karierze sportowej był bramkarzem, więc może dlatego wyczuwam ich słabe punkty – śmieje się 20-letni pomocnik Soły. - Teraz czuwa nad moją przygodą z futbolem. Może kiedyś najmłodsze z rodzeństwa usportowionej rodziny Zapotocznych pojawi się na krajowych salonach? Takie mam marzenia. Jestem odporny na pokusy młodości. Mieszkam poza domem już sześć lat. Jakoś sobie radzę. Poza tym, zawsze mogę liczyć na starszego brata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oświęcim. Dariusz Zapotoczny, talent czystej wody, chce pomóc Sole w walce o awans - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski