Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oto nasi gminni rekordziści

Alicja Fałek
Kazimierz Siedlarz: Trzeba dostrzegać ludzi i ich słuchać
Kazimierz Siedlarz: Trzeba dostrzegać ludzi i ich słuchać Fot. Stanisław Śmierciak
Sądecczyzna. Kazimierz Siedlarz od 22 lat rządzi w gminie Kamionka Wielka. W czołówce są także wójtowie Łososiny Dolnej i Nawojowej. Kadencja gospodarza gminy trwa cztery lata. Można ją sprawować nieograniczoną liczbę razy. Trzeba tylko zdobyć poparcie obywateli.

Sądecczyzna ma swoich samorządowych rekordzistów, dla których wybory już się zakończyły. O kolejną kadencję nie muszą walczyć m.in. wójtowie gmin: Kamionka Wielka, Ło­so­sina Dolna, Nawojowa i Ła­bo­wa. Po raz kolejny obejmą urząd, bo mieszkańcy wybrali ich w pierwszej turze.

Kamionka Wielka to gmina, która od 22 lat ma tego samego gospodarza. Kazimierz Sied­larz pierwsze doświadczenie samorządowe zdobywał jako naczelnik miasta Grybów, a w Kamionce rządzi od 1992 roku.

Co wybory mierzy się z konkurencją i tak było tym razem. O urząd wójta po raz kolejny starał się Antoni Potoniec, jednak bezskutecznie. Siedlarz zdobył 2366 głosów mieszkańców, prawie o tysiąc więcej niż jego konkurent. Przez kolejne cztery lata rządzić będzie w Kamionce Wielkiej. Uważa, że to zasługa jego „normalności”.

Trzeba słuchać ludzi

– Trzeba dostrzegać ludzi i ich słuchać. W przeciwnym wypadku człowiek zostaje sam. A bez wsparcia mieszkańców nic bym nie zrobił – mówi Kazimierz Siedlarz. – Myślę, że ten urząd sprawuję przez tyle lat, także dzięki współpracy z radą gminy. My nie uprawiamy polityki, a realizujemy zadania, jakich potrzebują i oczekują mieszkańcy.

Siedlarz przyznaje, że w domu jest gościem, tym bardziej, że nie ma zastępcy. Chodzi prawie na wszystkie wiejskie spotkania, bo pozwala mu to porozmawiać z mieszkańcami o ich problemach.

– Gdy nie ma mnie w pracy dwa, trzy dni, to już mi tego brakuje – podkreśla wójt Kamionki. – Cieszy mnie ta praca. Szczególnie, gdy widzę, że gmina się rozwija – dodaje. Zaznacza, że nie wyobraża sobie na razie innej pracy, ale gdyby za cztery lata nie został wybrany, pewnie znalazłby inne zajęcie. Choć zdaje sobie sprawę, że po ponad 20 latach w samorządzie, mogłoby to być trudne.

Problemów z pokonaniem swojego kontrkandydata nie miał także Stanisław Golonka, dotychczasowy wójt Łososiny Dolnej. Przekonał do siebie o ponad tysiąc więcej mieszkańców, niż Łukasz Kiryłów, który otrzymał 1688 głosów. Golonka gminą rządzi już od 20 lat. Wcześniej reprezentował ją w sejmiku województwa nowosądeckiego.

– Realizuję konsekwentnie zadania i oddaję tej pracy całe serce. Ludzie to widzą i weryfikują pozytywnie co cztery lata – uważa Stanisław Golonka. – A do pracy motywuje mnie opozycja, ale taka konstruktywna, która realnie ocenia to, co się dzieje w gminie i wytyka błędy jeśli się takie pojawią – dodaje.

Wójt Łososiny Dolnej podkreśla, że tegoroczny wynik wyborów dał mu do myślenia, bo prawie jedna trzecia mieszkańców chciała zmiany. – Może chcą jeszcze większego dostępu do informacji i częstszych spotkań? – zastanawia się Golonka. – Choć ja przecież nie uciekam przed mieszkańcami. Staram się choć raz w roku być na spotkaniu wiejskim w każdej z 19 wsi, a raz w tygodniu przyjmuję w urzędzie gminy strony.

Gospodarz Łososiny Dolnej zaznacza, że nie popada w rutynę. Największą satysfakcję daje mu zadowolenie mieszkańców i każda zrealizowana inwestycja.

To plebiscyt, nie wybory

Trzecie miejsce w rankingu najdłużej urzędujących wójtów na Sądecczyźnie zajmuje dr Stanisław Kiełbasa. Gospodarzem Nawojowej jest od 16 lat. W tym roku, podobnie jak cztery lata temu, nie miał w konkurenta. Mieszkańcy więc idąc do urn, wyrażali dla Kiełbasy poparcie albo jego brak. Tych pozytywnie oceniających pracę długoletniego wójta było 85,8 procent.

– To był trzeci plebiscyt w moim życiu, a nie wybory. Cieszę się, że poparcie dla mnie utrzymuje się na stałym poziomie – przyznaje Kiełbasa. – Pracuję, słucham ludzi, jestem rzetelny, a kampanię zaczynam już pierwszego dnia po wyborach i kontynuuję przez cztery lata – dodaje. Zaznacza, że najważniejsze w pracy samorządowca jest być blisko ludzi i się z nimi identyfikować. Tak robił jego dziadek, ojciec, a od lat on sam.

Ładnym wynikiem może pochwalić się także Marek Janczak. W 1998 r. zasiadł w Radzie Gminy Łabowa, by już po czterech latach zostać jej wójtem. Gminą rządzi już 12 lat, a teraz dopisywać będzie kolejne. Większość mieszkańców w niedzielę przy jego nazwisku postawiła „x”. – Widocznie nie jestem najgorszy – komentuje z przymrużeniem oka wygraną i podkreśla, że teraz trzeba wrócić do pracy.

Trzecią kadencję rządzić będą Władysław Wnętrzak (wójt gminy Rytro), Bernard Sta­wiar­ski (wójt gminy Cheł­miec) i Leszek Skowron (wójt gminy Korzenna).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski