Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. W ćwierćfinale Unia musi stanowić monolit. Jeśli pęknie jedno ogniowo, może być ciężko...

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
W ćwierćfinale play-off Jan Daneczek (przy krążku) i jego koledzy z Unii Oświęcim, muszą umieć wykorzystać każdą okazję bramkową, bo mogą mieć ich niewiele.
W ćwierćfinale play-off Jan Daneczek (przy krążku) i jego koledzy z Unii Oświęcim, muszą umieć wykorzystać każdą okazję bramkową, bo mogą mieć ich niewiele. Fot. Jerzy Zaborski

W hokejowej ekstraklasie nadszedł czas decydujących rozstrzygnięć, czyli play-off. W ćwierćfinale Unia Oświęcim w derbach Małopolski zmierzy się z Podhalem Nowy Targ. Do strefy medalowej awansuje ten zespół, który pierwszy wygra trzy spotkania.

Pierwsze dwa mecze oświęcimianie będą musieli rozegrać w Nowym Targu, czyli dziś i jutro. Ich początek zaplanowano o godz. 18. Potem rywalizacja przeniesie się do Oświęcimia. Na jak długo? Jeśli podopiecznym Josefa Dobosza uda się przynajmniej raz wygrać pod Tatrami, wówczas zagwarantują sobie dwa mecze przed własną publicznością (23 i 24 lutego). Z czwartego spotkania rywalizacji tej pary TVP Sport zaplanowała transmisję „na żywo”.

Jeśli oświęcimianie przegrają obie wyjazdowe potyczki, wtedy w trzecim meczu, u siebie, pod wielką presją wyniku, będą walczyć o przedłużenie rywalizacji ponad minimalną liczbę spotkań. Gdyby zaszła konieczność rozegrania maksymalnej liczby spotkań, decydujące odbędzie się w Nowym Targu (27 lutego).

Po raz ostatni do rywalizacji oświęcimian z góralami w fazie play-off, także zresztą w ćwierćfinale, doszło pięć lat temu, w sezonie, w którym Unia była jednym z faworytów rozgrywek. Mając w swoich szeregach tak znakomitych napastników jak Łukasza Rzihę i Roberta Krajciego, zdobyła brązowy medal.

Wtedy górale mieli zespół na dorobku, ale ich charakter, będący największym atutem, pozwolił im przeciągnąć rywalizację do pięciu spotkań. Nowotarżanie dwa razy wygrali w Oświęcimiu, na inaugurację, po karnych 3:2, a potem w czwartym meczu serii 6:3. Dopiero w piątym starciu oświęcimianie postawili pieczęć na awansie do półfinału, wygrywając tylko 4:2. Tym razem to górale są faworytami. Bronią przecież brązowego medalu, a Unia ma w swoich szeregach wielu zawodników na seniorskim dorobku.

W bieżącej edycji fazy zasadniczej nowotarżanie wygrali cztery mecze natomiast oświęcimianie dwa. - Wydaje mi się, że w meczach play-off własna hala nie zawsze jest atutem – rozpoczyna Mateusz Adamus. Skrzydłowy oświęcimian, sugeruje, że w Unii u progu rywalizacji play-off nie stawiają się na straconej pozycji. - Pokazują to choćby wyniki fazy zasadniczej. Dobrze, że udało nam się pokonać górali po 3:1 w dwóch ostatnich jej meczach, nie tylko u siebie, ale także w Nowym Targu. Te wygrane dodały nam wiary, że górale nie są poza naszym zasięgiem, bo we wcześniejszych potyczkach ogrywali nas zdecydowanie. Musimy spróbować pokonać górali ich własną bronią, czyli zostawić serce na lodzie i pokazać charakter.

Wiele będzie zależało od dyscypliny taktycznej. - Jeśli w meczu mistrzowskim zaprezentujemy to, co wykonujemy na treningach, nie powinno być źle _– żyję nadzieją oświęcimski hokeista. - Na końcowy wynik składa się wiele drobnych czynników, jak choćby wejście w mecz. Ważne, żeby szybko nie dostać głupiej bramki. Musimy umieć też wykorzystać swoje okazje, bo możemy mieć ich niezbyt wiele. Musimy stanowić monolit. Wystarczy, że jedno ogniwo pęknie i możemy mieć spor kłopoty_ – przestrzega zawodnik.

W innych ćwierćfinałach zmierzą się: Comarch Cracovia – Orlik Opole, GKS Tychy – Polonia Bytom, JKH GKS Jastrzębie – Ciarko Sanok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oświęcim. W ćwierćfinale Unia musi stanowić monolit. Jeśli pęknie jedno ogniowo, może być ciężko... - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski