Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukiwali mieszkańców Krakowa. Przestępczy duet proponuje dla siebie karę. Jechałem tu na „misje”- mówił jeden z nich

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżeni na sali rozpraw krakowskiego sądu. Z lewej Oleksandr S., z prawej Łukasz S.
Oskarżeni na sali rozpraw krakowskiego sądu. Z lewej Oleksandr S., z prawej Łukasz S. Artur Drożdżak
Kary więzienia zaproponowali dla siebie dwaj mężczyźni, Polak i Ukrainiec, którzy brali udział w procederze oszukiwania mieszkańców Krakowa metodą „na policjanta”. We wtorek (27 września) krakowski sąd wydał na nich nieprawomocny wyrok.

Bogaci w Rosji nie idą do wojska. Komentarz G. Kuczyńskiego

od 16 lat

Polak, Łukasz S., mieszkaniec okolicy Koszalina na północy kraju, zaproponował dla siebie wyrok 2 lat i 6 miesięcy więzienia i zobowiązał się do zwrotu pieniędzy poszkodowanym. To w sumie kwoty rzędu 280 tys. zł.

Oskarżony, z zawodu piekarz, opowiadał o kłopotach z zatrudnieniem i zarobkami. Z tego powodu zdecydował się na przyjęcie propozycji dodatkowego zarobku, którą złożył mu w Mławie mężczyzna przedstawiający się jako Fabian.

- Dostałem od niego telefon i miałem czekać na sygnał, od kogo odbierać paczki z pieniędzmi - nie krył oskarżony. Został zobowiązany do wyjazdów do Krakowa, by tutaj te paczki z gotówką brać od nieznanych mu ludzi.

- To były takie wyjazdy na kilkudniowe „misje”. Brałem udział w trzech takich „misjach”- nie krył. Potem wyrzucał telefony, z których skorzystał w trakcie przestępczych wypadów, a pakunki z pieniędzmi zostawiał w umówionych miejscach organizatorom oszustw. Jak zapewniał nigdy nie zaglądał do paczek i nie sprawdzał ile jest w nich gotówki. Pod Wawelem urzędował między czerwcem i wrześniem 2021 r. Przyjeżdżał tu z dziewczyną, ale ona nie wiedziała, że to przestępcze wyjazdy jej chłopaka. Poszkodowani stracili kwoty od 16 do 100 tys. zł.

Drugi z oskarżonych, Ukrainiec Oleksandr S., student prawa, także przyznał się do winy i zaproponował dla siebie karę 2 lat więzienia i zgodził się naprawić szkody finansowe. Prokuratura zarzucała mężczyźnie, że na swoje rachunki bankowe przyjmował pieniądze z przestępstw. Były to kwoty 130 i 91 tys. zł. Potem je wypłacał i przekazywał wspólnikom. Z tego powodu odpowiada za pranie brudnych pieniędzy. Zgodził się na udział w przestępstwie po rozmowie z nieznanym mężczyzną, którego poznał w Mławie. Za przysługę otrzymywał prowizję.

Proces trzeciego z mężczyzn Patrycjusza W. toczy się odrębnym torem przed krakowskim sądem. On jako jedyny nie był gotowy dobrowolnie poddać się karze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski