Potem jej nagrania trafiły do telewizyjnego serialu i kinowego filmu - „Druga szansa” i „Planeta singli. Nic dziwnego, że zaproszono ją na jedną z największych imprez muzycznych w Polsce - i wczesnym latem zaśpiewała na Orange Festivalu u boku samej Lany Del Rey. Teraz koncertuje w całej Polsce, promując swój debiutancki album. Jednym słowem - Bovska.
- Śpiewałam od małego. Potem szkoła muzyczna zabiła we mnie tę miłość. Uczyłam się wtedy gry na fortepianie. Ale śpiewałam też w chórze. Przez pewien czas miałam problemy ze strunami głosowymi i nie mogłam śpiewać. Wtedy odczułam ten brak i zrozumiałam, jak to jest ważne w moim życiu. Dzięki studiom przeniosłam się w świat śpiewu klasycznego - opowiada nam piosenkarka.
Z czasem odezwało się w niej pragnienie wkroczenia na popową estradę. Wielki sukces wideoklipu do piosenki „Kaktus” sprawił, że mogła nagrać debiutancki album. Znalazły się na nim intymne piosenki zaśpiewane niemal szeptem - którym towarzyszą oniryczne dźwięki tworzące nieco bajkowy nastrój.
- Rzeczywiście mam specyficzny wokal. Dla niektórych może być denerwujący, ale mnie przychodzi w bardzo naturalny sposób. Jest na tej płycie mnóstwo szeptów, cichego śpiewania bezpośrednio do mikrofonu, co jest możliwe tylko dzięki współczesnej technice studyjnej. Wciągnęła mnie zabawa emocjami, które można przekazać za __pomocą stosowania różnych barw głosu - tłumaczy.
Na koncertach muzyka Bovskiej zyskuje więcej energii. Przekonamy się o tym już w najbliższą sobotę.
23 lipca, godz. 20, Samo Ż, Tytano
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?