Spółka Synthos ogłosiła, że będzie prowadzić konsultacje z mieszkańcami w sprawie budowy spalarni. Zieloni mówią, że to dużo za późno i nie rezygnują z powstrzymania realizacji tej inwestycji.
W październiku ub. roku po wniosku złożonym przez Towarzystwo na rzecz Ziemi w Oświęcimiu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w wydanej przez oświęcimskiego starostwo decyzji o pozwoleniu na budowę dopatrzył się uchybień i w ten sposób poprzedni projekt inwestycji został uchylony.
Sąd wskazał m.in. na brak konsultacji społecznych w tej ważnej i budzącej duże obawy mieszkańców inwestycji. Chemiczny potentat rozpoczął właśnie więc ponowne starania zmierzające do powstania zakładu termicznego przekształcania odpadów, czyli potocznej spalarni.
Prezes Zarządu Synthos SA Zbigniew Warmuz podkreśla, że wcześniejsze działania spółki były w 100 proc. zgodne z przepisami. - Jednak z dzisiejszej perspektywy widzimy, że było to niewystarczające - przyznaje Zbigniew Warmuz. Dlatego tym razem spółka zamierza szeroko informować o projekcie. Uruchomiła m.in. stronę internetową energiaoswiecim.pl, na której każdy z mieszkańców może znaleźć przydatne informacje oraz formularz kontaktowy.
Zdaniem Piotra Rymarowicza z Towarzystwa na rzecz Ziemi, to jest musztarda po obiedzie. - Jest to z pewnością nasz mały sukces, ale ten etap powinien rozpocząć się na etapie wydania przez urząd miasta decyzji środowiskowej, a więc pięć lat temu – mówi Piotr Rymarowicz.
Według niego, wówczas były większe możliwości wywarcia wpływu na decyzję o lokalizacji inwestycji. Uważa, że nadal jednak trzeba patrzeć na ręce spółce. Dlatego zachęca mieszkańców od udziału w konsultacjach społecznych. Przykład, ile może znaczyć nacisk społeczny świadczy sprawa fetoru, z którym w Oświęcimiu nie potrafiono poradzić sobie przez kilka lat. - Gdy naprawdę zainteresowali się tym mieszkańcy, okazało się, że problem udało się rozwiązać - dodaje Piotr Rymarowicz.
Przedstawiciele TnZ będą także na bieżąco przyglądać się działaniom Synthosu. Zieloni nie rezygnują także z zablokowania tej inwestycji. Podobnie, jak Stowarzyszenie Stop Przeciw Fetorowi w Mieście i Gminie Oświęcim. - Fakt, że ogłoszone zostały konsultacje i mieszkańcy wreszcie będą mogli zapoznać się z tą inwestycją nie oznacza, że zgadzamy się na jej realizację - mówi Bartłomiej Gieregowski. Nie wyklucza, że podobnie jak w przypadku walki ze smrodem stowarzyszenie będzie organizować akcje protestacyjne. - To nie jest dobra inwestycja dla Oświęcimia - uważa.
Tymczasem spółka przekonuje, że obawy związane ze spalarnią są nieuzasadnione. Przedstawia wyliczenia, z których wynika, że w porównaniu z dotychczasowymi źródłami energii w firmie, tj. kotłem węglowym w powietrze będzie emitowane czterokrotnie mniej tlenu azotu, 18 razy mniej pyłu i aż 35 razy mniej tlenku siarki.
Spółka zapewnia, że w związku z działalnością spalarni wzrost ruchu samochodowego wyniesie pół procenta w stosunku do obecnego natężenia. Pojazdy będą jeździć trzema drogami - nową północną obwodnicą Oświęcimia, ul. Nadwiślańską i drogą krajową 44. - W sumie do zakładu jednego dnia przyjeżdżać będzie od 60 do 85 samochodów, tylko w dni robocze - wyliczyli w spółce.
Konsultacje potrwają do 23 marca. W ich ramach odbędzie się m.in. tzw. rozprawa administracyjna otwarta dla mieszkańców. Informacje o inwestycji dostępne są w oświęcimskim starostwie.
W Polsce jest siedem spalarni
W Polsce funkcjonuje siedem takich obiektów – w Warszawie (oddana do użytku jako pierwsza – w roku 2000), Bydgoszczy, Koninie, Białymstoku, Krakowie, Poznaniu (oddana do użytku w drugiej połowie ubiegłego roku) i Szczecinie (oddana do użytku w styczniu 2018). Kolejne zakłady mają zostać uruchomione w Gdańsku, Olsztynie i Rzeszowie. Rozważana jest także budowa drugiej takiej instalacji w Warszawie. W Europie podobnych zakładów jest 450.
Mają być zabezpiecznia
Spółka Synthos zapewnia, że w celu ograniczenia oddziaływania spalarni na środowisko naturalne zostanie ona wyposażona w system odazotowania i tzw. skruber końcowy, czyli mokry system oczyszczania. Dzięki zastosowanym technologiom przewidywane stężenie pyłu z instalacji będzie wynosić 5 miligramów na metr sześcienny wychodzących z komina spalin, czyli jedynie 50 procent dopuszczalnej normy.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
